W Sejmie odbywa się posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE

PAP

publikacja 24.11.2022 11:04

Podczas sesji nie są obecni przedstawiciele Rosji - Polska odmówiła wydania wiz członkom rosyjskiej delegacji OBWE; na sesji nie ma też przedstawicieli Białorusi.

W Sejmie odbywa się posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE Posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE w Sejmie w Warszawie. PAP/Albert Zawada

W czwartek rano w Sejmie rozpoczęło się posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, bierze w nim udział ok. 200 delegatów z 52 krajów. Podczas sesji nie są obecni przedstawiciele Rosji - Polska odmówiła wydania wiz członkom rosyjskiej delegacji OBWE; na sesji nie ma też przedstawicieli Białorusi.

Dziś społeczność międzynarodowa stoi przed wielkim testem. To test na solidarność z narodem ukraińskim oraz na to, czy wartości, które sami stworzyliśmy kilkadziesiąt lat temu, są dla nas dziś równie ważne, czy chcemy o nie walczyć - powiedziała w czwartek marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Witek podkreśliła podczas otwarcia ZP OBWE, że w "wyjątkowym czasie polski Sejm staje się miejscem strategicznej debaty w strategicznym punkcie współczesnej historii". "Polska występuje w charakterze państwa, sąsiada Ukrainy, którą bestialsko Rosja napadła 24 lutego tego roku i Polska widzi na co dzień okrucieństwa tej wojny, jaka toczy się za naszą wschodnią granicą" - mówiła marszałek Sejmu.

"Dziś społeczność międzynarodowa stoi przed wielkim testem. To nie jest tylko test na solidarność z narodem ukraińskim, ale to jest przede wszystkim test na to, czy wartości, które sami stworzyliśmy kilkadziesiąt lat temu, są dla nas dziś równie ważne, czy chcemy o nie walczyć i czy chcemy ich przestrzegać" - powiedziała Witek.

Mówiła, że chodzi o takie wartości jak prawo do suwerenności każdego państwa, integralności terytorialnej, tego, żeby konflikty załatwiać drogą pokojową bez użycia siły, to jest przestrzeganie praw człowieka, a przede wszystkim respektowanie prawa międzynarodowego.

Czytaj także:

Prezydent Ukrainy pyta dlaczego Rosja w dalszym ciągu pozostaje członkiem OBWE

Witek podkreśliła, że Polska od bardzo wielu lat, podobnie jak kraje Europy Środkowo-Wschodniej, przestrzegała przed tym, co może zrobić Władimir Putin. "Szkoda, że nikt nas wtedy nie słuchał, ale mam nadzieję, że obrady OBWE, która ma ogromne znaczenie i może bardzo wiele, przyczyni się do tego, że dziś będziemy myśleć racjonalnie i dobrze, realne ocenimy dzisiejszą sytuację" - powiedziała marszałek Sejmu.

Podkreślała, że trzeba głośno mówić o tym, że Ukraina jako wolne państwo została brutalnie zaatakowana przez Rosję. Witek dodała, że słowa i gesty są bardzo ważne, ale trzeba dążyć do podejmowania konkretnych działań. "Mam nadzieje, że temu to spotkanie będzie służyć" - powiedziała Witek.

Czytaj także:

Przewodnicząca ZP OBWE: To Rosja rozpoczęła wojnę i to ona musi ją zakończyć

Apelowała też do parlamentarzystów, aby wykorzystywali swoje możliwości i uruchamiali różne formaty działań.

Marszałek Sejmu mówiąc o wojnie na Ukrainie zwracała uwagę, że giną w niej dzieci, także noworodki, a inne są uprowadzane do Rosji. Podkreślała, że dzisiaj na Ukrainie nie ma prądu, gazu, wody.

Podkreślała, że nie wolno milczeć na temat zbrodni popełnianych na Ukrainie i ta sprawa musi być umiędzynarodowiona. "Nie wolno zamilczeć wojny w Ukrainie, ciągle musimy mówić, że ona trwa, ona się toczy. Ta wojna musi się jak najszybciej zakończyć, ale tak się stanie tylko wtedy, kiedy wszyscy będziemy mówili jednym głosem" - mówiła marszałek Sejmu.

Zwracała uwagę na obowiązek walki z dezinformacją, którą jest bronią w rękach Rosji. "Próba zrzucenie odpowiedzialności za to, co się dzieje także w naszych krajach - za inflację, problemy gospodarcze (...) to nie jest wina Ukrainy, to jest wina Rosji Putina" - podkreśliła Witek.

