Oszczędzaj dla innych

Joanna Jureczko-Wilk

|

GN 08/2007

publikacja 24.02.2007 18:38

Skarbonka „Jałmużny wielkopostnej” jest najpiękniejsza, kiedy już jest pusta i gdy jej dobro poszło w świat. Chociaż skarbonka jest pusta, chrześcijanin nie pozostaje z pustymi rękami.

Oszczędzaj dla innych Materiały Caritas

Niedawno w programie telewizyjnym żona znanego lewicowego polityka wyznała, że nie ma konta w banku i nie czyni żadnych oszczędności, bo ma już sześćdziesiąt lat i teraz chce używać życia na potęgę. „No bo ile mi go jeszcze zostało?!” – pytała retorycznie. Pomyślałam wtedy, że jednak my, chrześcijanie, mamy się dobrze. Nie żyjemy w perspektywie pięciu, dziesięciu czy nawet trzydziestu lat, ale mamy przed sobą wieczność. Nie musimy się bogacić, a na starość naprędce „używać życia”. My mamy czas. Już teraz poniekąd żyjemy jakby w innym wymiarze.

Inny zgoła przypadek to emeryt z Niemiec, który kilka lat temu wygrał bajońską sumę w loterii. Długo nie odbierał wygranej, aż wreszcie zgłosił się do organizatorów i przekazał ją w całości na cele charytatywne. Pytany przez zaskoczonych dziennikarzy, odpowiadał, że ma wszystko, co potrzebne jest do życia, a inni nie mają nawet tego.

Na księgarskich półkach, obok dziesiątków poradników o samorealizacji i samoakceptacji, nie ma takich, które uczyłyby tak przydatnych w życiu cnót jak umiarkowanie i wstrzemięźliwość. Odmawianie sobie nie jest na czasie. Bo wszystko wokół aż krzyczy, żebyśmy właśnie używali, inwestowali, korzystali, smakowali, podarowali sobie odrobinę luksusu… Bo w końcu – jak przekonuje jedna z reklam: jesteśmy tego warci. Zaczął się Wielki Post. Post – czyli jednak z czegoś trzeba będzie zrezygnować. Czy potrafimy odmówić sobie czegoś więcej niż jedzenia mięsa w piątki? Czy potrafimy to robić stale, nie tylko w okresie Wielkiego Postu? Jałmużna to słowo dziś nieco zapomniane.

A przecież, prócz modlitwy i postu, to trzeci element wielkopostnej pokuty. Od Środy Popielcowej w 11 tysiącach parafii Caritas Polska rozprowadza 2 miliony papierowych skarbonek w ramach ekumenicznej akcji „Jałmużna wielkopostna”. Podobne skarbonki rozprowadzane są w kościołach ewangelickich i prawosławnych cerkwiach. Pieniążki mogą do nich wrzucać nie tylko dzieci, które odmówią sobie kupienia batonika, komiksu czy innej przyjemności. Swoją wielkopostną skarbonkę ma także coraz więcej dorosłych. W tym roku jałmużna wielkopostna będzie przeznaczona na leczenie i rehabilitację dzieci i dorosłych. Zbieramy ją aż do Wielkanocy. Potem w kościołach i na katechezach ofiarodawcy opróżnią skarbonki. Po podliczeniu pieniądze zostaną przekazane do diecezjalnych i parafialnych Caritas, skąd trafią do chorych. Bo skarbonka „Jałmużny wielkopostnej” jest najpiękniejsza, kiedy już jest pusta i gdy jej dobro poszło w świat. Takie powinny być wszystkie nasze skarbonki, nie tylko wielkopostne. Bo chociaż skarbonka jest pusta, chrześcijanin nie pozostaje z pustymi rękami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.