Nie było miejsca w gospodzie

Leszek Śliwa

|

GN 52/2008

publikacja 30.12.2008 16:31

Jezus urodził się w stajni, w chłodzie i niedostatku. Mimo to malarskie przedstawienia Bożego Narodzenia prawie zawsze są słodkie i sielankowe.

Nie było miejsca w gospodzie "Pokłon pasterzy" to sielankowa wizja narodzenia Pana. Na obrazie znajdujemy wszystkie najczęściej przedstawiane w tej scenie motywy Durante Alberti

Próżno szukać obrazów pokazujących nędzę, które pozwoliłyby nam ulitować się nad losem Dzieciątka i Jego Matki. Wprawdzie stajenka nieraz ma nawet dziurawy dach, ale nigdy nie odbiera to jej uroku, stwarzającego ciepłą, rodzinną atmosferę. Taki właśnie, słodki i sielankowy, jest obraz Durante Albertiego. W centrum obrazu znajduje się Najświętsza Maryja Panna [1] i na niej przede wszystkim spoczywa wzrok widza. Adoruje Ona Dzieciątko, składając modlitewnie ręce. Jednocześnie leżący na wiązce siana mały Jezus wyciąga rączki do swej Matki, co podkreśla jeszcze bardziej Jej znaczenie. Maryja ma na sobie szaty, w których bardzo często ją przedstawiano: niebieski płaszcz i czerwoną suknię. Kolor niebieski był tradycyjnie wiązany z Matką Bożą, czerwień przypominała o męczeństwie Chrystusa, które Ją także dotknęło. Obraz powstał w roku 1585, 22 lata po zakończeniu soboru w Trydencie, będącego katolicką odpowiedzią na reformację. Protestanci pomniejszali rolę Matki Bożej, nic więc dziwnego, że sztuka kontrreformacji właśnie Jej osobę chciała szczególnie uhonorować. Przedstawienia, w których Maryja zajmowała bardziej centralne miejsce niż sam Jezus, stają się w tamtych czasach coraz częstsze.

Obok Matki Bożej widzimy świętego Józefa [2], skromnie składającego ręce na piersiach. Mąż Maryi i opiekun Jezusa z reguły był przedstawiany jako człowiek już niemłody, tak też namalował go Durante Alberti. Pierwszymi ludźmi, którzy przyszli złożyć hołd Jezusowi, byli pasterze [3]. O cudownym wydarzeniu zostali powiadomieni przez anioła, gdy „trzymali straż nocną nad swoją trzodą” (Łk 2,8). Artysta w tym samym dziele przedstawił łączące się z sobą dwa wydarzenia. Podczas gdy na dole obrazu widzimy pasterzy składających pokłon Zbawicielowi, na górze możemy podziwiać anioła, który chwilę wcześniej w oślepiającym blasku ukazał się nad ich polami. Czytamy o tym w Ewangelii według św. Łukasza: „(...) Anioł rzekł do nich: »Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan«” (Łk 2,10–11). Po tych słowach na niebie pojawiło się mnóstwo innych aniołów, które sławiły Boga. Durante Alberti namalował trzy anioły [4], trzymające tzw. filakterie, czyli wstęgę z napisem będącym dosłownym cytatem z Ewangelii: „Gloria in excelsis Deo et in terrae pax” (Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój) (Łk 2,14).

Obraz Durante Albertiego jest bardzo tradycyjny. Nie brakuje na nim niczego, co zwykle towarzyszyło Świętej Rodzinie w malarskich przedstawieniach betlejemskiej stajenki. O obecności w stajence osiołka i wołu [5] nie ma wprawdzie w Piśmie Świętym ani słowa, ale zwierzęta te weszły na trwałe do tradycji Bożego Narodzenia, pojawiając się na przykład w kolędach. Tradycję buduje bowiem nie tylko Biblia, ale również tzw. apokryfy, czyli stare pisma opowiadające o wydarzeniach biblijnych, ale nie uznane przez Kościół za natchnione i wiarygodne. Wiele apokryfów opisywało Boże Narodzenie, wspominając, że Józef z Maryją podróżowali do Betlejem na ośle, stąd obecność tego zwierzęcia przy narodzeniu Pana. A wół? On również pojawia się w jednym z apokryfów, konkretnie w Ewangelii Pseudo-Mateusza. „Panna Maryja (...) złożyła Dzieciątko w żłobie, a wół i osioł przyklękając oddali Mu pokłon. (...) Zwierzęta otoczyły Dzieciątko i wielbiły Je nieustannie” (PsMt 14,1).

Autor Ewangelii Pseudo-Mateusza, pisząc o osiołku i wole, powołuje się na Stary Testament. Rzeczywiście w Księdze Izajasza czytamy: „Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela” (Iz 1,3). Na obrazie Durante Albertiego jest jeszcze jedno zwierzę. U stóp Zbawiciela leży owieczka przyniesiona przez pasterzy [6]. Znajduje się ona na pierwszym planie zapewne nieprzypadkowo. Baranek jest przecież łatwo rozpoznawalnym przez każdego wiernego symbolem Zbawiciela, znakiem ofiary, którą poniósł On za wszystkich ludzi, umierając na krzyżu. By zwrócić uwagę widza na ten symbol, zarówno Maryja, jak i święty Józef, klęcząc przed Chrystusem, wyraźnie zwracają głowę w stronę baranka. Na baranka patrzą też dwaj spośród trzech pasterzy. Jak głoszą słowa popularnej kolędy: „a proroctwo Jego zgonu już się w świecie szerzy...”. Obraz znajduje się w jednym z ołtarzy w prawej nawie katedry San Giovanni Evangelista w miejscowości Sansepolcro w Toskanii, w okolicach Arezzo. Durante Alberti pochodził z bardzo ciekawej rodziny związanej z tym miasteczkiem. W ciągu około 150 lat, od końca XV do początku XVII wieku, działało tam aż ośmiu spokrewnionych ze sobą malarzy i rzeźbiarzy o nazwisku Alberti: Alberto, Alessandro, Cherubino, Giovanni, Giovanni zwany Liso, Girolamo, Romano i właśnie Durante.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.