Szczęść Boże, ty draniu

Franciszek Kucharczak franku@goscniedzielny.pl

|

GN 09/2005

publikacja 02.03.2005 02:07

Myśl wyrachowana - "Pobożny się swą wiarą dzieli, pobożniś cię nią zdzieli"

Szczęść Boże, ty draniu

Nie „dzień dobry”, tylko „szczęść Boże” usłyszał pochylony nad domofonem dziennikarz telewizji. – Szczęść Boże – powiedział grzecznie zbesztany, po to tylko, żeby usłyszeć „z Panem Bogiem”.
Zapewne pobożna pani o głosie urażonej guwernantki odeszła od domofonu w poczuciu dobrze spełnionej misji ewangelizacyjnej. Oto zmusiła poganina do wezwania imienia Bożego. Pan Bóg musi jej być za to nieskończenie wdzięczny. Nie ma wyjścia, tak jak „poganin” nie miał wejścia. Ten zbawienny szok z pewnością będzie dla dziennikarza początkiem nawrócenia. A skąd ta pani wie, że on wymaga nawracania? – No jak to! Przecież powiedział „dzień dobry”.

Kiedy przed tygodniem obejrzałem w telewizji tę scenę, chwilowo straciłem ochotę mówienia „szczęść Boże”, choć od tej formuły nie stronię. Dlaczego „dzień dobry” miałoby być czymś złym? To bardzo chrześcijańskie pozdrowienie, bo chrześcijańską rzeczą jest życzyć drugiemu dobrego dnia. Wyrażona tak życzliwość jest chyba bliższa Bogu niż zrzędzenie dewocyjnej poprawności. Co prawda ładnie jest życzyć komuś Bożego błogosławieństwa, ale wyrywanie takich samych życzeń z gardła obcemu człowiekowi to już nie jest ładne. To nie jest żadne świadectwo wiary, tylko tresura z wykorzystaniem ulubionych przez tresera form. Nieraz są to formy szacowne i godne polecenia, ale przecież nie obowiązkowe. Pewnie to dla kogoś gorszące, ale Pan Jezus nie mówił „szczęść Boże”. Ba! Nawet nie mówił „niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”!

Zamykanie się w twierdzy i strzelanie do wszystkiego, co się rusza, tylko dlatego, że rusza się na zewnątrz, to wątpliwa strategia. Zwłaszcza że przy działach „lichych mają puszkarzów”, którzy nie odróżniają świeckiego od światowego, grzesznika od grzechu, a grzechu od grzechotki.
Dlaczego mielibyśmy odrzucać wszystko, co nie ma nalepki „katolickie”, a jest zwyczajnie dobre? Czy nie jest raczej tak, że chrześcijańskie jest to, co nie jest antychrześcijańskie? Przecież Bóg stworzył wszystko prócz grzechu. Skoro zatem coś nie ma związku z grzechem – ma źródło w Bogu, a tym samym jest dobre. Dobry jest szybki samochód, dobry elegancki wieżowiec, a i pizza dobra, jeśli przyzwoicie przyrządzona. Wreszcie dzień, chwalić Boga, też jest dobry. Dzień dobry!

--RÓŻNOŚCI---

„Kto się śmieje ostatni
Krzysztof Janik (SLD) był zawiedziony rezygnacją sejmu z debaty o przywróceniu aborcji na życzenie. Wyraził żal, że cywilizowany świat zajmuje się określaniem granic eutanazji, badaniami genetycznymi, a my wciąż jesteśmy „w latach sześćdziesiątych”. Izabella Sierakowska (SdPl) wypowiedziała się w podobnym tonie w radiowej Jedynce. Stwierdziła, że na Zachodzie „będą się z nas śmiać”.
Zapewne. Pytanie tylko, czy za pół wieku będzie się tam miał kto śmiać. Chyba że Arabowie i Chińczycy, ale oni mają inne poczucie humoru.

Samobójstwo na zlecenie
Senator Maria Szyszkowska zostawiła osieroconemu przez siebie SLD testament – projekt ustawy legalizującej eutanazję. Koncesje na samobójstwo przydzielałoby 10 anestezjologów „o nieposzlakowanej opinii”. Nie podano, czy świadectwo moralności mają im wystawiać proboszczowie. Argumentacja ta sama co przy aborcji: „Wiadomo przecież, że i tak zdarzają się przypadki nielegalnej eutanazji”. Wiadomo też, że zdarzają się przypadki nielegalnych zabójstw parlamentarzystów. Czy za tym pójdzie wniosek o legalizację zabijania posłów i senatorów, nie podano. P.S. Na razie SLD nie podał rozmiarów turystyki eutanazyjnej do Holandii. A musi być spora, bo tańsza niż aborcyjna – nie kupuje się powrotnego

Komu to służy
Sejm nie ma mocy, żeby się rozwiązać, więc – do diabła – niech pracuje” – stwierdził przed paroma dniami premier Marek Belka. Tym sposobem określił adresata działalności obecnego parlamentu. Wreszcie ktoś jasno powiedział to, co wielu podejrzewało.

 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.