Lepiej wiedzieć

Franciszek Kucharczak

|

GN 30/2006

publikacja 20.07.2006 21:12

Myśl wyrachowana: Lepiej wiedzieć, co się święci, niż święcić, co się nie wie

Lepiej wiedzieć

To dobrze, że wyszła sprawa księży agentów. Dobrze, że przyłapano księży pedofilów. Dobrze, że wpadli duchowni aferzyści finansowi i że prowadzący po pijanemu biskup stanął przed sądem. Nie, nie. To, że oni to robili, to źle. Ale dobrze, że o tym wiemy. Dlaczego? Bo najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Kłamstwem zaś byłoby udawanie, że jakakolwiek grupa ludzi jest wolna od grzechu. Łajdakami bywają zarówno piekarze, jak i aptekarze, kanaliami bywają hydraulicy, zarówno polscy, jak i francuscy. Dranie są wśród sprzedawców, sprzedawczyki wśród nauczycieli. No i wśród księży są ludzie o różnym poziomie moralnym. Kościół zawsze mówił, że wszyscy są grzeszni, również duchowni. W średniowieczu nikt specjalnie nie protestował, gdy malarze umieszczali w piekle nawet najwyższych hierarchów. Kiedy jednak Jan Paweł II przepraszał za winy ludzi Kościoła, burzyli się różni „obrońcy wiary”. Nie pomyśleli, że wierze szkodę czyni nie ten, kto wyznaje winę, tylko ten, co winy nie przyjmuje do wiadomości.

Nie tak traktuje to Biblia. Bez ogródek pokazuje, jakimi gagatkami bywali nawet ludzie szczerze oddani Bogu. Widzimy tam Dawida, który podprowadza poddanemu żonę, a jego samego zdradziecko wydaje pod miecze wrogów. Ale widzimy też, jak płacze i pokutuje, gdy sprawa wyszła na jaw. Czy zapłakałby, gdyby prorok nie ujawnił jego „teczki”?

Dzięki Biblii wiemy, jacy są naprawdę ludzie. Nawet najwięksi. Mojżesz się chwiał, Jakub oszukiwał, prorocy wątpili, sędziowie zdradzali. Nawet Salomon, taki mądry, zgłupiał od nadmiaru żon. Biblia jest historią zbawienia właśnie dlatego, że jest też historią ludzkiego grzechu. Inaczej od czego mielibyśmy być zbawieni? Gdybyśmy nic nie wiedzieli o słabości Apostołów, Ewangelia byłaby dla nas opowieścią o niedoścignionych wzorach. A skoro niedoścignionych, to i ścigać się nie ma sensu. Jaką stratę ponieślibyśmy, gdyby spisujący Ewangelię zmilczeli o tchórzostwie uczniów i Piotrowej zdradzie. Może dzięki temu, że wiemy o grzechu pierwszego papieża, chrześcijanie nie załamali się pod grzechami wielu jego następców?

Duchowni zawsze byli różni – jak to ludzie. Religijność i potęga ducha szła w parze z małostkowością i głupotą. Wystarczy zajrzeć choćby do kroniki Jana Długosza. Można tam poczytać o kłótniach biskupów, ich bufonadzie, rywalizacji o zaszczyty. Tenże kronikarz opisuje przypadek biskupa Zawiszy z Kurozwęk, który zmarł w wyniku upadku ze stogu siana, na którym próbował dopaść dziewkę. Gorszy to kogoś? No to jak zniesie zdradę arcybiskupa Milingo, który właśnie wrócił do swojej poślubionej w sekcie Moona „żony”? No trudno. Taka jest rzeczywistość i skoro Jezus musi to znosić, to dlaczego nie możemy Mu towarzyszyć? Jeśli Kościół trwa, to nie dlatego, że komuś udało się ukryć prawdę o jego członkach, tylko dlatego, że Chrystus jest jego głową.

Piotr Najsztub przeprowadził dla „Przekroju” wywiad ze Zbigniewem Nosowskim. Naczelny „Więzi” opowiada tam o księdzu agencie Czajkowskim: „Ksiądz Michał powiedział nam, że wobec Boga on już tę sprawę załatwił, i był zaskoczony, że teraz jeszcze trzeba to załatwić wobec ludzi”. Ano, jednak trzeba. Skoro się wobec społeczeństwa zawiniło, to sprawiedliwie jest zwrócić mu przywłaszczony sobie jego szacunek. I lepiej po tej stronie życia, bo z tamtej strony zaległości moralne doskwierają chyba znacznie bardziej. Lepiej tu nie robić z siebie pomnika, bo tam spiż kruszą razem z ukrytym w nim faryzeizmem.

- - - - -

 

 

Idea do oglądania
W ostatnią sobotę odbyła się w Berlinie „Parada Miłości”. Przybyło około miliona „fanów muzyki techno”, choć wyglądali na fanów raczej czegoś innego niż muzyka. Relacje z tej imprezy jakieś w tym roku skąpe były. Ograniczyły się w zasadzie do fotoreportaży. Ale to normalne, bo uczestnicy takich marszów z reguły nie mają nic do powiedzenia, a za to wszystko do pokazania.

Możesz dać się wymienić
Senat USA będzie dyskutował nad możliwością finansowania przez państwo badań na komórkach macierzystych pochodzących z ludzkich embrionów. Innymi słowy chodzi o hodowlę ludzi na części zamienne za pieniądze podatników. Oficjalnie nikt nie zgadza się na eksperymenty na ludziach, ale dyskusja na te tematy zawsze dochodzi do pytania, od kiedy zaczyna się człowiek. Odpowiedź zaczyna się klarować: człowiekiem jest ten, kto części zamiennych potrzebuje, a nie jest nim to, co te części dostarcza.

Jak śmiecie nie patrzeć
Polsat wycofał się z planowanego nadawania reality show „Gej Armia”. Ten skandynawski, wyprodukowany w zeszłym roku program pokazuje dziewięciu skoszarowanych homoseksualistów. Tam są szkoleni przez oficera amerykańskich marines, po czym ścierają się ze zwykłymi żołnierzami. Biuro prasowe Polsatu oświadczyło, że zaniechanie emisji programu zostało spowodowane telefonami od widzów, oburzonych jego zapowiedziami. No i proszę. Polskie społeczeństwo ośmiela się ingerować nawet w to, co mu się pokazuje! Jeśli lewica straci wpływ na telewizję, to demokracja w Polsce ostatecznie przestanie istnieć.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.