Cyryl groźny

Franciszek Kucharczak

|

GN 44/2022

To, co robi patriarcha Moskwy i całej Rusi, wygląda groteskowo, ale w istocie jest potworne.

Cyryl groźny

Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl raz po raz zadziwia świat swoimi koncepcjami na temat roli rosyjskiego Kościoła, a także prerogatywami, jakie sobie przyznał, na przykład ogłaszając, że poległym w walce żołnierzom (oczywiście rosyjskim) zostaną odpuszczone wszystkie grzechy. 25 października, otwierając w Moskwie XXIV Światowy Ludowy Sobór Rosyjski, oznajmił, że „w wieku globalizacji i rozmywania granic między dobrem a złem” szczególną misją Rosji jest niesienie ludzkości pomocy przez odsunięcie jej apokaliptycznego końca. – I dopóki ojczyzna nasza będzie wyspą wolności, dopóty także reszta świata będzie miała jakieś spojrzenie nadziei na możliwość zmiany biegu historii i zapobieżenia globalnemu apokaliptycznemu końcowi, a przynajmniej odsunięcia go w taką perspektywę, z którą nikt z nas nie wiąże ani życia swojego, ani swych najbliższych potomków” – mówił. W tym celu należy „wzrastać w wierze wierności tradycjom i umiłowaniu ojczyzny”, a także troszczyć się o jej dobro duchowe i materialne.

Poglądy, jakie głosi Cyryl, współgrają z komunikatami rosyjskiej propagandy na temat celów „specjalnej operacji wojskowej” Rosji na Ukrainie. Jeden z najświeższych pochodzi od doradcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Aleksieja Pawłowa. Ogłosił on, że obecnie kraj ten już nie tylko walczy z „neonazizem, faszyzmem i nacjonalizmem”, ale także zmierza do… „desatanizacji” władz w Kijowie. Ukraina stała się bowiem, jak stwierdził, „totalitarną hipersektą”, a jej obywatele „wyrzekli się wartości prawosławnych”. Dlatego owa „desatanizacja” jest pilna, gdyż liczba sekt jest tam zatrważająca. – Obliczenia idą w setki – stwierdził.

Trzeba przyznać, że władze Rosji są konsekwentne w wykorzystywaniu prawosławia w swojej imperialnej polityce. Carowie m.in. w relacjach z Rzeczpospolitą wielokrotnie bardzo troszczyli się o prawosławnych – pod warunkiem że znajdowali się oni poza granicami imperium. Domagali się szczególnych względów dla tych wyznawców, oczywiście w celu zwiększania własnych wpływów na cudzym terenie. Swoim obywatelom nigdy dowodów szczególnej troski nie okazywali, co widzimy także dziś, gdy zwierzchnik tamtejszej Cerkwi prawosławnej współdziała z władzami państwa, cynicznie wykorzystując do tego Pana Boga. Trudno mieć złudzenia co do prawdziwych intencji Cyryla. W istocie jest on tylko religijnym ramieniem Kremla. Kompromituje w ten sposób prawosławie, czego są świadomi inni zwierzchnicy tego Kościoła. Przypadek patriarchy moskiewskiego pokazuje, jak fatalne skutki może spowodować przywódca duchowy, gdy chodzi na pasku reżimu. Gdy reżim pcha ludzi w otchłań śmierci fizycznej, on współdziała z ojcem kłamstwa w dążeniu do czegoś jeszcze gorszego. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.