Kalendarz Liturgiczny

Marcin Jakimowicz

|

GN 22/2008

publikacja 17.06.2008 11:48

2 czerwca, poniedziałek
dzień powszedni

2 P 1,1–7; Ps 91; Mk 12,1–12 I tydzień psałterza

Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich. MK 12,6

Gospodarz posłał syna jako „ostatniego”. Pierwszy nie waha się zająć ostatnich miejsc. Najpierw posyłał proroków: jąkającego się Mojżesza, Jeremiasza krzyczącego: „Niech będzie przeklęty dzień, w którym się urodziłem”, uciekającego, gdzie pieprz rośnie Jonasza. Na końcu wysłał Syna. „Uszanują Go” – myślał. Czy był aż tak naiwny? Czy nie znał serc ludzi? Nie przeczuwał, że czai się w nich podstęp? Nie słyszał, jak szepczą: „zabijmy go”? Pokorny Bóg codziennie wysyła do mnie swego Syna. „Uszanuje Go” – ufnie patrzy mi w oczy. Co czuje, widząc, że nieustannie odwracam się do Jezusa plecami?

Myśl na dziś: Modlitwa tego, kto chce się podobać ludziom, nie dotrze do Boga. (Ewagriusz z Pontu)

3 czerwca, wtorek
dzień powszedni

2 P 3,12–15A. 17–18; PS 90; MK 12,13–17

Faryzeusze rzekli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. MK 12,14

Najpierw posłodzili: jesteś prawdomówny. Pochlebstwo zwykle zamyka usta, trudno po nim kogoś upomnieć. Ale już w następnym słowie przemycili pełen jadu podstęp. „Na nikim ci nie zależy”. Brzmi niewinnie. Ale jakoś inaczej niż „nie masz względu na osoby”. Zbyt przypomina kłamstwo demona, który omotał Adama i Ewę. Bóg, któremu na nikim nie zależy. Czytam o nim nieustannie w Internecie, słucham w telewizji. Ale to nie jest mój Bóg. Mój Bóg ma na rękach wyryte nasze imiona i oddaje swoje życie za nieprzyjaciół.

Myśl na dziś: Modlitwa jest lekarstwem na smutek i zniechęcenie. (Ewagriusz z Pontu)

4 czerwca, środa
dzień powszedni

2 TM 1,1–3. 6–12; PS 123; MK 12,18–27

Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. MK 12,26

Nie przyjdzie do mnie jak do Małej Tereski czy Faustyny. Czytam z zazdrością, czekam i… nic. Nie przyjdzie jak do Brata Efraima. Czytam, czekam… Nie przyjdzie jak do ludzi, których świadectwa spisuję każdego tygodnia do „Gościa”. Nie doświadczę go jak Robert Cudzich, brat Moris, ojciec Badeni, Daniel Ange, Małe Siostry, nawróceni muzycy. Nie mam złudzeń… Znajomi z wypiekami na twarzy czytali opowieści o Welonie z Manoppello, a ja wychodziłem z kaplicy w Abruzji jak z supermarketu. – Jak było? – pytali z ciekawością. – Normalnie… Do mnie przyjdzie inaczej. Nie będzie: Ctrl+C, Ctrl+V. Żadnej powtórki. Rabini piszą, że Stwórca nazwał się Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, bo do każdego z nich przychodził inaczej. Jak dworzanin z Etiopii muszę odejść „swoją” drogą. Na niej czeka na mnie Bóg. Gdzie? Nie wiem. Nie widzę, co czeka mnie za zakrętem.

Myśl na dziś: Szturmuj Boga na jego własnym terenie: w obszarze miłości. (Brat Efraim)

5 czerwca, czwartek
wspomnienie św. Bonifacego, biskupa i męczennika

2 TM 2,8–15; PS 25; MK 12, 28B–34

Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał. MK 12,28

Być może czepiam się słówek. Czuję jednak, że to pierwsze słowo tekstu jest kluczowe dla całości. Uczony w Piśmie „zbliżył się” do Jezusa. Nie rozmawiał z Nim z dystansu, nie zadawał retorycznych pytań. Jego intencje były czyste. Nic dziwnego, że usłyszał: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. Był rzeczywiście blisko. Na wyciągnięcie ręki.

Myśl na dziś: Modlitwa pełna roztargnień jest na ogół bardziej upokarzająca niż modlitwa w skupieniu – dlatego przynosi więcej chwały Bogu, mniej nam, później zaś stwierdzamy, że zyskaliśmy więcej dobra. (John Chapman OSB)

6 czerwca, piątek
dzień powszedni

2 TM 3,10–17; PS 119; MK 12,35–37

Jakież to prześladowania zniosłem – a ze wszystkich wyrwał mnie Pan. 2 TM 3,11

Pojedź z nami na rekolekcje, będzie ubaw po pachy – animator podszedł do dziewczyny, która przyszła po raz pierwszy na oazę. – Ale ja wcale nie chcę, żeby był ubaw po pachy – rzuciła dziewczyna. Odwróciła się na pięcie i tyle ją widziano. Dlaczego reklamujemy chrześcijaństwo jako słodką, sielankową przygodę z Jezusem? Paweł nie owija w bawełnę: „Wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania”. To nie jest „Alleluja i do przodu”. „Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego” – woła psalmista, ale zaraz dodaje: „lecz ze wszystkich Pan go wybawia”.

Myśl na dziś: Wstępowanie ku Bogu polega najpierw i przede wszystkim na długim zstępowaniu. (Brat Efraim)

7 czerwca, sobota
dzień powszedni

2 TM 4,1–8; PS 71; MK 12,38–44

Uboga wdowa wrzuciła dwa pieniążki. MK 12,42

Uboga jak mysz kościelna wdowa wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Gdyby wrzuciła jedną monetę tej samej wartości, łatwiej wytłumaczyłbym sobie jej zachowanie. Wielu neofitów rzuca wszystko na jedną szalę. „Wszystko albo nic”. Ale ona wrzuciła dwie monety. Mogła przecież jedną zachować dla siebie. I tak pozbycie się połowy majątku byłoby nie lada szaleństwem. Królowie z bajek obiecywali „pół królestwa” i była to niebotyczna nagroda. Ten drugi pieniążek jest dla mnie ważniejszy. Wdowa wiedziała, że wrzucając go do skarbony, rezygnuje z jakiejkolwiek formy zabezpieczenia swojego życia. Odtąd była zdana wyłącznie na łaskę Boga.

Myśl na dziś: Jeśli diabeł robi wokół ciebie dużo zamieszania, ciesz się, ponieważ to dobry znak. Tym, czego musimy się lękać, jest stan pokoju i harmonii między diabłem a ludzką duszą. (Ojciec Pio)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.