Niepoznak nawrócenia

Franciszek Kucharczak

|

GN 09/2006

publikacja 22.02.2006 13:58

Łatwo o znak nawrócenia. Trudniej o dowód

Niepoznak nawrócenia

Narzeczeni siedzą w kancelarii parafialnej. – Był pan bierzmowany? – pyta ksiądz. Chłopak usiłuje sobie przypomnieć. – Był – podpowiada narzeczona. – No, Adaś, nie pamiętasz, jak ci ksiądz sypał popiół na język?

W Popielec do „popiołkowania” idą wszyscy obecni w kościele. Niektórzy nawet proszą księdza o szczyptę dla babci czy innej cioci. Popiół bowiem nic nie kosztuje. Dosłownie i w przenośni. Nie trzeba spełnić żadnych warunków, żeby przyjąć ten znak nawrócenia. Co innego samo nawrócenie. Tu trzeba przynajmniej pofatygować się do spowiedzi. A spowiedź jest nieprzyjemna. Trzeba mówić rzeczy intymne i wstydliwe. Jak można czegoś takiego wymagać od człowieka? Przecież to nie telewizja. Gdyby w konfesjonale siedziała Ewa Drzyzga z kamerą, to by się ludziska spowiadali z grzechów własnych, żony, dziadka, a nawet z tego, czego nie zrobili. Ale spowiedzi nie transmitują w telewizji, więc wstyd jakoś tak. I chwalić się za bardzo nie można, tylko oskarżyć i obiecać poprawę.

Spowiedź jest jednym z największych znaków sprzeciwu, bo zmusza do odgrzebania w sobie egoisty. Kto uczciwie się spowiada, musi wywlec na światło dzienne okropny fakt, że nie jest taki, jakim wypada teraz być, zawsze i wszędzie. Tam nagle okazuje się, że człowiek jednak jest czemuś winien. To straszne nie móc powiedzieć: „To nie ja, to testosteron”.

A jednak to wielkie szczęście, że jest jeszcze miejsce na tym świecie, gdzie udawanie nic nie daje. To boli jak konieczna operacja, ale bez tego nie dochodzi się do zdrowia. Na ból zęba nie można w nieskończoność brać środków znieczulających.

Niektórzy jednak próbują. Rozmaici ułatwiacze życia w niektórych krajach samowolnie załatwiają sprawę ogólną formułą spowiedzi powszechnej. Robią to bezprawnie, bo takie rozgrzeszenie można dostać tylko w wypadku zagrożenia życia.

Widać z tego, jak bardzo uwiera ludziom prawda o sobie, gdy trzeba ją na głos wyznać. Konkretnie, a nie „w duszy”. Bo człowiek potrzebuje konkretu. Pewnie dlatego Bóg dał nam Eucharystię w fizycznej postaci pokarmu i napoju, a nie jakiejś nieokreślonej komunikacji duchowej. Skoro tak, to nic dziwnego, że do takiego konkretnego sakramentu prowadzi konkretne wyznanie grzechów przed konkretnym reprezentantem Pana Jezusa.

Nie wszystko da się zamienić na coś innego. Wizyta u psychologa nie zastąpi sakramentu, tak jak nie zastąpi go popiół.

Pewnie dlatego, choć popiołem wszyscy deklarują poprawę, gdy przychodzi do Komunii, sporo tych z plackiem na czole zostaje w ławkach. Właściwie dobrze, że nie idą do Komunii, skoro tkwią w grzechach. Dlaczego jednak tkwią, skoro dali sobie posypać głowę popiołem? Usłyszeli przecież: „Nawracajcie się”. Po co komu znak, który nic nie znaczy? Skoro w nawracanie bawią się ludzie, którzy nawracać się nie myślą, to znaczy, że stosują znak dla niepoznaki.

* * *

Nekrorachmistrze
Jak podała Rzeczpospolita, do Polski ma przyjechać ekipa irańskich ekspertów. Będą ustalać, ilu Żydów zamordowano w czasie drugiej wojny. Ambasador Iranu wykazał się z tej okazji inicjatywą. – Odwiedziłem Auschwitz i poczyniłem własne obliczenia. Aby spalić sześć milionów ludzi, potrzeba byłoby co najmniej piętnastu lat – oznajmił. Nie wiadomo, jak Irańczycy chcieliby prowadzić swoje obliczenia, ale pomysł ma związek z niedawnymi wypowiedziami ich prezydenta. Na razie chciałby on Izrael „gdzieś przenieść”.
Hitler też chciał. Na Madagaskar. A potem mu się odmieniło.

Jednak dali
Sejm przyznał 20 milionów złotych na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Wbrew obiegowym opiniom katolicy, którzy nie są zachwyceni taką dotacją z budżetu państwa, nie muszą się z tego spowiadać.

Rady dla Hromady
Prezydent Czech Vaclav Klaus zawetował ustawę o legalizacji związków osób tej samej płci. Wywołało to, oczywiście, furię osób o odmiennych poglądach. Gejowski aktywista Jirzi Hromada wyraził opinię, że weto jest „decyzją średniowiecznego monarchy, a nie prezydenta dojrzałego państwa demokratycznego”.
Nic to, panie Hromada, że Czechy takie niedojrzałe. Dzięki temu będą się rozwijać. A państwom dojrzałym zostaje już tylko gnicie.

Mordują kogoś?
Naszemu prezydentowi dostało się z kolei od Human Rights Wath, która zajmuje się w teorii prawami człowieka: „Jako prezydent Polski ma Pan za zadanie bronić praw i wolności wszystkich obywateli, szczególnie zagrożonych mniejszości”. Ale o co chodzi? Wilki są chronione, czaple też. No i żubry.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.