Milczenie jak grób

Jacek Dziedzina - komentarz

|

GN 45/2009

publikacja 05.11.2009 11:40

Tak zwany wolny świat milczy. Pojedyncze głosy i próby interwencji na forum UE czy ONZ są niemal niesłyszalne. Jak to możliwe?

Jacek Dziedzina Jacek Dziedzina

Tak zwany wolny świat zajmuje się fikcyjnymi problemami prześladowanych homoseksualistów, którym odmówiono prawa do adopcji dziecka. I nie protestuje, jeśli takiej parze uda się jednak dziecko dostać, czyli dokonać gwałtu na jego psychice i wolności. I przymusza, mocą ustaw, do działania wbrew sumieniu tych lekarzy, którzy racjonalnie podchodzą do spraw życia i śmierci.

Tak zwany wolny świat milcząco patrzy na legalne ściąganie krzyży w Hiszpanii. I przygląda się bezradnie, lub nawet z uśmiechem, pokazowi satyryka w HBO, polewającego swoim moczem wizerunek Jezusa. Tak zwany wolny świat walczy za to bohatersko z ociepleniem klimatu i innymi mitycznymi potworami.

Trudno więc dziwić się, że zakażony lewicowym (czyt. irracjonalnym) fundamentalizmem tzw. wolny świat nie ma siły i motywacji, by zająć się realnymi przejawami łamania praw człowieka, w tym wypadku chrześcijan, bo sam praw człowieka nie respektuje. A gdzie chrześcijanie tzw. wolnego świata? Niestety, nierzadko również w katakumbach, najczęściej z własnej woli. W ten sposób wolny świat kopie grób dla samego siebie.

P.S. W chwili pisania ostatniego zdania dotarła do nas wiadomość o ponownym ataku na katedrę katolicką na Filipinach. Do świątyni pod wezwaniem Matki Bożej z Góry Karmel wrzucono granat. Tym razem na szczęście nikt nie zginął. Poprzedni atak 7 lipca zabił 2 osoby, ranił 11.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.