Fałszerstwo sondażowe

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl

|

GN 47/2007

publikacja 21.11.2007 11:56

Myśl wyrachowana: Chcesz udowodnić, że Ziemia jest płaska – zrób sobie sondaż

Fałszerstwo sondażowe

Lubicie szarlotkę? Tak? A Murzynów? Też lubicie. To świetnie. W takim razie smacznego.
Co? Murzyna nie zjecie? Szarlotka dobra, Murzyn niedobry, tak? Bo czarny, tak? To pewnie Żyd też niedobry, co? I gej też, i Rom, i ateista, i niepełnosprawny również? A kremówki to pewnie lubicie, klerofaszyści?

Podobną logikę bałamutnego mieszania porządków zastosowała „Gazeta Wyborcza”. Przed tygodniem zaprezentowała wyniki sondażu na temat „uprzedzeń, które my, Polacy, skrywamy”. „Nie pytaliśmy respondenta wprost o jego poglądy, lecz o to, na jakiego szefa »zgodziliby się Polacy«. Jest to tzw. projekcja” – poucza Piotr Pacewicz w komentarzu pod tytułem „Witajcie w Polsce nietolerancji”.
Redaktor ubolewa, że „wylało się morze nietolerancji i niechęci”. No bo „szefa na wózku nie chciałoby 31 proc.”. Autor ironizuje: „Jeszcze się taki zaklinuje w windzie, nie podjedzie na krawężnik i trzeba będzie szefa podnosić... Godność urzędu pryska, wstyd dla firmy”.

Chwileczkę, czy wybór jednego musi oznaczać pogardę dla drugiego? A czy pan Pacewicz zauważył, że aż 69 procent Polaków akceptuje takiego szefa?
Następnie redaktor karci nas za to, że aż 75 procent akceptuje szefa katolika, natomiast ateistę chciałoby już tylko 41 procent Polaków. „Katolicyzm, nawet ostentacyjny, jest wciąż u nas atutem, także w pracy” – gorszy się redaktor. No i oczywiście pana Pacewicza „przygnębia poziom homofobii”, bo „tylko 16 proc. Polaków dopuszcza geja lub lesbijkę jako szefa”.

To teraz ja przeprowadzę sondaż wśród redaktorów „Wyborczej”. Ilu z was chciałoby za naczelnego – choćby tyciego – przedstawiciela prawicy? Nie ma chętnych? Tolerancja utonęła w „morzu niechęci”, co?

Ludzie „Wyborczej” obnoszą się z hasłem: „Nam nie jest wszystko jedno”. Ale gdy Polakom też nie jest wszystko jedno, kogo mają za szefa, to „Wyborcza” podnosi lament. A przecież zdrowemu psychicznie i moralnie człowiekowi nie może być obojętne, komu podlega. Ani kogo ma za podwładnego, ani za kolegę, ani za małżonka. Od tego, czy ktoś wchodzi w relacje z ateistą czy z chrześcijaninem, z człowiekiem sumienia czy ogumienia, zależy bardzo wiele, a nieraz nawet wszystko. Jeśli mam wybór między ludźmi, wybieram takiego, który mi bardziej odpowiada. Czy to oznacza, że wszystkich innych bym pozarzynał?

Nie dajmy się zwariować. Mamy prawo, a nawet obowiązek wybierać między ludźmi, od których będziemy zależni i od których będzie zależało wychowanie naszych dzieci. I nie musimy wszystkich lubić, choć każdego mamy obowiązek szanować. Ale szacunek dla człowieka nie oznacza konieczności przyjmowania za swoje jego poglądów. Czasem nawet koniecznie trzeba się im sprzeciwić. Inaczej zatolerują nas na śmierć, nasze dzieci adoptują i zaadaptują do swoich potrzeb.

- - - - - - - - - - -- -

Grzech wykreślamy
Właściciele prywatnej szkoły chrześcijańskiej w Sztokholmie zostali surowo skarceni przez urzędników rządowych, bo nauczali, że realizacja skłonności homoseksualnej jest grzechem. Doniesienie na dyrektora gimnazjum do Szwedzkiej Narodowej Agencji Edukacji złożyli przedstawiciele Szwedzkiej Federacji Praw Lesbijek, Gejów i Transseksualistów. Dochodzenie wykazało, że poglądy dyrektora są sprzeczne z narodowym programem nauczania. Do końca miesiąca władze szkoły muszą dostosować swoje nauczanie do polityki zwalczania dyskryminacji. A czym, po takim dostosowywaniu, uczeń szkoły chrześcijańskiej będzie różnił się od innych uczniów? No jak to! Choćby rysami twarzy.

Biblia do lamusa
Jak donosi „Rzeczpospolita”, Norweski Kościół Luterański zgodził się na dopuszczanie do funkcji pastora gejów. Przez Oslo przeszedł marsz protestacyjny, a niektórzy członkowie Kościoła luterańskiego zagrozili odejściem. Gazeta przytacza wypowiedź zadowolonego pastora Nilsa Riedla: „To bardzo niedobrze, że niektórzy ludzie wolą starożytny tekst Biblii od współczesnego doświadczenia, które pokazuje, że geje też mają swoje miejsce w Kościele”. Pastor zapomniał, że i w Biblii geje mają swoje miejsce. W Sodomie i Gomorze.

Masakra skarbów
W Wielkiej Brytanii, z okazji 40. rocznicy legalizacji aborcji, po raz pierwszy opublikowano raport na temat przerywania ciąży. W tym czasie pozbawiono życia 7 milionów poczętych dzieci. Wkrótce tyle właśnie osób zabraknie w brytyjskim systemie emerytalnym. Zdaje się, że Brytyjczycy błędnie zrozumieli wezwanie do gromadzenia sobie skarbów w niebie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.