Celowość nieużytku

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl

|

GN 35/2007

publikacja 30.08.2007 10:21

Myśl wyrachowana: Bezsens też ma cel, tylko nie ma sensu go osiągać

Celowość nieużytku

Ważną przyczyną sprzeciwów, jakie wzbudziły niedawne teksty o antykoncepcji, było moje stwierdzenie, że każdy bezsens jest grzechem. Jeden z oponentów przywołał przykład czekoladek, które podobno nie mają żadnej wartości odżywczej i zdrowotnej, a służą tylko przyjemności i okazywaniu uczuć. Że niby miałoby to być coś podobnego do seksu z „zabezpieczeniem”. Jednak nawet gdyby czekoladki nie miały żadnej wartości dla organizmu (choć nie podzieli tej opinii choćby znużony turysta, który na dnie plecaka odkrywa czekoladę), to ich użycie w charakterze prezentu nadawałoby im właśnie sens prezentu. Natomiast gdyby obdarowany przyjął prezent, zjadł czekoladki i przy nas celowo je zwymiotował – wtedy dopiero zrobiłby coś porównywalnego do współżycia z antykoncepcją.

Same czekoladki, jak i wszystkie stworzone przez ludzi rzeczy, ani mają sens, ani go nie mają. Bezsens nie wynika z istnienia jakichkolwiek przedmiotów, tylko z użytku – a właściwie nieużytku – jaki z nich robi człowiek. To człowiek nadaje sens każdej rzeczy i tylko człowiek potrafi ją tego sensu pozbawić. Nawet pigułki antykoncepcyjne mogą mieć sens, jeśli na przykład używa się ich w leczeniu bezpłodności. Ale nie tylko wtedy, bo przecież takimi pigułkami można zatkać otwory w gniazdku elektrycznym, żeby dziecko nie pchało tam gwoździ. Można też zrobić z nich gustowne ozdoby choinkowe albo zatkać sobie nimi uszy, gdy Aleksander Kwaśniewski zachwala LiD. Z prezerwatywy też da się zrobić wiele pożytecznych rzeczy, na przykład fajną procę albo uszczelkę w kranie. Jeśli jednak wykorzystamy te rzeczy zgodnie z oficjalnym przeznaczeniem, miejsce pożytku zajmuje czarna dziura bezsensu.

Prawie każdą rzeczą można zrobić coś dobrego, ale też prawie z każdej można zrobić zły użytek. Z faktu, że mamy jęzor, nic jeszcze nie wynika. Dopiero gdy zaczynamy nim obracać, mogą z tego wynikać rzeczy dobre lub złe. Pan Jezus powiedział w tej kwestii coś, co jakoś umyka świadomości wielu ludzi: „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12,36).

O właśnie: bezużytecznego. Bezużyteczne to nie jest coś, co do niczego nie prowadzi – bo wszystko do czegoś prowadzi. Bezużyteczne jest to, co nie prowadzi do nieba. Dokładnie tak – bo nasze życie na tym padole nie miałoby żadnego sensu, jeśli nie miałoby skończyć się zbawieniem. Nie znaczy to, że zbawieniu służą tylko chwile spędzone na kolanach. Zaryzykuję tezę, że zbawieniu służy wszystko, co nie jest grzechem. Służy mu dobry dowcip, bo daje bliźnim trochę radości, buduje wspólnotę i wzmacnia przeponę. Zbawieniu służy słowo pociechy albo choćby jakiejkolwiek zgodnej z prawdą informacji. Ale już nie służy zbawieniu kłamstwo. Ono jest esencją grzechu, koroną bezsensu. Ono, owszem, też ma swój ostateczny cel. Diabeł prowadzi tam ludzi – w znaczeniu taktycznym – całkiem sensownie. Tyle że nie ma niczego bardziej bezsensownego, niż się tam znaleźć.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zaszczytna lista
„Życie Warszawy” doniosło, że działacze gejowscy tworzą listę „po-lityków-homofobów”. Ma to skłonić wyborców do ich odrzucenia w najbliższych wyborach. Są tam oczywiście bracia Kaczyńscy i Roman Giertych, ale też prof. Ryszard Legutko. Być może znajdzie się tam też… Wojciech Olejniczak. To za jakąś wypowiedź, w której miał wymigiwać się od zajęcia się sprawą związków partnerskich. Szef SLD się wypiera. Zapewnia, że homofobem nie jest i na tej liście znaleźć się nie powinien.
To racja. Olejniczak na to nie zasłużył. Jego obecność może obniżyć szanse wyborcze pozostałych polityków, którzy się tam znajdą.

Zabójcze tempo
Od 1985 roku, gdy w Hiszpanii zalegalizowano przerywanie ciąży, pozbawiono w tym kraju życia co najmniej 1,1 mln poczętych dzieci. Jak donosi HLI Europa, w ostatnich latach nastąpił tam wzrost liczby aborcji o 90,5 proc. W Europie szybsze tempo w tej dziedzinie mają tylko Holandia i Belgia.
Ciekawa rzecz – im więcej „edukacji seksualnej” i dostępu do antykoncepcji, tym więcej aborcji. Ale bez obaw. Liczba aborcji musi spaść. W końcu przecież nie będzie miał tam kto zachodzić w ciążę.

Piwo, knedliczki i trucizna
64 proc. Czechów popiera eutanazję, najczęściej ludzie młodzi i osoby najzamożniejsze. Tak wynika z najnowszego sondażu. Przeprowadzono go w związku z trwającą w czeskim parlamencie debatą nad ustawą o legalizacji „wspomaganego samobójstwa”.
Dalej wypadki potoczą się tak, jak na Zachodzie. Jeśli ktoś za kilka lat będzie miał dość uciążliwego dziadka albo teściowej, będzie mógł pojechać z nimi do Czech. Na leczenie oczywiście.

 

 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.