Deszcz ognia

Leszek Śliwa

|

GN 20/2010

publikacja 19.05.2010 08:22

Jean Restout, „Zesłanie Ducha Świętego”, olej na płótnie, 1732 r., Luwr, Paryż

Jean Restout, „Zesłanie Ducha Świętego”. Jean Restout, „Zesłanie Ducha Świętego”.
Olej na płótnie, 1732 r., Luwr, Paryż

Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić”. (Dz 2,2-4).

Deszcz płomyków wylewa się więc na apostołów, Maryję i towarzyszące jej niewiasty. Wszyscy, z wyjątkiem Matki Bożej, są zaskoczeni i przerażeni. Tak w krajach katolickich zwykle przedstawiano Zesłanie Ducha Świętego od czasów, gdy zwolennicy reformacji zaczęli kwestionować rolę Najświętszej Maryi Panny. Na obrazie Jeana Restout jest ona jedyną osobą, która zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Spokojnie patrzy w górę i pobożnie składa ręce do modlitwy. Francuski artysta namalował ją na podwyższeniu i w środku obrazu, co jeszcze bardziej podkreśla jej znaczenie.

Duch Święty obecny jest na płótnie tylko pod postacią światła, nie wiadomo jednak, czy taki był pierwotny zamysł artysty. Dzieło miało bowiem dość burzliwą historię. Namalowane w refektarzu opactwa Saint Denis pod Paryżem, przebywało tam do czasów rewolucji francuskiej.

We wrześniu 1793 r. opactwo zostało jednak obrabowane i zdewastowane przez motłoch. Władze rewolucyjne zarekwirowały obraz, który został wówczas obcięty po bokach i od góry. Trudno dziś ustalić, czy było to celowe, przemyślane działanie, czy rezultat zniszczeń podczas dewastacji. W każdym razie płótno zostało później przesłane do katedry w Lyonie, skąd w 1944 r. przekazano je do paryskiego Luwru.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.