Posłuchaj!

o. Augustyn Pelanowski OSPPE

|

GN 09/2007

publikacja 28.02.2007 11:38

Czy twoje modlitwy są mówieniem Bogu, co On ma dla ciebie uczynić, czy też słuchaniem Go, by wypełnić to, co On ci mówi? Gdybyśmy wszyscy słuchali Boga, życie byłoby szczęśliwsze

Posłuchaj! EAST NEWS/Johannes Caspersen

Głos z obłoku wskazał na Jezusa jako na kogoś, kogo trzeba słuchać. Nie chodzi o to, by po prostu kogoś wysłuchać jak wokalistę, ale o posłuszeństwo wierze. Paweł mówi na samym początku Listu do Rzymian, że od Chrystusa otrzymał nie tylko łaskę, ale i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze! Dość niejasne określenie dla współczesnego człowieka, ale ono tłumaczy sens powołania chrześcijańskiego.

Człowiek religijny może być bowiem nieposłuszny Bogu, nawet sobie nie uświadamiając, że Bóg nade wszystko oczekuje posłuszeństwa. To właśnie posłuszeństwo wierze przeistacza się w autentyczny kult. Mamy więc do czynienia z wersją „piracką” chrześcijaństwa oraz z oryginalną! Słowa z Taboru wyjaśniają się w posłuszeństwie woli Boga wyrażonej w objawieniu Chrystusa. Zakłada to jak najbardziej zażyłą relację z Jezusem, po prostu przyjaźń, w której masz czas dla wysłuchania Przyjaciela, aby rozeznawać, co jest wolą Boga i to wypełniać. Czyją wolę chcesz pełnić w swoim życiu? Czy twoje modlitwy są mówieniem Bogu, co On ma dla ciebie uczynić, czy też słuchaniem Go, by wypełnić to, co On ci mówi? Wiara i posłuszeństwo są ściśle ze sobą powiązane, i to do tego stopnia, że nie ma prawa nikt o sobie mówić, że jest wierzącym, kto nie poświęca codziennie czasu na pytanie Jezusa przez Jego objawione słowa: „Co chcesz, abym uczynił?”.

Wiara to nie pewność, że Bóg istnieje: złe duchy też wiedzą, że Bóg jest, ale nie są Mu posłuszne! Przypomnijmy sobie opętanego w Kafarnaum: on wiedział, kim jest Jezus, ale opierał się Mu! Nieposłuszeństwo i niewiara są ze sobą ściśle złączone. Media nieustannie prowokują człowieka do postawy tolerancji wobec perwersji i odrzucenia praw Boga, do buntu przeciw Kościołowi, do nieufności do pasterzy. Ale czy wyobrażamy sobie jakiekolwiek państwo bez posłuszeństwa? Czy jest możliwe funkcjonowanie jakiejkolwiek firmy bez posłuszeństwa? Czy choćby przedszkole może istnieć bez posłuszeństwa? Gdybyśmy wszyscy słuchali Boga, życie byłoby szczęśliwsze. Nieposłuszeństwo nie musi się wyrażać przez ewidentne dążenie do zła, o wiele częściej przez dążenie do dobra, którego Bóg nie zamierzał na tym etapie, albo do dobra poza Bogiem, do dobra, o którym Bóg nie mówi, że jest dobrem. Takie straszne zjawiska jak klonowanie czy eutanazja są przedstawiane jako dobro.

Pierwsza przestroga przeciw szatanowi św. Jana od Krzyża dotyczy posłuszeństwa, czyli zaufania Bogu. Gdy Mojżesz uczynił wszystko według tego, co mu Bóg nakazywał, na świecie pojawiła się pierwsza prawdziwa świątynia (Wj 23,40). Owocem nieszczęścia grzechu pierworodnego nie jest to, że człowiek chciał źle, ale to, że człowiek postanowił działać niezależnie od Boga, bez posłuszeństwa, a nawet w buncie. Człowiek wzgardził wolą Boga. Świat jest zbuntowany przeciw Bogu, przeciw rodzicom, systemom, nauczycielom, kapłanom, przełożonym… Katastrofa grzechu pierworodnego przypomina trafienie w punkt krytyczny struktury kryształu – jedno dotknięcie, które rozsypało całą hierarchię szczęścia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.