Te decybele...

Mariusz Pająk

|

GN 29/2007

publikacja 18.07.2007 13:03

Hałas na meczach siatkówki w Polsce jest nie do wytrzymania. Nie chodzi o kibiców, gwizdki, bębny. To jest do przyjęcia.

Chodzi o nadmierne wykorzystywanie wzmacniaczy. Dzięki „Gościowi Niedzielnemu” wiem już, że to panowie Kułaga i Magiera spowodowali u mnie wielogodzinne upośledzenie słuchu po meczu w Łodzi.

Zapewne działają w najlepszej wierze, ale proszę im przekazać, że natężenie hałasu przekracza próg bólu, przynajmniej u niektórych.

Zapewne jest grubo ponad 110 decybeli. Zatyczki do uszu są moim standardowym wyposażeniem, ale niestety psują przyjemność kibicowania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.