Ograniczyć immunitet

Bogumił Łoziński

|

GN 47/2022

publikacja 24.11.2022 00:00

Wszystkie partie polityczne są za ograniczeniem immunitetu, ale żadne z ugrupowań opozycyjnych nie poprze projektu zmian – nie z powodów merytorycznych, tylko dlatego, że ich autorem jest Prawo i Sprawiedliwość.

Ograniczyć immunitet Henryk Przondziono /foto gość

Mnożyć można przykłady, gdy parlamentarzyści, sędziowie czy prokuratorzy chowają się za posiadanym immunitetem, aby uniknąć kary za pospolite przestępstwa. Ta naganna praktyka dotyczy przedstawicieli wszystkich partii zasiadających w Sejmie, a jednocześnie ich przedstawiciele podkreślają, że immunitet w obecnym kształcie należy zmienić, gdyż jego zakres jest zbyt szeroki, jednak żadnych konkretnych kroków w tym zakresie nie podejmują. W końcu propozycje zmian zgłosili posłowie PiS, jednak aby je przeprowadzić, potrzebna jest zmiana konstytucji i ustaw o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz dotyczących władzy sądowniczej. 9 listopada zostały złożone w Sejmie dwa projekty zmian, jeden dotyczący konstytucji, drugi wspomnianych ustaw. Obecnie są one opiniowane przez sejmowe Biuro Legislacyjne oraz, w zakresie zgodności z prawem Unii Europejskiej, przez Biuro Analiz Sejmowych i nie należy się spodziewać z ich strony jakichś poważniejszych zastrzeżeń. Natomiast okazało się, że problemem jest stosowana przez naszą klasę polityczną praktyka odrzucania wszystkich propozycji oponentów, nawet jeśli są one pożądane, jak w przypadku ograniczenia immunitetu.

Nadużycia immunitetu

Przestępstwa dokonywane przez parlamentarzystów i członków wymiaru sprawiedliwości budzą szczególnie negatywne emocje społeczne, bowiem przedstawiciele tych grup powinni odznaczać się wysokimi standardami etycznymi. Tymczasem media często podają przypadki popełniania przez nich przestępstw, za które grozi odpowiedzialność karna. Część sprawców takich czynów chowa się jednak za immunitetem, w związku z czym nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności.

Jednym z najgłośniejszych takich przypadków jest sprawa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z KO. O uchylenie jego immunitetu wystąpiła do Senatu Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która oskarża go, że jako dyrektor szczecińskiego szpitala specjalistycznego i ordynator jednego z oddziałów przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich. Marszałek zarzeka się, że jest niewinny, ale nie chce poddać się ocenie sądu i sam nie zamierza zrzec się immunitetu, a senatorowie też zdecydowali, że mu go nie odbiorą.

Przypadki przestępstw popełnionych przez osoby pełniące funkcje w wymiarze sprawiedliwości budzą jeszcze większe emocje, zwłaszcza że często, nawet gdy immunitet zostanie uchylony, sądy traktują je z zaskakującą łagodnością.

Propozycja zmian

W systemie prawa konstytucyjnego, jaki obowiązuje w Polsce, rozróżnia się dwa rodzaje immunitetów: formalny i materialny. Immunitet formalny chroni posła lub senatora przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu. Obejmuje on wszystkie czyny popełnione przez parlamentarzystę i całe postępowanie karne. Podobne przepisy dotyczą sędziego i prokuratora, w ich przypadku zgodę na uchylenie immunitetu musi wydać sąd dyscyplinarny. W praktyce oznacza to, że poseł albo sędzia czy prokurator, który dopuścił się np. kradzieży, korupcji czy nawet zabójstwa, może być pociągnięty do odpowiedzialności tylko wtedy, gdy zezwoli na to sąd dyscyplinarny. Wyjątkiem są sytuacje, gdy zostanie złapany na gorącym uczynku.

Z kolei immunitet materialny oznacza, że osoby, którym on przysługuje, nie mogą być pociągnięte do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego czy sędziowskiego, zarówno w czasie pełnienia danej funkcji, jak i po jej wygaśnięciu.

