Gdy myślę „Solidarność”…

Anna Urbańska, Jastrzębie Zdrój

|

GN 35/2005

publikacja 31.08.2005 23:47

Zachowane w zakamarkach pamięci drzemią wspomnienia. Dwa lata pracy w szkole i dwa lata na Śląsku, po 26 latach przeżytych w Poznaniu. Teraz tutaj, w Jastrzębiu, ma się zacząć nowy rok szkolny.

Grzmią słowa dostojników, że najgorszy element, warchoły wszczęły strajk w Stoczni Gdańskiej, a kopalniane „obiboki” ich popierają. Ludzie szemrają, ale nikt się nie odzywa. Ten wrogi element, te „obiboki”, to przecież bracia, ojcowie, mężowie! Wszystko się we mnie gotuje.
31 sierpnia przyśpiesza bieg wydarzeń. W nocy z 3 na 4 września na „Manifeście” podpisują porozumienie. W „moim” bloku jest hotel nauczycielski.

Mąż jednej z nauczycielek, górnik, był przy podpisywaniu postulatów, więc rano wiem już wszystko. A my będziemy stać obok? Gorączkowe rozmowy i decyzja: trzeba się zorganizować, stworzyć nauczycielską „Solidarność”. Młoda kadra SP 9, owładnięta ideą „bycia razem”, momentalnie wpisała się na listę. Starsi pozostali przy ZNP.

Już w pierwszych dniach września byłam w tymczasowej siedzibie MKR w Zdroju. Panowała niesamowita atmosfera: radość, śmiech, szczerość i ogromne poczucie wolności. Wszyscy do siebie zwracali się na „ty”: górnicy, lekarze, nauczyciele. Miało się świadomość, że dzieje się coś ważnego i niepowtarzalnego. Te pierwsze dni, a nawet miesiące, miały w sobie coś z sacrum.

Idea „Solidarności” przywróciła godność robotnikom i inteligencji, wszystkim ludziom. Jej użyteczność sprawdziła się w każdej dziedzinie gospodarki. W oświacie zaowocowała w Jastrzębiu bilansem szkolnictwa na poziomie podstawowym. Ocena, oparta na realiach, była rzetelna i prawdziwa. W owych zakłamanych czasach (przed Sierpniem ’80) prawda była na wagę złota. Gdy pękła tama, rozlała się szeroką rzeką. Wolność urzeczywistniała się przez prawdę.

Tamte czasy zawsze będę kojarzyła z kryształową przejrzystością ludzkich intencji, ze szczerym entuzjazmem, niespożytą siłą i energią, które eksplodowały.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.