Prawo a dokumentacja

dr Adam Sandauer, Przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere

|

GN 29/2005

publikacja 19.07.2005 12:31

Konieczne są zmiany dotyczące dostępu do dokumentacji medycznej. Obecnie obowiązujące przepisy uniemożliwiają następcom prawnym dostęp do tych dokumentów, o ile zmarły nie udzielił wcześniej pełnomocnictwa.

Jest to domniemany zakaz zmarłego na temat informowania rodziny o jego problemach zdrowotnych. Jesteśmy przekonani, że powinna obowiązywać zasada odwrotna. Następcy prawni powinni mieć dostęp do dokumentacji medycznej, jeśli zmarły przed śmiercią nie sporządził pisemnego zakazu. Jest to analogiczna sytuacja jak przy zasadach obowiązujących przy przeszczepach organów.

Obecne przepisy utrudniają rozpoczęcie postępowań prawnych w przypadku podejrzenia o popełnienie błędu lekarskiego czy zaistnienia wypadku medycznego. Rodzina bez wglądu do dokumentacji musi decydować o ewentualnym powiadomieniu organów ścigania czy wniesieniu pozwu i opłaceniu kosztów sądowych. Jest to swego rodzaju kuriozum.

Zazwyczaj wszelkie pełnomocnictwa wygasają z chwilą śmierci osoby, która pełnomocnictw udzielała. W tym przypadku jest inaczej. Innym problemem jest brak zabezpieczeń przed przeróbkami dokumentacji medycznej. Jesteśmy przekonani, iż w podstawowym dokumencie, jakim jest historia choroby, nie powinno się zostawiać pustych miejsc, a jeśli takie są, to powinny być zaznaczone po opuszczeniu placówki medycznej przez pacjenta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.