Dobroć, moc i światło

Leszek Śliwa

|

GN 20/2008

publikacja 16.05.2008 08:19

Pieter Coecke van Aelst, „Trójca Święta”, olej na desce, ok. 1530, Muzeum Prado, Madryt

Pieter Coecke van Aelst Pieter Coecke van Aelst
"Trójca Święta”
olej na desce, ok. 1530, Muzeum Prado, Madryt

Stwórca patrzy nam prosto w oczy, a stopę trzyma na kuli – symbolu stworzonego przez siebie świata. Na Jego poważnej twarzy widać ślad bólu ojca, który doświadczył śmierci dziecka. Z całej sylwetki emanuje jednak przede wszystkim niezwykła siła i spokój. Bóg Ojciec potężnymi ramionami podtrzymuje zdjęte z krzyża ciało Syna. Wrażenie mocy Boga Ojca artysta osiągnął bardzo prostym zabiegiem. Namalował Go w zupełnie innej skali niż Jezusa. Ojciec jest znacznie większy.

Syn Boży zajmuje na obrazie równie eksponowane miejsce. Jego przebite gwoźdźmi stopy także spoczywają na kuli ziemskiej. A umieszczone symetrycznie po obu stronach obrazu anioły przytrzymują przedmioty przypominające mękę Chrystusa: u góry z lewej strony krzyż, a z prawej kolumnę, przy której Go biczowano, poniżej tabliczkę z napisem „INRI”, która była przybita do krzyża (z lewej) i koronę cierniową (z prawej). Anioły głoszą więc chwałę Boga, który w osobie Syna oddał życie za ludzi.

Ponad głowami Ojca i Syna widzimy otoczonego światłem gołębia – symbol Ducha Świętego. Cała scena jest skąpana w złotym, nadnaturalnym świetle, które zdaje się promieniować właśnie od trzeciej Osoby Boskiej. Trójca Święta znajduje się w niebiańskiej przestrzeni. Poniżej artysta domalował niewielki fragment ziemskiego krajobrazu.

Na chmurze oddzielającej niebo od ziemi baraszkują putta – uskrzydlone, nagie postaci dziecięce, nawiązujące do bóstw z mitologii antycznej. Pełnią one na obrazie funkcję jedynie dekoracyjną, w odróżnieniu od aniołów, dźwigających symbole Męki Pańskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.