Posłowie PiS w projektach przewidują zniesienie immunitetu formalnego posłów, senatorów, członków Trybunału Konstytucyjnego, członków Trybunału Stanu, sędziów Sądu Najwyższego oraz prokuratorów i sędziów sądów powszechnych i wojskowych. W uzasadnieniu propozycji podkreślają, że immunitet, który w założeniu ma chronić niezależność osób, które obejmuje, „stał się narzędziem chroniącym przed odpowiedzialnością za czyny wykraczające szeroko poza ich działalność”. Chcą go zatem znieść, aby dotychczas posiadający go podlegali odpowiedzialności karnej na takich samych zasadach jak wszyscy obywatele. Projekt wskazuje szereg zmian przepisów, które mają do tego doprowadzić, kluczowa będzie możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności w sprawach związanych z popełnieniem czynów zagrożonych karami przewidzianymi np. w Kodeksie karnym lub Kodeksie wykroczeń.

Przy okazji wnioskodawcy zwracają uwagę, że szereg krajów dostrzega problem i rezygnuje z immunitetu formalnego, np. Francja. O ile immunitet materialny jest na świecie rozwiązaniem powszechnym, o tyle formalny już nie. Na przykład nie ma go w ustawie zasadniczej Holandii. Kraje różnią się też zakresem immunitetu formalnego, np. w Portugalii nie chroni on przed postępowaniem cywilnym, a w Wielkiej Brytanii w sprawach karnych.

Aby przeprowadzić zmiany zaproponowane przez PiS, trzeba nie tylko znowelizować ustawy, ale także konstytucję, której art. 181 wprowadza immunitet sędziego, a art. 105 – posła i senatora. Tyle że aby zmienić konstytucję, potrzeba co najmniej dwóch trzecich głosów w obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej frekwencji 460 posłów jest to 307 głosów. PiS tylu nie ma.

Opozycja za, ale przeciw PiS

Generalnie opozycja jest za zniesieniem immunitetu formalnego i nie formułuje zastrzeżeń merytorycznych wobec projektów PiS. Jednak zdecydowanie podkreśla, że nie będzie zmieniać konstytucji razem z obozem rządzącym i podejrzewa go też o jakieś ukryte cele polityczne.

Przewodniczący PO Donald Tusk stwierdził m.in.: „Intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii sobie to wykombinowali. Więc będę proponował, aby pracować nad tym wnioskiem i żeby zmiana w konstytucji zapadła po kampanii wyborczej”. Lider opozycji uważa też, że zniesienie immunitetu formalnego umożliwi prokuratorowi generalnemu dowolne stosowanie aresztu śledczego.

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia przyznał, że problem jest, ale odmawia zmiany konstytucji z obozem rządzącym: „W kwestii immunitetów – jest o czym rozmawiać, ale w przyszłej kadencji Sejmu”. I dodał: „Dziś PiS-em nie wolno zmieniać konstytucji. Nie zmienia się zamków w drzwiach razem z włamywaczem”. PSL uważa podobnie. Zdaniem wiceprzewodniczącej tego ugrupowania Urszuli Pasławskiej, PiS nie jest wiarygodny w kwestii ustroju państwa, więc nie można z tym ugrupowaniem zmieniać ustawy zasadniczej. Z kolei Katarzyna Kotula z Lewicy uważa, że ta inicjatywa ma na celu przypodobanie się wyborcom, których większość jest za zniesieniem immunitetu. Jedynie lider Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia Paweł Kukiz popiera zniesienie immunitetu formalnego i zwraca uwagę, że to propozycja jego ugrupowania z 2015 r.

Politycy PiS odpowiadają, że nowe przepisy miałyby wejść w życie w następnej kadencji parlamentu, więc nie mają znaczenia dla kampanii parlamentarnej przed wyborami jesienią 2023 r. Nie będą też mogły być wykorzystywane politycznie, gdyż dotyczą tylko immunitetu formalnego, a więc przestępstw zagrożonych odpowiedzialnością karną.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby prace nad zmianą przepisów dotyczących immunitetu formalnego trwały w sejmowych komisjach, a po wyborach parlamentarnych zostały podjęte. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.