PiS swój wieczór wyborczy zorganizowało w jednym z najlepszych warszawskich hoteli. W hallu przez cały wieczór panował półmrok, dyskretne światło dawały tylko ustawione wszędzie gustowne świece.
Premier godnie przyjął porażkę. Kończąc przemówienie, pogratulował PO zwycięstwa. Henryk Przondziono
Kilka kroków dalej można było się przekonać, że estetyka wnętrza koresponduje z przeczuciami zebranych. – Idziesz na stypę? – rzucali półżartem młodzi działacze PiS. W tym samym czasie wszedł zamyślony poseł Cymański. – Mamy przecieki, że będzie porażka – mówił. Miał niewyraźną minę. Właściwie tylko on nie ukrywał rozczarowania.
Pozostali posłowie przekonywali wszystkich, że o porażce nie może być mowy. Politycy nie kryli zdenerwowania przedłużającą się ciszą wyborczą. Bardziej odprężona wydawała się Nelly Rokita. Jej charakterystyczny kapelusz widać było co kilka minut w innej części hotelu. – To jest sukces PiS, bo rząd podjął się odważnych zadań – przekonywała mnie żona niedoszłego „premiera z Krakowa”. Za słabszy wynik PiS obwiniła media, które, jej zdaniem, nieobiektywnie relacjonowały przebieg kampanii.
W podobnym tonie komentował wyniki poseł Kuchciński. – Biorąc pod uwagę, że PiS miał przeciwko sobie cały świat polityki, odnieśliśmy sukces – mówił. – Całą kampanię przerzucono w sferę emocjonalną, gdzie media nie przebierały w środkach, żeby obrzydzić PiS – dodał senator Romaszewski.
Minister Ziobro miał własną wersję słabszego niż PO wyniku wyborów. – Nie wystarczy dobrze rządzić, trzeba to jeszcze umiejętnie pokazać. My byliśmy skoncentrowani na zmianie Polski, a nie na kampanii – powiedział.
Premiera Kaczyńskiego przywitano brawami i okrzykami: „Niech żyje premier!”. – Droga, na którą weszliśmy, nie jest skończona. Zmieniliśmy Polskę, ale przerwano nam w połowie drogi – mówił. Przy wyjściu udało mi się przebić przez mur BOR-owców. Na pytanie, czy koalicja PO–PiS wchodzi w grę, usłyszałem: – Jest to absolutnie wykluczone.
Mimo przegranej i żartobliwych stwierdzeń posłów o stypie, trudno było dostrzec załamanie wśród zebranych. Jakby od kilku tygodni byli do tego przygotowani. – Będziemy dalej walczyć o prawdę i sprawiedliwość – zapewniła poseł Szczypińska.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.