Nawiązując do „Małego Inkwizytora” z nr. 1/2005, pragnę ustosunkować się do sprawy „bicia dzieci”. Czy Pani Środa nie widzi różnicy między „bić” i „zabić”?
Przecież ta pani jest zwolenniczką i propagatorką aborcji. Nienarodzone dziecko, jak każda istota żywa, boi się i broni przed śmiercią.
Nie jestem zwolennikiem katowania dzieci, ale mały klaps na pewno żadnemu dziecku nie zaszkodził.
Efekty bezstresowego wychowywania są widoczne – rozboje i zabójstwa wśród nieletnich, przedwczesne macierzyństwo, chuligaństwo przekraczające wszelkie granice, brak poszanowania rodziców, nauczycieli, księży.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.