Domieszki polityczne

Franciszek Kucharczak

|

GN 08/2008

publikacja 27.02.2008 10:45

Myśl wyrachowana: Przyjmowanie Komunii z natury zwalcza komunizm

Domieszki polityczne

Młoda twarz starej lewicy, Grzegorz Napieralski, wydała z siebie w radiowej Trójce takie napomnienie: „Niech Kościół leczy dusze, niech głosi Ewangelię, niech zajmuje się tym, aby Polacy przestrzegali Dziesięciu Przykazań, ale niech nie wtrąca się do polityki i do państwa – od tego są wybrani politycy”. Prorocze słowa. Gdyby się ziściły, po lewicy zostałaby tylko kupa wstydu i wyroki do odsiedzenia.

Apel Napieralskiego przypomniał mi kazanie biskupa z czasów PRL. Było to przed kolejną kłamliwą i przymusową farsą, zwaną wówczas wyborami. – Myśleliście, że dzisiaj będę mówił o polityce – powiedział on. – Zawiodę was. Nie będę mówił o polityce, tylko o moralności. Otóż udział w wyborach jest niemoralny!

To jest to. Nie da się oddzielić polityki od moralności, tak jak nie sposób oddzielić szczekania od psa, złota od rybki albo postkomunisty od koryta.

Słowa posła Napieralskiego pełne są niezamierzonej mądrości. Rozważmy je po kawałku. „Niech Kościół leczy dusze”. Dlaczego dusze są chore? Bo ulegają grzechowi. Kto prowadzi publiczną propagandę grzechu? Jeśli chodzi o ludzi, to u nas głównie lewica. Czy ten wniosek to polityka? Nie, to moralność. „Niech głosi Ewangelię”. No właśnie. Niech Kościół głosi ją, jak kazał Pan Jezus, po całym świecie i wszelkiemu stworzeniu. W porę i nie w porę. Na dachach, a nawet w parlamencie. Niech i postkomunistom mówi: „Was też Jezus chce zbawić. Porzućcie swoje zgubne poglądy, przestańcie nazywać zło dobrem”. Czy to polityka? Nie, to Ewangelia.

I wreszcie: „Niech Kościół zajmuje się tym, aby Polacy przestrzegali Dziesięciu Przykazań”. Otóż to. Gdyby Polacy przestrzegali Dziesięciu Przykazań, taki LiD dostałby nie więcej głosów niż rywale Gołoty po mordzie. Gdyby byli wierni pierwszemu przykazaniu, nie należeliby do partii popierających walkę z religią. Gdyby dochowywali trzeciego, w niedzielę byliby w kościele, a nie w sklepie. Gdyby przestrzegali piątego, nawet nie pomyśleliby o popieraniu aborcji i eutanazji. Gdyby byli wierni szóstemu, gadania o innych związkach niż małżeńskie nawet by nie słuchali. I tak dalej. A wszystkich tych złych rzeczy domaga się lewica. Sprzeciw wobec Dekalogu jest jej programem. Dlatego w program katolika musi być wpisany sprzeciw wobec takiej lewicy.

Czy to wszystko polityka? Nie – to praktyka religijna. Bo nauka Jezusa dotyczy wszystkiego. Nie ma takiego miejsca i takiej sytuacji, w której moglibyśmy odpuścić sobie Ewangelię. Czy mowa o podatkach czy wydatkach, o ochronie zdrowia czy pogłowia, o stosunkach międzynarodowych czy seksualnych – wszędzie jesteśmy chrześcijanami. Wszystko podlega ocenie wiary. Wbrew temu, co wpierają napieralscy politycy, rozdział Kościoła od państwa nie polega na oddzieleniu duszy obywatela od jego ciała. Nie polega też na separacji „biskupów” od reszty wierzących. MY, KOŚCIÓŁ, będziemy się „mieszać do polityki”, bo jesteśmy obywatelami państwa nie mniej niż „wybrani politycy”. Którzy, zresztą, bezustannie mieszają się do wiary i moralności.

Ludzie z przydziału
Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt ustawy w sprawie zasad tworzenia i wszczepiania ludzkich zarodków. „Gazeta Wyborcza” zamieściła treść projektu. W jednym z punktów ministerstwo proponuje, żeby zabiegowi mogły poddawać się pary małżeńskie albo „będące we wspólnym pożyciu”. Istniałaby też możliwość wszczepienia zarodka kobiecie samotnej. To dyskryminacja ze względu na płeć. A gdzie możliwość wszczepienia zarodka samotnemu mężczyźnie?

Głodnym pigułkę
Przeciw twierdzeniu biskupa Tadeusza Pieronka, że lewica prowadzi walkę ideologiczną, zaprotestowała Izabela Jaruga-Nowacka. „Dziennik” przytoczył jej wypowiedź takiej treści: „Walczymy o wiele innych spraw, choćby o rewaloryzację świadczeń emerytalnych. Refundacja antykoncepcji to także kwestia socjalna, nie ideologiczna. Dla osób zamożnych jest ona przecież dostępna. Największym problemem są więc pieniądze”. Skoro pieniądze są największym problemem tych, którzy ich nie mają, to dlaczego lewica chce im refundować antykoncepcję? Niech im zrefunduje pieniądze.

Prawda w służbie mediów
Jak podało Radio Watykańskie, wystąpienia hiszpańskich chrześcijan w obronie ich praw, a także praw nienarodzonych, są systematycznie pomijane w tamtejszych mediach. Natomiast wiele miejsca poświęca się tam nawet mikroskopijnym manifestacjom na rzecz legalnych już w Hiszpanii „małżeństw tej samej płci”.
Nie ma w tym nic godnego nagany. Skoro w Hiszpanii rządzą socjaliści, to znaczy, że media są tam wolne i obiektywne. A skąd to wiadomo? No jak to! Z telewizji, z gazet…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.