Największą przyjemność sprawia mi chodzenie po górach. Nawet nie dlatego, że jest tam tak, jakby Bóg wczoraj stworzył świat, a ja jestem Adamem i słyszę, jak mówi do mnie: „Zobacz, to wszystko dla ciebie”, ale dlatego, że prawie natychmiast zaczynam się modlić.
Zachodzi we mnie jakaś przemiana, widzę ją też w innych napotkanych na szlaku ludziach. Nagle wszyscy, nieznani sobie, zaczynają się pozdrawiać, uśmiechać do siebie. Ale dlaczego? Albo może w obliczu czego?
Może wszyscy się modlą? No i to dziwne uczucie, że Ktoś ci towarzyszy, Ktoś niewidzialny. Często wówczas zdarza mi się powiedzieć: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy”. Nie chce mi się już wracać do domu, chętnie rozbiłbym namioty i został tam na zawsze, ale nie mam wiary, schodzę w dół i wszystko jest tak jak dawniej.
* Tomasz Budzyński – lider punkowej Armii, legendy polskiej muzyki niezależnej, wokalista Siekiery, poeta, malarz. Przed kilku laty, ku zaskoczeniu mediów, odkrył swe zakorzenienie w Kościele katolickim. Śpiewa w stworzonym przez chrześcijan zespole 2 Tm 2,3. Żonaty, ojciec Niny i Staszka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.