Podwodzie aborcyjne

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl

|

GN 04/2006

publikacja 23.01.2006 15:28

Myśl wyrachowana: „W kupie raźniej” – mówi się. No tak, ale ważne, żeby z niej wyjść na czysto

Podwodzie aborcyjne

Dziennik „Życie Warszawy” podał, że holenderskie feministki z organizacji Kobiety na Falach zamierzają ponownie uszczęśliwić spragnione aborcji Polki. Ich statek aborcyjny zawinąłby do któregoś z naszych portów, a jego światła załoga – tak jak onegdaj – prowadziłaby „edukację” tubylców (a zwłaszcza tubylek). Nie podano, kiedy to będzie, ani czy przywiozą też koraliki, perkal i lusterka, ale na pewno będą miały jakieś pigułki. – Niech fale poniosą statek do Iranu, a feministki postarają się o pozyskanie praw wyborczych dla tamtejszych kobiet – skomentował to Stefan Niesiołowski.

Niestety, to niemożliwe. Brak praw wyborczych kobiet nie jest problemem dla feministek, ponieważ one same zawsze prawa wyborcze miały. Nie będą więc walczyły o coś, co im nie uwiera. Nie robią tego przecież z miłości, tylko próbują leczyć swoje kompleksy i zagłuszać wyrzuty sumienia. Kobiety, które domagają się prawa do aborcji, w większości same przynajmniej jedno swoje dziecko już zamordowały. To samo dotyczy mężczyzn, którzy wzięli w tym udział. Żaden człowiek, który uważa się za przyzwoitego, na dłuższą metę nie zniesie takiej świadomości. Kiedy więc sobie uświadomi, co zrobił, ma dwa wyjścia: żałować i rzucić się z płaczem w ramiona Boga albo szukać towarzystwa i zwierać szeregi. Kiedy Herod wydrwił pojmanego Jezusa i odesłał Go Piłatowi, ewangelista zanotował: „W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi”. To znamienne, że wspólna sprawa rodzi przyjaźnie, niezależnie od tego, czy to sprawa dobra, czy zła. Gdy dobra – przyjaciele pomagają ujawnić chorobę duszy, a stąd blisko do jej uleczenia. Zła przyjaźń utwierdza człowieka w fałszu. W krzyczącej to samo grupie giną wątpliwości, a człowiek nabiera pewności, że skoro inni mówią to, co ja, to ja mam rację.

Chodzi więc o to, żeby grupa współsprawców grzechu była jak największa. Coś takiego od lat praktykuje naczelny „Faktów i Mitów”. Gdzie i kiedy może, opowiada, że był księdzem i że każdy przyzwoity duchowny powinien zrobić tak jak on, czyli rzucić sutanną. Swego czasu był gwiazdą rozmaitych „tokszołów”, gdzie z uporem zachwalał niewierność powołaniu. Teraz robi to samo w swoim piśmie, gdzie wykoślawione lub zmyślone fakty służą mu do tworzenia mitów o złym Kościele. To całkiem dobry sposób na zakrzyczenie konfliktu sumienia. Zamiast powiedzieć „źle zrobiłem”, przyjemniej wyprodukować sobie rzeszę zwolenników, którzy powiedzą: „dobrze zrobiłeś”.
Oto siła wspólnoty. Jaka to ulga dla zbolałego sumienia usłyszeć „wszyscy tak robią”.

To jest właśnie przyczyna, dla której ludzie z poaoborcyjnymi wyrzutami sumienia wypatrują na horyzoncie latającego Holendra (a raczej Holenderki). Niech przypłynie z kraju kwitnącej śmierci i niech powie Polakom: „Cywilizowany świat śmieje się z waszego prawa”. Na razie, dla przygotowania warunków desantowi morskiemu, należy jak najwięcej wołać o podziemiu aborcyjnym. Trzeba użalać się nad cierpieniami kobiet, które chciałyby być wyskrobane godnie i za państwowe pieniądze, a nie pokątnie i za własne oszczędności. Naszą sprawą jest oprzeć się temu fałszowi. Bo choć podziemie aborcyjne istnieje, to co z tego? Tak samo istnieje podziemie złodziejskie, narkotykowe i każde inne. Im więcej aborcji pozostanie pod ziemią, tym więcej dzieci będzie na ziemi. A statek z Holandii niech raczej tym razem przypłynie jako jednostka podwodna. Pływającej przestępczości bardziej do twarzy jest pod falami.

- - - - - - -

 

 

Pigułka dnia poprzedniego
W Wielkiej Brytanii trzynastoletnie dziewczynki otrzymują środki i preparaty antykoncepcyjne od państwa. Oficjalne dane mówią o 400 dziewczynkach w tym wieku, którym zaaplikowano zastrzyki albo implanty hormonalne i o 2500 trzynastolatkach, którym podano „pigułkę dnia następnego”.
Świadczenia medyczne na Wyspach powinny koniecznie objąć też wielu dorosłych. Szczególnie pożądana byłaby dla nich pigułka na poprawienie pamięci. Może przypomną sobie, że są rodzicami.

Klient nasz pan
Brytyjskie linie lotnicze BMI wprowadziły dla załóg samolotów latających do Arabii Saudyjskiej zakaz noszenia krzyżyków i medalików z podobiznami świętych. Stewardesy mają też obowiązek wkładania tradycyjnych strojów kobiet muzułmańskich po wyjściu z samolotu.
Jakie to szczęście, że BMI nie latają do Papui-Nowej Gwinei, bo tamtejsi potencjalni pasażerowie miewają ochotę na ludzkie mięso. A gdyby jeszcze stewardesy miały wystąpić w tradycyjnych strojach ich kobiet, no no…

Kocham tatę i tatę
W Szkocji pary homoseksualne będą mogły adoptować dzieci. Szkocki Kościół katolicki domaga się w związku z tym wprowadzenia klauzuli sumienia dla swoich ośrodków adopcyjnych, żeby móc odmówić przekazania dzieci jednopłciowym parom. Jak podaje serwis kosciol.pl, bardzo rozzłościło to organizacje walczące o prawa gejów. Poparła ich Barbara Hudson, dyrektor Towarzystwa Adopcji i Wychowania. „Żałujemy, że w czasie, kiedy tak potrzeba nowych rodziców, nie wszystkie ośrodki adopcji są razem w swoim posłaniu. To nie orientacja seksualna wychowuje dzieci” – powiedziała.
Racja. Nie orientacja, tylko mama i tata.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.