Wąż pod stopami

GN 49/2022

publikacja 08.12.2022 00:00

Matka Boża depcze węża trzymającego jabłko, symbol grzechu pierworodnego. To jeden z najwcześniejszych przykładów klasycznego przedstawiania jej niepokalanego poczęcia.

Peter Paul RubensNiepokalane poczęcie olej na płótnie, 1628–1629Muzeum Prado, Madryt Peter Paul RubensNiepokalane poczęcie olej na płótnie, 1628–1629Muzeum Prado, Madryt

Prawda o tym, że Maryja urodziła się nieobciążona grzechem pierworodnym, stała się dogmatem dopiero w 1854 roku, ale w krajach o silnej pobożności maryjnej, takich jak Hiszpania, wierzono w to powszechnie znacznie wcześniej. W czasach kontrreformacji powstała potrzeba ilustrowania tej wiary. Kiedy w 1628 roku do Madrytu przybył najsłynniejszy ówcześnie malarz, Flamand Peter Paul Rubens, toczyła się tam właśnie dyskusja, w jaki sposób malować niepokalane poczęcie Maryi. Francisco Pacheco, malarz z Sewilli, opracował wówczas propozycję takiego wizerunku. Swoje przemyślenia zawarł w traktacie „El arte de la pintura”, opublikowanym już po jego śmierci, w roku 1649. Uczniem, a jednocześnie zięciem Pacheco był nadworny malarz króla Hiszpanii Filipa IV, Diego Velázquez. Prawdopodobnie właśnie on na królewskim dworze w Madrycie przedstawił Rubensowi pomysł teścia.

Pobyt słynnego artysty w stolicy Hiszpanii wykorzystał jeden z najbardziej wpływowych magnatów w tym kraju, kolekcjoner i koneser sztuki Diego Mexía de Guzmán y Dávila, markiz Leganés. Zamówił on u Rubensa obraz przedstawiający niepokalane poczęcie Matki Bożej. Zgodnie z pomysłem Pacheco Niepokalana została przez Rubensa przedstawiona jako niewiasta z Apokalipsy św. Jana „obleczona w słońce i księżyc u jej stóp, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Rubens umieścił słońce za Maryją, pozostawiając jedynie delikatny, złoty blask, a przezroczysty księżyc położył pod Jej stopami.

Markiz Leganés podarował w 1636 roku obraz królowi Filipowi IV. Monarcha umieścił go w swej kaplicy pałacowej. Być może akceptacja królewska dla tego wizerunku zadecydowała o tym, że ten model przedstawiania niepokalanego poczęcia uznano za najbardziej właściwy i powtarzało go później wielu malarzy.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.