Zapomniana chrzcielnica

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 02/2005

publikacja 12.01.2005 01:26

A przecież obok ołtarza i ambony stanowi podstawowy element wyposażenia każdego kościoła. Dlaczego chrztu nie udziela się w miejscu, w którym powinno się to czynić – przy chrzcielnicy?

Zapomniana chrzcielnica

Zdarza się, że chrzcielnica stoi bezużyteczna, wyschnięta, pokryta kurzem, zapomniana. A przecież obok ołtarza i ambony stanowi podstawowy element wyposażenia każdego kościoła. Dlaczego chrztu nie udziela się w miejscu, w którym powinno się to czynić – przy chrzcielnicy?

W niektórych kościołach w Polsce chrzcielnice stoją zamknięte na cztery spusty. W wiel u parafiach normą stało się udzielanie chrztu przy ołtarzu lub przed amboną bez jakiegokolwiek odniesienia do chrzcielnicy. Skalę tego zaniedbania pozwalają oszacować wyniki sondy przeprowadzonej w portalu internetowym wiara.pl. Blisko 60 proc. uczestników odpowiedziało, że chrzest w ich parafiach udzielany jest poza chrzcielnicą. Jeden z internautów dołączył taki komentarz: „Kiedyś zadałem pytanie, dlaczego chrzcielnica nie jest używana przy sakramencie chrztu św. Ksiądz odpowiedział mi ironicznie, że niby to jakieś sentymenty i nostalgia.

Coś w tym stylu. (…) Kiedyś obszedłem w mojej miejscowości wszystkie cztery kościoły, aby katechizowanym dzieciom pokazać chrzest przy chrzcielnicy. Niestety, nigdzie nie czyni się tego przy chrzcielnicy, siostra lub kościelny z zakrystii wynoszą wodę i oleje”. Ktoś inny zwrócił uwagę, że w jego nowo wybudowanym kościele w ogóle nie ma chrzcielnicy.

Znad rzeki do chrzcielnicy
W pierwszych wiekach chrześcijanie udzielali chrztu nad rzeką lub jeziorem. Po ustaniu rzymskich prześladowań (w r. 313), kiedy wyznawcy Chrystusa mogli już wznosić świątynie, pojawiają się baptysteria, czyli wydzielone budynki lub kaplice służące do udzielania chrztu świętego. W centralnym miejscu baptysterium znajdował się basen chrzcielny o głębokości około pół metra, do którego schodziło się po schodkach w ściankach.

Pojawienie się chrzcielnicy wiąże się z odejściem Kościoła od praktyki chrztu dorosłych i upowszechnianiem się chrztu dzieci. Dla chrzczenia dzieci nie potrzebny był już basen, wystarczyła misa, w której można zanurzyć dziecko lub nad którą można je polać wodą. Z czasem funkcja chrzcielnicy ogranicza się do zbiornika na wodę używaną do chrztu.

Kolejne style architektoniczne zmieniały zewnętrzną formę chrzcielnicy. Od prostej misy aż do bardzo bogato zdobionych barokowych kształtów. Nad chrzcielnicą pojawiają się masywne pokrywy. Księgi liturgiczne po Soborze Trydenckim (XVI w.) nakazywały wprost szczelne zamknięcie chrzcielnicy, tak aby kurz i brud nie mogły się dostać do wody święconej.

Czy Kościół zlikwidował chrzcielnicę?
Jak wygląda sytuacja dzisiaj? Od strony przepisów liturgicznych sprawa jest jasna. Chrzest powinien z zasady odbywać się przy chrzcielnicy! Aktualny Kodeks Prawa Kanonicznego stwierdza, że każdy kościół parafialny powinien mieć chrzcielnicę (kan. 858). Na pewno nie dla ozdoby, ale po to, by służyła sprawowaniu sakramentu. Po Soborze Watykańskim II zalecenia Kościoła dały swobodę zarówno rozwiązań stylowych, jak i umiejscowienia samej chrzcielnicy w kościele.

Miejsce udzielania chrztu musi być jednak tak pomyślane, by położenie i wystrój chrzcielnicy służyły liturgii. Rytuał, czyli księga obrzędu chrztu, przewiduje celebrację sakramentu przy chrzcielnicy. Jeżeli chrzest udzielany jest podczas Mszy świętej, powinna odbywać się procesja do chrzcielnicy, w której biorą udział przynajmniej celebrans, rodzice i chrzestni z dziećmi.

Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy kaplica chrzcielna nie może pomieścić wszystkich rodziców i chrzestnych wraz z dziećmi. Nawet Katechizm Kościoła Katolickiego zwraca uwagę, że „świątynia powinna posiadać miejsce do celebracji chrztu (chrzcielnica) oraz sprzyjać pamięci o obietnicach chrzcielnych (woda święcona)” (n. 1185).

Wyschnięte źródło
Dlaczego księża zaniedbują chrzcielnicę? Nieznajomość liturgii, nonszalancja w podejściu do zaleceń Kościoła, „zawsze tak było”? Sprawa może wydać się błaha. Po co komplikować życie, po co przedłużać Mszę, po co dodatkowa procesja, zamieszanie, kłopoty z mikrofonem itd. Takie głosy mogą się podnieść.

Sprawa jednak ma głębsze znaczenie. Liturgia przemawia językiem symboli. Wystrój kościoła nie jest sprawą obojętną dla jakości modlitwy, przeżywania liturgii, a nawet dla rozumienia prawd wiary. Jeśli wierni przyzwyczaili się do widoku zbędnej chrzcielnicy pokrytej kurzem, to taki martwy symbol działa na świadomość. Działa negatywnie. Może prowadzić do osłabienia świadomości chrztu – jego zasadniczego miejsca w życiu chrześcijan.

„Wróćmy do starej dobrej tradycji chrztu przy chrzcielnicy!” – napisał jeden z uczestników sondy. Zgadzam się z nim. Ostatecznie nie o samą chrzcielnicę chodzi, ale o docenienie pierwszego sakramentu, najważniejszego obok Eucharystii. Chrzcielnica jest wymownym i ważnym symbolem źródła, z którego wypływa łaska bycia uczniem Chrystusa. Warto chronić ten znak od zapomnienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.