"Niech mi się stanie według słowa Twego"

rozważa Joanna Bieniek (not. jk)

|

GN 51/2008

publikacja 18.12.2008 14:47

Zastanawiasz się czasem, gdzie jest Twoje miejsce na ziemi? Dlaczego Bóg tak to zaplanował? Ja czasem mam do Niego żal i myślę sobie, że przecież mógł to lepiej zorganizować. Słowa z Biblii skłaniają mnie do zadawania Bogu pytań – czasem trudnych, a czasem naiwnych: Dlaczego...?

"Niech mi się stanie według słowa Twego" fot. Roman Koszowski

Często dziękuję Mu, bo wiem, że troszczy się o mnie, choć chwilami zupełnie tego nie rozumiem. Wiem jednak, że dał mi anioła. Słowa zwiastowania kierują moje pytania do Boga właśnie w stronę anioła, lęku i obietnicy. Kiedy Bóg posłał anioła do Maryi, ten rzekł: „nie bój się, znalazłaś bowiem łaskę u Boga...” – takie słowa, taka obietnica, takie zobowiązanie dla nastolatki.

Co ja odpowiedziałabym aniołowi? Jak na propozycję, kiedy wiem, że zgodnie z obowiązującymi zasadami mogę stracić dobre imię, a nawet życie, odpowiedzieć TAK ? Ile razy udało mi się przyjąć Boże obietnice, a ile razy pomyślałam, że to nie wypada, co ludzie powiedzą?

Mogłabym taki rachunek sumienia robić każdego dnia, patrząc wstecz i myśleć: co by było, gdyby...? Bóg każdego dnia przysyła anioła z obietnicą, i każdego dnia mam nową możliwość, by odpowiedzieć Bogu: „Niech mi się stanie według słowa Twego”.

Joanna Bieniek, doradca rodzinny, absolwentka Instytutu Studiów nad Rodziną UKSW w Warszawie, dziennikarka TVP

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.