Ład i umiar

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 27/2009

publikacja 01.07.2009 14:29

Św. Benedykt: Człowiek, który panuje nad swoim czasem, jest przewidywalny w czynieniu dobra.

Ład i umiar

Monte Cassino – wzgórze górujące nad drogą łączącą Rzym z Neapolem – kojarzy się Polakom głównie ze słynną bitwą w 1944 r. Historia tego miejsca jest o wiele bogatsza. Na tym wzgórzu św. Benedykt założył klasztor, który stał się duchowym centrum życia zakonnego na Zachodzie. Patron Europy napisał tam regułę określającą zasady życia wspólnoty mnichów – „szkoły służenia Bogu”. Ten tekst wyznaczył na długie wieki styl życia europejskich klasztorów.

Początki klasztoru na Monte Cassino datuje się na rok 529. W tym samym roku cesarz Justynian zamknął słynną szkołę filozoficzną w Atenach. To wymowny symbol. Duchowe przewodnictwo przeszło od filozofii klasycznej do nauki chrześcijańskiej, przy czym klasztory działające według Reguły św. Benedykta uratowały dla świata tradycję kultury antycznej. Dzięki mnichom przepisującym księgi przetrwało wiele starożytnych dzieł.

Święty Benedykt z Nursji (ur. 480) żył na przełomie starożytności i średniowiecza. Rozpoczął studia w Rzymie. Przerwał je, by podjąć życie pustelnicze w jaskini w Subiaco. Mnisi żyjący w pobliżu byli pod takim wrażeniem jego osobowości, że poprosili go, by został ich opatem. Wkrótce jednak zniechęcili się wymaganiami, które im postawił, i próbowali go otruć. Benedykt przeniósł się na Monte Cassino, gdzie założył słynny klasztor.

Jego reguła określała rytm życia mnicha w myśl słynnej dewizy „módl się i pracuj”. Uczyła równowagi. Praca fizyczna była uzupełniana pracą umysłową. Benedykt przy całym swoim idealizmie liczył się z ludzkimi słabościami i dlatego starał się zachować we wszystkim właściwą miarę. Święty umarł w kaplicy na Monte Cassino. Umierał na stojąco, podtrzymywany przez braci, śpiewając psalm.

Czy reguła zakonna może być inspirująca dla ludzi pochłoniętych dziś pracą zawodową, troską o rodzinę i codzienny byt? Wszyscy potrzebujemy pewnego ładu. Korzystamy z terminarzy, z notatników w komórkach, żeby nie pogubić się w natłoku spraw. Jak powiadają, zachowaj porządek, a porządek zachowa ciebie.

Człowiek potrzebuje poszanowania zdrowego rytmu pracy, modlitwy, odpoczynku. Bez pewnej samodyscypliny do życia łatwo wkrada się chaos, nerwowość i gonitwa, których pierwszą ofiarą pada zwykle modlitwa, a potem jego bliscy. Człowiek, który panuje nad swoim czasem, jest przewidywalny w czynieniu dobra.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.