"Słowo stało się ciałem"

rozważa Magdalena Świerczyna (not. jk)

|

GN 01/2009

publikacja 31.12.2008 12:25

Czy zastanawialiście się kiedyś nad słowem, nad tym, jak ważną rolę pełni w naszym życiu? To, co inni do nas mówią, ma bardzo duże znaczenie. Chętnie wysłuchujemy słów, które są miłe, grzeczne, wesołe i urzekające.

Magdalena Świerczyna Magdalena Świerczyna
fot. HENRYK PRZONDZIONO

Natomiast gdy mają wydźwięk negatywny, od razu się oburzamy, nie słuchamy lub po prostu ignorujemy daną osobę. Duże znaczenie ma fakt, od kogo dane słowa usłyszymy. Rodzic, dziecko, znajomy, a może przyjaciel? Od tego, kto dane słowa do nas wypowie, zależy, jak je zinterpretujemy, zapamiętamy, jak wykorzystamy te rady w naszym życiu.

A co z tymi słowami, które kieruje do nas Bóg? Czy je słyszymy? Czy chcemy je słyszeć? Zastanówmy się nad tym, czy mamy czas na chwilę refleksji, modlitwy, ciszy w dzisiejszym świecie. Czy potrafimy w środku dnia wejść do kościoła i po prostu pomilczeć?

Posłuchajmy i przyjmijmy słowa, które kieruje do nas Bóg, nawet jeśli nie są one takie, jakie byśmy chcieli usłyszeć. A czas, jaki poświęcimy na krótką zadumę, na pewno nie będzie czasem straconym. Bo przecież czytamy: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.