Pułapka wyglądu

Franiszek Kucharczak

|

GN 36/2008

publikacja 05.09.2008 10:14

Myśl wyrachowana: Ludziom podobają się ci, którzy nie chcą się im przypodobać

Pułapka wyglądu

Włoski ksiądz Antonio Rungi ogłosił konkurs piękności dla zakonnic. „Myślicie pewnie, że wszystkie zakonnice są stare, wątłe i smutne? Dzisiaj już tak nie jest, dzięki napływowi do naszego kraju młodych i pełnych życia sióstr z zagranicy” – tłumaczył. Konkursu jednak nie będzie z powodu krytyki. Ksiądz odwołał nabór i zamknął swój blog, na który wpłynęły już liczne zgłoszenia. Mediom żalił się, że został źle zrozumiany, bo konkurs miał pokazać „pozytywny wymiar życia zakonnego”.

To ciekawe – jeśli ten „pozytywny wymiar” polega na urodzie zakonnic, to znaczy, że należałoby je wyrzucać z klasztoru, gdy przekroczą pewien wiek (nie ośmielę się określić, jaki). Niektóre można by potrzymać dłużej, gdyby w ramach codziennych modlitw nakładały sobie maseczki i korzystały z kremów wygładzających zmarszczki. Nie od rzeczy byłoby też odbywać rekolekcje w klinikach chirurgii plastycznej albo w programie „Chcę być piękna”. Ale tak czy owak, żadna zakonnica nie doczekałaby w klasztorze sędziwych lat, bo każda „młoda i pełna życia siostra” zmieni się w siostrę starą, choć – wbrew opinii księdza – niekoniecznie smutną. Ksiądz Rungi wykombinował, że gdy zakonnice będą się podobać, to klasztory zaczną pękać w szwach. Może i racja, bo do takich klasztorów rzuciłyby się tłumy, ale facetów. No bo chłopy mają chłopski rozum i wiedzą, że towar nie po to się reklamuje, żeby go w sklepie przybywało, tylko żeby go ktoś wziął.

No dobra – było, minęło. Ale niepokojące jest to, że ks. Rungi dostał sporo zgłoszeń. Jeśli zakonnice przez wieki były szanowane, to dlatego, że trzymały dystans do tego, co przemijające. Samo ich istnienie przypominało, że chrześcijanin musi widzieć świat oczami Boga, czyli zgodnie z prawdą. A prawda jest taka, że uroda jest myląca. Staruszka może być dużo piękniejsza niż Angelina Jolie. Ważne jest, co robi z sobą, a nie z siebie. Konkurs piękności jest hołdem złożonym ślepocie. Tam przecież ocenia się kobiety według tego, co nie jest ich zasługą. Równie dobrze można nagradzać dzbanek za to, że jest taki ładny, choć przecież nagroda należy się garncarzowi, który go zrobił.

Zdarzająca się wśród zakonnic na Zachodzie tendencja do zdejmowania habitów, malowania się i zgrywania „lachona”, każe zapytać, komu te panie chcą się podobać. Gdy czyjaś żona nachalnie prezentuje swoje wdzięki obcym, mąż ma powody do niepokoju. A zakonnice zostały zaślubione Jezusowi i już choćby dlatego nie są „miss”. Pięknych kobiet to my mamy po dziurki w nosie. Bez nich nie obejdzie się nawet reklama papieru toaletowego i środków na biegunkę. Nie ma lepszego przepisu na banalność, niż obnosić się ze swoją urodą. Co? Że kryzys powołań? Matka Teresa, pomarszczona staruszka, jakoś porwała tysiące młodych dziewczyn – i po śmierci wciąż porywa nowe – do życia niezwykle surowego i wymagającego. To jest doświadczenie wszystkich wspólnot żyjących z Jezusem, a nie z Jezusa. Bo, jak widać, ludzie wcale nie potrzebują piękności. Poszukują tych, którzy prawdziwe Piękno poznali.

Żaba niezależności
Niedawno otwarte muzeum we włoskim Bolzano wystawiło ukrzyżowaną żabę autorstwa niemieckiego artysty Martina Kippenbergera. Ponieważ instalacja wywołała oburzenie wiernych i protesty biskupów, przedstawiciele muzeum postanowili sprawę rozważyć, po czym większością głosów uznali, że żaba musi pozostać. Mediom oznajmili, że robią to, „by strzec niezależności instytucji kultury”. Skoro tak lubicie demonstrować tę swoją niezależność, to wystawcie też rzeźbę przedstawiającą żabę jako dziecko dwóch gejów. Oj, „będzie się działo”.

Kanapki wyprowadzić
Rada Tower Hamlets – jednej z dzielnic Londynu – usunie na najbliższy miesiąc ze swoich posiedzeń ciastka i kanapki. Jest to związane z ramadanem – muzułmańskim postem. Z tego samego powodu zostanie zmniejszona ilość posiedzeń, a w obradach pojawią się dodatkowe przerwy, żeby umożliwić muzułmanom odmówienie przepisanych przez Koran modlitw. Pewnie. Trochę głodówki z szacunku dla cudzych przekonań to rzecz szlachetna. Zwłaszcza, że można sobie potem zrobić wyżerkę w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.

Zabicie przed zaistnieniem
Kodeks etyki lekarskiej w Portugalii jasno określał dotąd, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia. Socjalistyczny rząd Portugalii wymógł jednak na lekarzach nowy zapis (cytat za HLI Europa): „Podczas gdy istnieje powszechna zgoda co do chwili ustania życia, nie ma konsensusu co do jego początku (…) i my nie mamy zamiaru tego przesądzać”. Aha – zgoda co do chwili ustania życia jest. No to czyje życie ustaje w chwili aborcji?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.