Dodała, że Polacy wiedzą, czym jest zagrożenie rosyjskie, przeżyli to. "I dlatego wciąż zabiegamy o to, żeby pomoc dla Ukrainy była ciągła w każdym wymiarze - dyplomatycznym, wojskowym, ale także w wymiarze humanitarnym" - mówiła Witek.

Przyszłość OBWE będzie udana tylko pod warunkiem, że wszystkie kraje członkowskie będą szanowały wartości, na które się zgodziliśmy; obawiam się, że obecnie zbiór tego, w czym się zgadzamy, jest coraz mniejszy - powiedział szef MSZ Zbigniew Rau podczas posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.

W wystąpieniu podczas rozpoczęcia obrad Rau - pełniący obecni funkcję przewodniczącego OBWE - stwierdził, że "jedna rzecz wydaje się całkowicie pewna: w historii OBWE nie mamy doświadczenia podobnie fundamentalnego kryzysu, jak obecna wojna na Ukrainie, którą rozpoczęła Federacja Rosyjska".

"Ta wojna jest egzystencjalnym zagrożeniem dla Ukrainy, natomiast OBWE zadaje sobie pytania o własną rolę w XXI wieku. Wspólnota międzynarodowa całkowicie zjednoczyła się w obronie podstawowych zasad prawa międzynarodowego; olbrzymia większość krajów OBWE przyjęła zasady prawa międzynarodowego jako swoje własne" - mówił szef MSZ. Jak ocenił, udało się "w sposób kolektywny podtrzymać zasady i cele OBWE".

Rau wyraził też przekonanie, że udało się "obronić to, co można nazwać przyzwoitością OBWE". Zaznaczył jednak, że OBWE została zmuszona do działania "na poziomie najmniejszego wspólnego mianownika". "Zbiór działań, co do których się zgadzamy, jest coraz mniejszy; niestety, to ma swój negatywny wpływ na długofalową perspektywę organizacji" - mówił.

"Obawiam się, że przyszłość OBWE będzie mogła być uznana za udaną tylko wtedy, jeżeli wszystkie kraje członkowskie w dobrej wierze będą szanowały wszystkie te wartości, na które się zgodziliśmy. Innymi słowy: musimy dołożyć wszelkich starań do tego, aby to, w czym się zgadzamy, od sumy momentów, w których się nie zgadzamy - wówczas dopiero będziemy w stanie w pełni wykorzystać potencjał naszej organizacji" - oświadczył minister.

Szef MSZ zaznaczył, że przyzwalanie na agresję i przemoc może być powodem do rozpadu różnych organizacji. Dodał, że obecnie jest czas na powstrzymanie imperialnych instynktów Rosji, które jego zdaniem są ideą "nienależącą do dzisiejszej rzeczywistości". Rezultatem działań Federacji Rosyjskiej jest polityczna niestabilność i spadek wzrostu gospodarczego - mówił. "Rosja tak naprawdę, sprzyjając tym imperialnym instynktom, szkodzi sama sobie" - dodał.

Jak mówił, trwanie OBWE nie może być celem samym w sobie. Rau podkreśliła jednak, że "ma wiarę w partnerstwo i współpracę" OBWE. Wyraził też nadzieję, że dzięki nim "wspólnie będziemy w stanie oprzeć się wszystkim zagrożeniem i wrócić na ścieżkę postępu i pokoju".

Szef MSZ powiedział, że "pomimo wielkich wyzwań, przed którymi stoimy", nie należy tracić z oczu także innych długofalowych zadań. To m.in. przedłużające się konflikty, następstwa pandemii COVID-19, korupcja, pogorszenie warunków środowiska naturalnego czy handel ludźmi. "To wszystko obszary, w których musimy bardzo aktywnie działać" - dodał.

Rau podkreślił, że Polska pokazuje swoje zobowiązanie do realizacji celów organizacji i wspólnych wartości.

Sprawiedliwy pokój musimy osiągnąć dziś, wspierając walkę narodu ukraińskiego; warunki pokoju i czas negocjacji pokojowych muszą wyznaczyć sami Ukraińcy - powiedział w czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas uroczystego otwarcia sesji Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.

W czwartek w Warszawie rozpoczęła się sesja Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE; w jej ramach 200 delegatów z 52 krajów będzie w Sejmie dyskutowało o wojnie w Ukrainie. W sesji nie uczestniczą przedstawiciele Rosji - Polska odmówiła wydania wiz członkom rosyjskiej delegacji OBWE; nie ma też przedstawicieli Białorusi.

