Cała prawda

o. Augustyn Pelanowski OSPPE

|

GN 12/2009

publikacja 20.03.2009 11:24

Jest różnica między tym, co sami o sobie myślimy, a tym, co naprawdę sobą reprezentujemy. Śmierć będzie momentem wstrząsającego zdemaskowania.

o. Augustyn Pelanowski OSPPE o. Augustyn Pelanowski OSPPE

Babilończycy zburzyli Przybytek Pana, a Żydów uprowadzili do niewoli. Po kilkudziesięciu latach Cyrus pozwolił im nie tylko wrócić, ale i odbudować świątynię. Budujemy swoje życie, ale w końcu ono zapadnie się w śmierć. Jednak Chrystus przez wielką swą miłość przywróci nas do życia na wyżynach niebieskich. Ten piękny tekst z listów Pawłowych dotyczy najistotniejszej z tajemnic chrześcijaństwa: ZBAWIENIA, które jest łaską Boga dla człowieka. Jesteśmy zbawieni łaską. Nie zbawiamy się sami, lecz jesteśmy zbawiani. Nie jest to efekt naszych wysiłków, lecz Bożego ograniczenia swej sprawiedliwości na korzyść nieograniczonego miłosierdzia.

Każdy człowiek potrzebuje zbawienia. Czy życie nie pokazuje nam codziennie, iż każdego dotyka cierpienie, choroby, nieszczęścia, wreszcie śmierć? Za tym wszystkim ukrywa się władza skutków grzechu oraz sił wrogich człowiekowi, czyli podszeptów szatana, który ma wpływ na nasze życie – wpływ najfatalniejszy. Celem złego ducha jest doprowadzenie człowieka do wieczystego cyklu nieszczęść i autodestrukcji. Bóg nie chce, aby udręki ciągnęły się za ludźmi przez wieczność. Bóg nie chce, abyśmy przez grzechy doprowadzili do takiej nienawiści do siebie samych, by nie móc przyjąć siebie w obliczu ostatecznej Prawdy. Wobec Boga Prawdy nikt nie będzie mógł się ostać, nie będąc prawdziwy!

Jak trudno było Nikodemowi stanąć w świetle! Nawet jego rozmowa odbyła się nocą. Śmierć będzie początkiem odsłonięcia się całej prawdy o nas samych. Nie tej, którą budujemy na własnych przekonaniach o sobie, lecz prawdy, którą widzi w nas Bóg. Jest gigantyczna różnica między tym, co sami o sobie myślimy, a tym, co naprawdę sobą reprezentujemy. Śmierć będzie trudnym momentem wstrząsającego zdemaskowania. Nikt by tego nie wytrzymał, więc Bóg nas zbawia, usprawiedliwia, przebacza już teraz. Z dnia na dzień, a może częściej z nocy na noc, pozbawiani jesteśmy złudzeń o sobie i całym losie.

Spowiadamy się, czyli bierzemy odpowiedzialność za nasze mroczne czyny, jednocześnie stając się coraz bardziej sobą. Pierwszą stroną zbawienia jest usprawiedliwienie z grzechów. Druga strona jest o wiele wspanialsza: życie wieczne w nieutracalnym szczęściu. Światło słów Boga nie tylko odsłania mroki naszego sumienia, ale też prawdę o miłości Boga, Jego obietnicach i wreszcie szczęście życia w Nim. Nikt jednak, kto ukrywa przed sobą samym nieszczęście grzechu, nie zobaczy szczęścia nieba. Im głębiej stajemy się uczciwi w wyznawaniu grzechów, tym bardziej zostajemy wyniesieni na wyżyny niebieskie. Wywyższenie Syna Człowieczego dokonało się w tym momencie, w którym uniżył się aż do całkowitego obnażenia, gdy już żadna szata nie skrywała Jego ciała. Kwiat staje się owocem, gdy odpada z niego ostatni zwiędnięty płatek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.