Każdy manifestować może..

a.k., Żory

|

GN 26/2005

publikacja 28.06.2005 20:26

Sprzeciwiam się organizowaniu „parad równości”. Myślę, że ten pogląd podziela większość społeczeństwa.

Dla mnie jest to jedynie sposób zwrócenia na siebie uwagi, rodzaj publicznej manifestacji, bo przecież nikt w naszym kraju nie prześladuje lesbijek i gejów, ani nie odmawia im praw obywatelskich, traktując na równi z innymi kobietami i mężczyznami. Afiszowanie się z „innością” jest ostatnio w modzie, a słowo „inaczej” jest w różnych kontekstach nadużywane.

Wyobrażam już sobie podobne parady np. palaczy tytoniu, domagających się tolerancji dla ich nałogu, protestujących przeciw „szykanowaniu” poprzez zakazywanie palenia w miejscach publicznych i propagowanie kampanii antynikotynowej. Takich sytuacji, w których różni „pokrzywdzeni” mogliby manifestować swą rzekomą dyskryminację znalazłoby się więcej, a do absurdu stąd niedaleko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.