Karma lękliwych

Franciszek Kucharczak

|

GN 19/2008

publikacja 12.05.2008 10:51

Myśl wyrachowana: „Nie jestem Duchem Świętym” – mówią ludzie. Ale w to nie wierzą.

Karma lękliwych

Dowcip z czasów komuny. Facet głośno opowiada w autobusie kawały o władzy ludowej. „Co pan robi, przecież pana zamkną!” - ostrzega go sąsiad. A on: „Ja się nie boję, ja mam raka”. Jest taka odwaga, która bierze się z tego, że człowiek nie ma nic do stracenia. Ale jest i taka, która wynika z tego, że człowiek nagle widzi, że ma wszystko do zyskania. Gdy apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy wychodzili z Wieczernika, ich sytuacja była dokładnie taka sama, jak dzień wcześniej. Dalej groziło im aresztowanie, pobicie, a nawet śmierć. A jednak od chwili, gdy zstąpił na nich Duch Święty, coś się w nich trwale zmieniło: ONI SIĘ NIE BALI. A to znaczy, że od tej chwili byli wolni. Bo wolność, wbrew twierdzeniom kapłanów postępu, nie oznacza możliwości robienia wszystkiego, co się człowiekowi zachce. Wolność to jest niezależność od lęku.

Na człowieka, który się nie boi, nie ma rady. Bo to przecież nie represje paraliżują ludzi, ale strach przed nimi. Kobiety z lęku o przyszłość zabijają swoje nienarodzone dzieci, rodziny z lęku przed kłopotami „przyspieszają odejście” swoich chorych bliskich. Urzędnicy biorą łapówki, bo boją się, że inaczej nie starczy im na „godne życie”, a potem boją się, że za tą godność pójdą siedzieć. Politycy lawirują i kupczą zasadami, bo drżą o utratę elektoratu, a tym samym posad. Ludzie żyją w przygodnych związkach, bo boją się samotności, ale nie pobierają się, bo boją się zobowiązań. Ze strachu ludzie sięgają po amulety, szukają pomocy u szarlatanów, u wróżek albo i w biurach posłów lewicy. Właściwie nie ma zła, które nie brałoby się ze strachu.

Kiedy przed laty sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki zakładał Krucjatę Wyzwolenia Człowieka, nie myślał tylko o powstrzymaniu się od alkoholu. Tam szło o wolność od wszelkiego lęku. – Tu chodzi o to, żebyście się nie bali nawet tego, że gdy stoicie w kolejce, to dla was zabraknie – mówił na spotkaniu oazy w mojej parafii przyjezdny ksiądz. Dziś to sprzedawcy lękają się, że im zabraknie klientów. Ale choć zmienia się sytuacja, to lęk w ludziach siedzi ten sam. To on każe im myśleć, że w każdej sytuacji muszą sobie sami radzić – choćby po trupach. Życie w lęku służy ludziom tak, jak znużonemu turyście schronisko dla psów. Mimo tego liczni spętani strachem bliźni wolą tkwić na łańcuchu przy psiej budzie. Zadowalają się tam jakimś chappi i powtarzają z rezygnacją: „Cóż, taka karma”.

Ale to nie żadna karma – to zły wybór. Jednak nawet niewolnicy lęku mogą zawołać o pomoc. Byle szczerze, a to wystarczy. Reszta będzie darem. Odwaga, jaką apostołowie zadziwili tłumy, nie była skutkiem ich wysiłków. To był efekt tego, że „trwali jednomyślnie na modlitwie”. I pewnie sami byli zadziwieni tym, co się z nimi stało. Bo spodziewali się może, że Bóg zmieni im zewnętrzne warunki. A otrzymali Ducha Świętego, który zmienił ich. To rzecz znamienna, bo Duch Święty raczej rzadko zmienia sytuację – On zmienia ludzi. A odmienieni ludzie zmieniają sytuację.

Przejście dla kobiet
W Szwecji równouprawnienie płci dopadło już nawet znaki drogowe. Od przyszłego roku postać widniejąca na tamtejszych znakach przejścia dla pieszych przybrać ma sylwetkę kobiecą. Uff, nareszcie. Teraz kobiety będą mogły wreszcie przechodzić spokojnie przez jezdnię. A co z mężczyznami? No jak to – mężczyźni swoje już przeszli.

Przybywa Polaków
Tomasz Węcławski, były ksiądz i były katolik, jest już i byłym Węcławskim. Ogłosił właśnie, że z dniem 30 kwietnia zmienił nazwisko. Teraz – jak donosi „Rzeczpospolita” – będzie się, wraz z żoną, nazywał Polak. No i niech ktoś jeszcze teraz mówi, że Polak to katolik.

Polska do serwisu
Powołana dwa lata temu Rada Praw Człowieka ONZ rozpoczyna „Uniwersalny Okresowy Przegląd Państw”. W pierwszej grupie państw poddanej kontroli ze względu na przestrzeganie praw człowieka jest Polska. Jak podaje serwis HLI Europa, proaborcyjna Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny już przesłała Radzie raport o „łamaniu praw kobiet w zakresie praw reprodukcyjnych oraz niewywiązywaniu się Polski z międzynarodowych zobowiązań w tym zakresie”. Feministki chcą, żeby Okresowy Przegląd skończył się dla Polski niedopuszczeniem do ruchu. Zwłaszcza ruchu dzieci w łonach matek.

Pionierzy obłędu
Działacze gejowscy Waldemar Zboralski i Krzysztof Nowak pobrali się. W Anglii. Szczycą się, że są pierwszą polską homoseksualną parą, która tak zrobiła. Serwis Interii przytacza ich wypowiedź: „Nie kochamy Polski, bo Polska nie kocha nas”. Nieprawda. Polska was kocha – ale normalnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.