Jam jest pan bóg swój

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl

|

GN 29/2007

publikacja 19.07.2007 11:07

Myśl wyrachowana: Prywatne dekalogi miałyby sens, gdyby istniały prywatne nieba

Jam jest pan bóg swój

Gazeta Wyborcza zachęca młodzież do tworzenia dekalogów „na własny użytek”. Na początek przedstawiła jeden z nich, wymyślony przez szesnastolatków z liceów w Piszu, Radomiu i Wyszkowie. Młodzi nie dali się prosić. Oto owoc ich trudu:
1. Nie zabijaj innych.
2. Nie zabijaj siebie.
3. Czcij ojca swego i matkę swoją – jeśli na to zasłużyli.
4. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi.
5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć.
6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję.
7. Kochaj się, ale szanuj swoje ciało! Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim.
9. Nie zazdrość szpanerom – nie warto.
10. Szanuj siebie i innych.

W stosunku do oryginalnych przykazań zgadza się tylko liczba. Proszę zwrócić uwagę na sformułowanie „dekalog na własny użytek”. Czyli że dekalog, który dał ludziom Pan Bóg, nie jest do własnego użytku. On jest do bajdurzenia na katechezie, do ględzenia z ambony. A do stosowania na co dzień – droga młodzieży – niech będzie kodeks waszego własnego pomysłu. Tak oto małolaty otrzymały szansę wystąpienia w roli Boga i wywiązały się solennie. Nic dziwnego, że w ich „dekalogu” brak jakiegokolwiek odniesienia do siły wyższej. To przecież oni są tą wyższą siłą. Dlatego wymyślają sobie takie zasady, jakich trzymać się mają ochotę. Musi być fajnie („kochaj się”), ale i roztropnie („trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim”). A nade wszystko musi być tolerancyjnie – stąd pewnie aż dwa zakazy zabijania (ci „inni” to z pewnością również pawiany czy inne żuczki gnojniki). No i to „szanuj, szanuj, szanuj”.

Bardzo pięknie, tylko że taki dekalog fruwa w stanie nieważkości. Nie ma podstawy, żadnego gruntu. Z czego autorzy wnoszą, że nie wolno zabijać? Dlaczego mam kogoś tam szanować? I z jakiej racji mam nie zazdrościć szpanerom? No powiedzcie, czemu ktoś ma mieć jakąkolwiek moralność, choćby tak „lajtową” jak ta, którą proponujecie? Bo jeśli mnie ktoś zapyta, dlaczego uznaję przykazania Boże, to odpowiem: – Właśnie dlatego, że są Boże, a nie wasze. Prawdziwy Dekalog zaczyna się od podstawy: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. I już nie fruwamy. Już mocno stoimy na ziemi. Po odwołaniu do Boga bardzo łatwo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mamy nie cudzołożyć, nie kraść, nie kłamać: Bo Bóg tak sobie życzy. I koniec. I kropka.

Bóg wie lepiej, co dla nas dobre. Skoro mówi, żeby nie cudzołożyć, to widocznie cudzołóstwo ludziom szkodzi. Bóg wie, że szkodzi nam nadużywanie Bożego imienia, a służy święcenie dnia świętego. Skoro mówi, że rodziców trzeba czcić, to znaczy, że trzeba ich czcić, a nie sprawdzać, czy zasłużyli. Skoro chce, żeby nie zabijać, nie kraść i nie kłamać, to trzeba mówić prawdę, nie kraść i nie zabijać.
A przede wszystkim zakazuje tworzenia prywatnych dekalogów. Gdzie? No właśnie w pierwszym przykazaniu.

- - - - - - - - - - -

 

 

Prześladowania prawdy
Brytyjski dziennik „The Guardian” podał, że do Wielkiej Brytanii masowo uciekają polscy homoseksualiści. To skutek prześladowań, jakich rzekomo doświadczają ze strony polskiego rządu, policji i resortu zdrowia. A skąd dziennik o tym wie? Podobno od prezesa Kampanii przeciw Homofobii Roberta Biedronia i od działacza gejowskiego Szymona Niemca. Ci jednak mówią polskim dziennikarzom, że koledzy wyjeżdżają, ale za chlebem. „The Guardian” ma też informacje, że rzecznik praw obywatelskich jest zawalony lawiną skarg od gnębionych gejów i lesbijek. Zapytany o to przez „Rzeczpospolitą” pracownik rzecznika, Piotr Wileński, potwierdził, że owszem, wpłynęły dwie. Nie, nie lawiny. Skargi. Podobnie prawdziwa jest informacja, że Ministerstwo Zdrowia założyło komisję w celu leczenia gejów. Owszem, leczenia, ale pedofilów, i nie założyło, tylko rozważało założenie. Jeszcze parę przeglądów prasy zagranicznej, a dowiemy się, że wszyscy wyjechaliśmy na leczenie. Z homofobii.

Ból dowodem człowieczeństwa
Sąd Najwyższy Korei Południowej orzekł, że dopóki matka nie ma bólów porodowych, jej dziecko nie jest istotą ludzką. Radio Watykańskie informuje, że wyrok odnosił się do dziecka w 42. tygodniu życia płodowego. Matka oskarżyła położną o zabójstwo swojego dziecka, które zmarło z powodu odmowy wykonania cesarskiego cięcia. Sąd uznał, że „nie można tu mówić o zabójstwie, gdyż pozostając w łonie matki, płód nie może być uważany za istotę ludzką”. To oczywiste. Tak samo jak pozbawienie głowy osoby pozostającej w gilotynie nie jest zabójstwem człowieka, tylko cesarskim cięciem.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.