Ocaleni w ostatniej chwili

GN 48/2022

publikacja 01.12.2022 00:00

Zaczyna się egzekucja. Rzymski oficer siedzący na koniu daje znak katowi i ten podnosi w górę szablę, by uderzyć nią w kark pierwszego z trzech klęczących skazańców. Nagle ktoś podchodzi do oprawcy. To starzec ubrany w szaty biskupa. Kat spogląda na niego zaskoczony. Biskup gestem nieznoszącym sprzeciwu zatrzymuje egzekucję.

Jan Cossiers
Święty Mikołaj ratuje trzech niewinnie skazanych
olej na płótnie, 1660
Pałac Sztuk Pięknych, Lille Jan Cossiers Święty Mikołaj ratuje trzech niewinnie skazanych olej na płótnie, 1660 Pałac Sztuk Pięknych, Lille

Człowiek, który uratował skazańców, to święty Mikołaj. Żył na przełomie III i IV wieku (zm. ok. 342 r.). Był biskupem Myry (obecnie Demre), miasta leżącego na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej (dziś Turcja). Według tradycji był dobroczyńcą wspierającym ubogich. Na Wschodzie czczono go od VI wieku, na Zachodzie jego kult stał się popularny w wieku XI, kiedy relikwie świętego przewieziono do Bari (Włochy).

Obraz ilustruje najstarszą legendę związaną ze świętym Mikołajem, zapisaną w połowie VI wieku, znaną pod tytułem „Stratelatis” (Oficerowie). Opowiada o oddziale rzymskiego wojska, który tłumił bunt we Frygii (Azja Mniejsza). Żołnierze splądrowali przy okazji port w Andriake niedaleko Myry. Cesarski prefekt Eustachios skazał wówczas na śmierć trzech żołnierzy, niesłusznie oskarżonych o branie udziału w rabunku. W ostatniej chwili ocaliła ich interwencja Mikołaja, który wykazał niewinność mężczyzn.

Trzej skazańcy, do których jeszcze nie dotarła wiadomość o ocaleniu, klęczą między oficerem a katem. Za Mikołajem widzimy żołnierzy, a u góry gapiów obserwujących egzekucję. Kobieta z dzieckiem na ręku, namalowana w prawym dolnym rogu obrazu, to postać symboliczna. Oznacza miłosierdzie, jakie cechowało św. Mikołaja. Pojawia się ona u jego boku jako komentarz do przedstawionej sceny.

Obraz pierwotnie ozdabiał kaplicę św. Mikołaja w kościele pod wezwaniem św. Maurycego w Lille. Do miejscowego muzeum przeniesiono go w 1810 roku.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.