Mistyka i czyn

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 17/2009

publikacja 24.04.2009 13:50

Św. Katarzyna ze Sieny: „Dusza, która boi się ludzi, nigdy niczego nie osiągnie”.

Mistyka i czyn Św. Katarzyna ze Sieny. Wikipedia

W Sienie czas stanął w miejscu na wysokości XIV wieku. To jedno z tych włoskich miast, w których można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Tam urodziła się i wychowała św. Katarzyna, ogłoszona przez Jana Pawła II patronką Europy. Urodziła się w 1347 r. w rodzinie liczącej 26 dzieci. Już jako dziewczynka marzyła o oddaniu życia całkowicie Bogu. Naraziła się przez to matce, która chciała ją wydać za mąż.


Katarzyna jednak całe życie potrafiła walczyć o to, co uznała za wolę Boga. Jako 16-latka została tercjarką dominikańską. Była radykalną ascetką, doświadczała niezwykłych mistycznych darów: objawień, ekstaz, lewitacji, bilokacji, stygmatów. Ks. J. Pasierb w wierszu „Precyzja mistyki” pisał: „w Sienie w bazylice San Domenico niedaleko wejścia zaznaczono na posadzce gdzie podczas której wizji stał Chrystus a gdzie Katarzyna tu uprosiła od Niego krzyż tu mogła Go odziać a tutaj zabrał jej serce”.

Intensywne życie duchowe nie oznaczało oderwania od ziemskich spraw. Przeciwnie. Katarzyna zasłynęła jako kobieta czynu, energicznie i odważnie angażująca się w życie Kościoła. Przemawiała do księży, biskupów i papieży, ogłaszając się publicznie posłanką samego Chrystusa. Przesłuchiwał ją trybunał inkwizycyjny, który nie dopatrzył się u niej żadnej herezji. Zakonnik, który prowadził przesłuchanie, doznał pod jej wpływem głębokiego nawrócenia. Katarzyna walczyła z zapałem o odnowę Kościoła niszczonego przez podziały, intrygi, nepotyzm, symonię itd.

W Awinionie osobiście nakłaniała Grzegorza XI do powrotu do Rzymu. W listach zwracała się do niego poufale: „Bądź mężczyzną, Ojczulku”. Papież wrócił do Rzymu. Kościołem wstrząsały jednak dramatyczne podziały. W pewnym momencie było prócz papieża jeszcze dwóch antypapieży. Katarzyna mówiła: „Pragnę oddać za Kościół życie, krew i całe ciało, aż do szpiku kości, mimo że nie jestem tego godna”. Brzydziła się służalczą bojaźnią, która „ucina rękę świętego pragnienia”. Zmarła w Rzymie w wieku 33 lat. Jej życie jest dowodem działania Ducha Świętego, który ciągle posyła do niego swoich proroków.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.