Kalendarz Liturgiczny

Piotr Sacha

|

GN 49/2008

publikacja 05.12.2008 11:20

8 grudnia, poniedziałek
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
Rdz 3,9–15; Ps 98; Ef 1,3–6.11–12; Łk 1,26-38, II tydzień psałterza


Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego. Łk 1,32

Jak wyglądało życie Jezusa, zanim zaczął czynić cuda, pouczać w przypowieściach, zanim poniósł krzyż na Golgotę? Jak dorastał u boku cieśli w Nazarecie? Jakim był młodzieńcem? Biblia nie udziela wielu wskazówek na ten temat, jednak domyślamy się Jego wierności codziennym obowiązkom, uświęcaniu drobnych zdarzeń. Dzień z życia Syna Najwyższego i dzień z mojego życia. Jak rzadko pamiętam, że naśladowanie Chrystusa powinno przenikać każdą chwilę. Co On zrobiłby teraz na moim miejscu? Kiedy ostatnio zadałem to pytanie? To moje kolejne wagary z Jezusowej lekcji codziennej wierności powołaniu, z lekcji przypisywania wielkości temu, co małe, niezauważalne.

Myśl na dziś: Życie przepełnione wiarą rodzi miłość, zaś życie przepełnione miłością przeradza się w służbę. (Matka Teresa z Kalkuty)

9 grudnia, wtorek
Dzień powszedni
Iz 40,1–11; Ps 96; Mt 18,12–14


Drogę Panu przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec dla naszego Boga! Iz 40,3

To postanowione: wyruszam na pustynię, tak jak setki lat temu uczynili to abba Józef, abba Pojmen i inni pustelnicy. Bezzwłocznie. Choćby dziś. Co mogę zabrać ze sobą? Zaledwie kilka tych najbardziej niezbędnych przedmiotów. Co więc to będzie? Rozglądam się wokół i mam poważny dylemat. Ujmując to dosłownie, przywiązałem się do stosu rzeczy gromadzonych latami. Okopany nimi z wszystkich stron, doskonale maskuję się przed tym, co zostało na zewnątrz. Na pustyni bezużyteczny byłby mój notes z datami dziesiątek spotkań, na które czekam. Na pustyni stałbym się widoczny jak na dłoni, zwłaszcza sam dla siebie, z całą gamą wad i niedoskonałości. Wreszcie pustynia skłania do powierzenia dalszej drogi Bogu. W drogę? Podobno do odważnych świat… i niebo należą.

Myśl na dziś: Panie, czy prościej złożyć czy rozłożyć ręce? (Ks. Janusz Pasierb)

10 grudnia, środa
Dzień powszedni
Iz 40,25–31; Ps 103; Mt 11,28–30


Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Mt 11,29

Pragniecie ukojenia duszy? Uczcie się ode Mnie – radzi Chrystus. I podkreśla: – Jestem cichy i pokornego serca. Nie wiem, co jest trudniejsze: pokornie pochylić głowę w odpowiedzi na lekceważenie, czy też zareagować w ten sposób na laury i zaszczyty. Pokora baranka prowadzonego na zabicie. I pokora nauczyciela, który prosi, by jego uczniowie nie rozpowiadali o cudach, których byli świadkami. Czy ta nauka mnie nie przerasta? Przerasta, ponieważ już na początku chcę być jak Mistrz. Widzę swoją niecierpliwość i rezygnację. Znów chwytam Biblię. Tym razem chcę z niej przyjąć chociażby jedno jedyne słowo dziennie. Z nadzieją, że któregoś dnia nareszcie zdołam dostrzec, że to już nie ja żyję. Że żyje we mnie Chrystus.

