PiS – nie przegraliśmy

Jacek Dziedzina

|

GN 43/2007

publikacja 29.10.2007 13:40

PiS swój wieczór wyborczy zorganizowało w jednym z najlepszych warszawskich hoteli. W hallu przez cały wieczór panował półmrok, dyskretne światło dawały tylko ustawione wszędzie gustowne świece.

PiS – nie przegraliśmy Premier godnie przyjął porażkę. Kończąc przemówienie, pogratulował PO zwycięstwa. Henryk Przondziono

Kilka kroków dalej można było się przekonać, że estetyka wnętrza koresponduje z przeczuciami zebranych. – Idziesz na stypę? – rzucali półżartem młodzi działacze PiS. W tym samym czasie wszedł zamyślony poseł Cymański. – Mamy przecieki, że będzie porażka – mówił. Miał niewyraźną minę. Właściwie tylko on nie ukrywał rozczarowania.

Pozostali posłowie przekonywali wszystkich, że o porażce nie może być mowy. Politycy nie kryli zdenerwowania przedłużającą się ciszą wyborczą. Bardziej odprężona wydawała się Nelly Rokita. Jej charakterystyczny kapelusz widać było co kilka minut w innej części hotelu. – To jest sukces PiS, bo rząd podjął się odważnych zadań – przekonywała mnie żona niedoszłego „premiera z Krakowa”. Za słabszy wynik PiS obwiniła media, które, jej zdaniem, nieobiektywnie relacjonowały przebieg kampanii.

W podobnym tonie komentował wyniki poseł Kuchciński. – Biorąc pod uwagę, że PiS miał przeciwko sobie cały świat polityki, odnieśliśmy sukces – mówił. – Całą kampanię przerzucono w sferę emocjonalną, gdzie media nie przebierały w środkach, żeby obrzydzić PiS – dodał senator Romaszewski.

Minister Ziobro miał własną wersję słabszego niż PO wyniku wyborów. – Nie wystarczy dobrze rządzić, trzeba to jeszcze umiejętnie pokazać. My byliśmy skoncentrowani na zmianie Polski, a nie na kampanii – powiedział.
Premiera Kaczyńskiego przywitano brawami i okrzykami: „Niech żyje premier!”. – Droga, na którą weszliśmy, nie jest skończona. Zmieniliśmy Polskę, ale przerwano nam w połowie drogi – mówił. Przy wyjściu udało mi się przebić przez mur BOR-owców. Na pytanie, czy koalicja PO–PiS wchodzi w grę, usłyszałem: – Jest to absolutnie wykluczone.

Mimo przegranej i żartobliwych stwierdzeń posłów o stypie, trudno było dostrzec załamanie wśród zebranych. Jakby od kilku tygodni byli do tego przygotowani. – Będziemy dalej walczyć o prawdę i sprawiedliwość – zapewniła poseł Szczypińska.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.