"Kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła"

rozważa Tomasz Matuszczyk, katecheta, teolog, mąż Agnieszki i tata 5-letniej Natalii not. jk

|

GN 40/2008

publikacja 06.10.2008 13:32

Na co dzień pracuję z młodzieżą. Obserwuję, jak często stawia opór, buduje mur przed nauką Jezusa Chrystusa.

"Kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła" fot. Jola Kubik

A przecież ci młodzi ludzie są częścią społeczeństwa, które w większości zostało ochrzczone i wychowane w rodzinach katolickich. Powinni dawać świadectwo o Chrystusie w świecie, a tak nie jest.

Nierzadko ze spraw wiary czynią powód do żartów. Odrzucają, wytykają. Skąd więc ta postawa? Myślę, że wbrew tej zewnętrznej postawie odrzucającej Chrystusa, młodzi ludzie są zabłąkani i w głębi serca odczuwają potrzebę życia w relacji z Bogiem. Buntują się przeciwko lekcjom religii, bo nie chcą być oceniani z wiary. Potrzebują nowych form katechizacji, spotkań w grupach, integracji ze wspólnotą wiary.

Jeśli tego nie otrzymują, oddalają się, odchodzą z Kościoła. Dlatego ważny jest przykład, który dają rodzice, dziadkowie, nauczyciele. Moja babcia chodziła codziennie na pierwszą Mszę, mama prowadziła mnie do kościoła. Ja chciałbym przekazać swoim uczniom, swojej córce szacunek do Boga, do tego, co stworzył. Tylko przez szacunek do Boga można zbudować szacunek do drugiego człowieka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.