Myśl na dziś: Nawet jeden dzień nie przeminie bez łaski i zbawienia oraz bez radości. (Jan XXIII)

11 grudnia, czwartek
Dzień powszedni
Iz 41,13–20; Ps 145; Mt 11,11–15


Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam – wyrocznia Pana – odkupicielem twoim – Święty Izraela. (Iz 41,14)

Odtąd mam na imię Jakub, mam na imię Izrael. „Nieboraku – to do mnie woła Pan – Ja cię wspomagam”. Po tych słowach moje oczekiwania rosną. Teraz świetnie poradzę sobie w nawet najbardziej beznadziejnych sytuacjach, myślę. Będę brylował w towarzystwie radą i męstwem. Będę młócił i kruszył góry, zamienię pagórki w drobną sieczkę (Iz 41,15). Rozglądam się wokół, nie ma jednak nikogo. Wciąż jestem robaczkiem, tak małym, że dostrzec może mnie czasem już tylko sam Bóg. Mimo wszystkich słabości wciąż jestem dla Niego niezbędny. Odkrycie na wagę złota: Potężny Stwórca i słaby, bezbronny człowiek nie mogą żyć bez siebie. Jak bardzo w tej chwili liczy na mnie, jak bardzo mnie potrzebuje? Jak długo stoi, czeka…

Myśl na dziś: Nasze winy są jak ziarnka piasku wobec wysokiej góry miłosierdzia Bożego. (Św. Jan Maria Vianney)

12 grudnia, piątek
Dzień powszedni
Iz 48,17–19; Ps 1; Mt 11,16–19


Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. Mt 11,19

Na margines codziennych relacji spycham tych, którzy nie mieszczą się w moim szablonie „dobrych”. Jezus nie tylko nie omijał grzeszników szerokim łukiem, ale swoją obecnością wprowadzał w ich serca święty niepokój, budził pragnienie czegoś, co początkowo trudno nawet było im nazwać. Czy zamknąłem się z Nim na cztery spusty, w czterech kątach mojego M? Czy wychodzimy jeszcze w dwójkę z Dobrą Nowiną do tych, którzy słyszą najczęściej złe wieści? Chrystus przyoblekł nasze śmiertelne ciała w nieśmiertelną duszę. Powinienem więc oszaleć z radości. Chyba jestem jednak mało przekonywujący, ponieważ słowa te tak często rozmywają się w ironicznych uśmiechach rozmówców. Odchodzę zasmucony, czy zostaję? Czasem mocniej od słowa, przemawia sama obecność. Słowo daję.

Myśl na dziś: Człowiek jest powołany nie tylko do podziwiania Boga, ale i do współdziałania z Nim. (Kard. Stefan Wyszyński)

13 grudnia, sobota
Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy
Syr 48,1–4.9-11; Ps 80; Mt 17,10–13


Tak i Syn Człowieczy ma od nich cierpieć. Mt 17,12

Apostołowie nie do końca pojmowali sens tych słów. Schodzili z góry, na której jeszcze przed chwilą widzieli rozpromienioną twarz swojego Mistrza i potężny głos z nieba „To jest mój Syn umiłowany”. Dlaczego wszechmocny Bóg miałby się zgodzić na to, by ktoś zadał mu taki ból? Po latach, gdy sami odważnie umierali za Chrystusa, w ich pamięci musiały powracać sceny z kilku lat ziemskiej z Nim znajomości. Obok potężnych dzieł – święta bezsilność, w której utożsamiał się Jezus ze wszystkimi ludźmi. Gdy sami dotykamy cierpienia, odkrywamy tę tajemnicę, znajdujemy Boga współcierpiącego, gotowego uczynić dla nas wszystko. Odnajdujemy w ten sposób godność dzieci Bożych. W dokumentach Soboru Watykańskiego II przeczytać można, że „W Chrystusie natura ludzka została przyjęta, a tym samym także i w nas została podniesiona do wysokiej godności”.

Myśl na dziś: Miej ufność – gdy ludzka pomoc zawodzi, wtedy Bóg jest blisko. (Św. Katarzyna ze Sieny)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.