Jestem mały, ale Bóg może uczynić mnie wielkim

mówi ks. Jerzy Krawczyk, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Bytomiu (diecezja gliwicka)

|

GN 05/2008

publikacja 04.02.2008 17:23

Środa Popielcowa jest na pewno takim dniem, który można lepiej wykorzystać duszpastersko. W kościele jest w tym dniu sporo ludzi. Sam gest posypania jeszcze niczego nie zmienia.

Jestem mały, ale Bóg może uczynić mnie wielkim   fot. Henryk Przondziono Trzeba pokazać jego znaczenie. Zgadzam się z tym, że ciągle trzeba szukać jakichś nowych form, które poruszą sumienia i pobudzą serca do nawrócenia.

Czy odczytanie rachunku sumienia z ambony nie będzie stawianiem człowieka jakby pod ścianą?

Hm… wiele zależy od sposobu przedstawienia sprawy przez księdza.

Propozycja jest ciekawa, ale rachunek sumienia trzeba umieścić w kontekście Bożego miłosierdzia, żeby to nie zabrzmiało zbyt moralistycznie.

Nie chciałbym, żeby został on odebrany w taki sposób: o, popatrz, jaki jesteś mały. Oczywiście uświadomienie sobie grzechu jest ważne.

Tak, jestem prochem wobec Boga, ale koniecznie trzeba dopowiedzieć, że Bóg mnie nie przekreśla.

On potrafi odnowić nasze człowieczeństwo, stworzyć nas na nowo, odrodzić. Jestem prochem, ale Pan Bóg może uczynić mnie kimś wielkim.

Chodzi o to, by zachęcić, żeby przeżyć Popielec nie jako jednorazowy gest, ale jako początek pokutnej drogi, która rozciąga się na cały Wielki Post.

Jeśli uda się to tak przedstawić, to wtedy jest szansa, żeby ten rachunek sumienia nie spłynie po nas, ale będzie czymś głębszym, pobudzającym do nawrócenia i przemiany.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.