Klaps nie szkodzi

Nazwisko znane redakcji

|

GN 04/2005

publikacja 26.01.2005 00:37

Nawiązując do „Małego Inkwizytora” z nr. 1/2005, pragnę ustosunkować się do sprawy „bicia dzieci”. Czy Pani Środa nie widzi różnicy między „bić” i „zabić”?

Przecież ta pani jest zwolenniczką i propagatorką aborcji. Nienarodzone dziecko, jak każda istota żywa, boi się i broni przed śmiercią.

Nie jestem zwolennikiem katowania dzieci, ale mały klaps na pewno żadnemu dziecku nie zaszkodził.

Efekty bezstresowego wychowywania są widoczne – rozboje i zabójstwa wśród nieletnich, przedwczesne macierzyństwo, chuligaństwo przekraczające wszelkie granice, brak poszanowania rodziców, nauczycieli, księży.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.