Grodzki podkreślał w wystąpieniu podczas rozpoczęcia spotkania, że każdy, kto śledzi wydarzenia na świecie, widział, że Rosjanie w Ukrainie dokonali wielu zbrodni. "Każdy, kto widział Buczę, oglądał spalone domy w miastach i wsiach Ukrainy, kto obserwuje niszczące skutki wojny dla gospodarki światowej, kto widzi głód wywołany blokadą ukraińskich zbóż, każdy z nas patrząc na skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę musi zadać sobie pytanie, czy ponieśliśmy porażkę. Do pewnego stopnia tak, wszystkie cele jakie stawialiśmy przed sobą, zostały zakwestionowane, naruszone i podeptane przez jedno z państw członkowskich OBWE" - powiedział.

Podkreślił, że mimo to pozostałe kraje organizacji nie powinny załamywać rąk; zaznaczył, że parlamentarzyści zostali zobowiązani przez swoich obywateli do szukania wyjścia, rozwiązania tej sytuacji oraz do zabiegania o pokój i stabilizację.

"Sprawiedliwy pokój musimy osiągnąć dziś, wspierając walkę narodu ukraińskiego. Przywódcy światowych demokracji są całkowicie zgodni co do tego, że warunki tego pokoju i czas negocjacji pokojowych muszą wyznaczyć sami Ukraińcy" - zaznaczył.

Grodzki podkreślił, że Ukraińcy walczą w obronie tych wartości, do których ochrony została powołana OBWE. Mówił też o fali uchodźców z Ukrainy, głównie kobiet i dzieci, która jest niezwykle trudnym wyzwaniem dla Europy. Wskazywał, że Polsce udało się zintegrować ponad 1,5 mln osób, które zostały w naszym kraju, a kilka milionów osób znalazło schronienie w innych krajach lub wróciło na Ukrainę. Marszałek Senatu mówił też o niezwykłej postawie Polaków, z których wielu pomagało uchodźcom oraz o moralnym obowiązku wsparcia także tych Ukraińców, którzy chcą wrócić do swojego kraju.

Grodzki podkreślał, że działania zbrojne Rosji, uderzające także w infrastrukturę cywilną oraz w transport ukraińskiego zboża, grożą wywołaniem klęski głodu w Afryce i prawdopodobnie spowodują kolejną falę uchodźczą.

Marszałek Senatu akcentował też konieczność rozliczenia rosyjskich zbrodni wojennych dokonanych w Ukrainie, osądzenia ich i ukarania winnych, a także zapewnienia Ukrainie pomocy w odbudowie w przyszłości. Jak ocenił, działania Rosji na terytorium Ukrainy w pełni wyczerpują definicję ludobójstwa stworzoną przez Rafała Lemkina.

"Musimy mówić o odpowiedzialności karnej zbrodniarzy, którzy mordowali cywilów, torturowali, gwałcili, niszczyli dobra kultury i porywali dzieci. Rosja, jej politycy i wojskowi muszą ponieść konsekwencje. I naszym zadaniem jest stworzenie politycznych i prawnych warunków, by te zbrodnie nie pozostały bezkarne" - oświadczył Grodzki.

Cytował też słowa Herberta Wellsa, że "najedzie czas, że polityk, który świadomie wywołał wojnę i podsycił międzynarodowe niezgody, będzie równie pewny ławy oskarżonych jak prywatny zabójca". "Bez rozliczenia zbrodniarzy będziemy wciąż żyli w cieniu ryzyka, że znajdą się chętni do ich naśladowania" - stwierdził.

Marszałek Senatu mówił też o potrzebie walki ze zorganizowaną dezinformacją; w związku z tym, jak zaznaczał, przed demokratycznym światem stoi także "zadanie uporządkowania infosfery" z wypowiedzi "szarlatanów, kłamców i populistów". Podkreślał, że często media społecznościowe "torują drogę do władzy nieodpowiedzialnym populistom i koniec końców służą reżimom dyktatorskim do rozsiewania kłamstw i podważania zasad demokracji w wolnym świecie".

Mimo to - zauważył Grodzki - "walka Ukraińców oraz społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, wybory Gruzinów, Mołdawian czy Ormian dowodzą, że miliony ludzi są gotowi ryzykować zdrowiem i życiem za wolność, demokrację i zjednoczoną Europę". "Jesteśmy depozytariuszami tych cennych dóbr, szanujmy je i wzmacniajmy je dla dobra naszych obywateli" - apelował.

Głównym zadaniem powstałego w 1992 r. Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE jest ułatwianie dialogu międzyparlamentarnego w celu realizacji zamierzeń Organizacji. Chodzi m.in. o umacnianie bezpieczeństwa i współpracę w trzech wymiarach: polityczno-wojskowym, gospodarczo-ekologicznym i ludzkim. Zgromadzenie Parlamentarne OBWE tworzą parlamentarzyści z ponad 50 państw.