Kalendarz Liturgiczny

Piotr Sacha

|

GN 23/2008

publikacja 17.06.2008 12:42

9 czerwca, poniedziałek
wspomnienie św. Efrema, diakona i doktora Kościoła

1 KRL 17,1–6; PS 121; MT 5,1–12, II TYDZIEŃ PSAŁTERZA

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. MT 5,8

Czy wystarczy rozmodlona postawa, potężny bagaż życiowego doświadczenia, ponadprzeciętna inteligencja, bystrość umysłu, schludny, budzący podziw wygląd? Co należy uczynić, by oglądać Boga? Błogosławionymi Jezus nazywa osoby o czystym sercu. Zatem to właśnie w sercu rozstrzygają się moje przyszłe losy. W sercu? Czyli konkretnie gdzie? Czy serce to tylko ładna, odpowiednia dla dzieci metafora, odnaleziona w kolorowo ilustrowanym tomie bajek? Metafora, z której wyrasta się wraz z wiekiem? Delikatne i kruche. Zranione. Ukryte pod nieskończoną ilością masek, które zakładamy. Aby to słabe serce mogło się odpowiednio rozwinąć, potrzebujemy obecności innych. Ich przebaczenia, ich miłosiernej troski. Oni z kolei potrzebują nas. Podobni w swojej zatwardziałości, szukamy razem łagodnych ramion Ojca.

Myśl na dziś: Najlepiej człowiek prosi, gdy dziękuje. (Kard. Stefan Wyszyński)

10 czerwca, wtorek
wspomnienie bł. Bogumiła, biskupa

1 KRL 17,7–16; PS 4; MT 5,13–16

Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. MT 5,14

Matka Teresa, o czym dowiadujemy się z jej listów do spowiedników, przeżywała duchową ciemność. Chodziła ulicami Kalkuty w po-czuciu niemocy, a jednak promieniowała jasnym światłem. Pochylona, drobna staruszka ginęła w tłumie, ale skupiała jednocześnie uwagę całego świata. Wybrańcy – myślimy najczęściej o mistykach, charyzmatykach, ojcach Kościoła… Co łączy nas z nimi? Ten sam chrzest. Zostaliśmy wybrani i sami wybieramy. Codziennie stajemy przed decyzją, która należy tylko do nas. Wierni naszym powołaniom dajemy jasność, nawet jeśli sami tkwimy znieruchomiali w cieniu.

Myśl na dziś: Bez wiary potykamy się o źdźbło słomy, z wiarą przenosimy góry. (Soren Kierkegaard)

11 czerwca, środa
wspomnienie św. Barnaby, Apostoła

DZ 11,21B–26; 13,1–3; PS 98; MT 10,7–13

Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. (MT 10,8)

– Darmo? Znaczy ile? – ktoś pyta podejrzliwie podczas promocji nowego produktu. Zakodowaliśmy gdzieś głęboko, że za darmo niczego nie otrzymamy. A jeśli nawet nie trzeba płacić walutą, obowiązuje przecież zasada „coś za coś”. Trudno więc dziwić się, że mamy problem z tym, by dostrzec dary otrzymane od Stwórcy. Pewien francuski dominikanin wprowadził do swojego życia zwyczaj, aby każdego dnia podziękować za coś, za co jeszcze nie dziękował. Jak zapewnia, wciąż znajduje powody do wdzięczności.
Bóg zasypuje prezentami nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Darmo dawajcie – zachęca jednocześnie. A Jego głos dociera do mojego ucha zwłaszcza wtedy, gdy czegoś mi brak. Podziel się, podaruj: słowo – tylko dobre, pomoc – zawsze, gdy ktoś jej potrzebuje…

Myśl na dziś: Pracujmy tak, jakbyśmy mieli żyć wiecznie, a żyjmy tak, jakbyśmy dziś mieli umrzeć. (Św. Jan Bosko)

12 czerwca, czwartek
dzień powszedni

1 KRL 18,41–46; PS 65; MT 5,20–26

Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze. MT 5,25

Pielgrzymujemy. Niezależnie od tego, kim jesteśmy w tym życiu, czym się zajmujemy na co dzień. Zarządzający i zarządzani, dzieci i starcy, wszyscy dotrzymujemy sobie kroku, wędrując co najwyżej kilkadziesiąt lat do domu Ojca. Znamy obietnicę nieba, dokąd sięgamy pamięcią. Zwykle wydaje nam się, że mamy jeszcze na wszystko czas, że to nieziemsko daleka perspektywa. Z dnia na dzień, latami, przekładamy naprawę nieuporządkowanych relacji. „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze”, radzi Pan. Teraz jest chwila naszego zbawienia.

Myśl na dziś: Miarą miłości jest bezmiar miłości. (Św. Bernard z Clairvaux)

13 czerwca, piątek
wspomnienie św. Antoniego z Padwy, kapłana i doktora Kościoła

1 KRL 19,9A.11–16; PS 27; MT 5,27–32

Pan obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć? PS 27,1

Tę scenę widziałem chyba już kilka tysięcy razy. Kapłan przy ołtarzu wypowiadający słowa: „Nazywamy się dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego ośmielamy się mówić Ojcze nasz…”. Nareszcie w minioną niedzielę dotarło do mnie, że należę do Bożej rodziny. I nie jest to dalekie pokrewieństwo czy adopcja. Gdyby moi rodzice byli wszechmogący, znikłyby błyskawicznie wszystkie moje problemy, ponieważ zrobiliby dla mnie wszystko. Zapominam, że wszechmocny Bóg Ojciec czynił, czyni i zawsze będzie czynił wszystko, co dla mnie najlepsze. Zna mnie, odkąd pojawiłem się w łonie matki. Po ojcowsku szaleje za mną. Trzyma mnie bezpiecznie w swej dłoni, więc jaki mam powód, by trwożyć się przed Obrońcą, by trwożyć się przed życiem?

Myśl na dziś: Kto nie odeprze pokusy natychmiast, jest już w połowie zwyciężony. (Św. Hieronim ze Strydonu)

14 czerwca, sobota
wspomnienie bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika

1 KRL 19,19–21; PS 16; MT 5,33–37

Wtedy Eliasz, podszedłszy do niego, zarzucił na niego swój płaszcz. 1 KRL 19,19

Czasem jeden prosty gest przełamuje tygodniową, miesięczną, a nawet kilkuletnią zmowę milczenia. Odnawia stracone przyjaźnie, wyzwala z egoizmu. Jest tylko jeden warunek: nie zwlekaj. Warto czasem działać pod wpływem chwili, bo druga taka może się już nie zdarzyć. Oddać bezinteresownie swój płaszcz przybyszowi… Czy doceniasz moc płynącą z takich gestów?

Myśl na dziś: Samotność nie zaczyna się wtedy, kiedy ludzie od nas odchodzą, ale wtedy, kiedy my odchodzimy od ludzi. (Ks. Jan Twardowski)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.