Grzech jak kamień

mówi ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie-Żoliborzu (archidiecezja warszawska)

|

GN 05/2008

publikacja 04.02.2008 17:22

Rachunek sumienia jako wprowadzenie w Wielki Post to pomysł bardzo dobry. Zwróciłbym uwagę na to, żeby z tego rachunku sumienia wypływały jakieś konkretne postanowienia: np. nie będę chodził do supermarketu w niedzielę.

Grzech jak kamień   To oczywiście powinno być aktualne nie tylko w Wielkim Poście, ale to jest przynajmniej jakiś początek zmiany. Kiedyś w parafii zrobiliśmy coś takiego.

Przygotowaliśmy małe kamyczki, które parafianie mogli zabrać ze sobą w Środę Popielcową. To miał być symbol tego grzechu, który ci najbardziej ciąży, z którym chcesz się zmagać w Wielkim Poście, np. alkohol, lenistwo.

Chodziło o to, żeby ten kamyczek uwierał ludzi. Zachęcaliśmy, by go nosić w kieszeni czy w portfelu, on miał przypominać o pracy nad sobą. Jeśli na przykład postanowiłeś, że nie będziesz się kłócił z żoną, to za każdym razem ten kamyk w kieszeni o tym przypominał.

Prosiliśmy, by ludzie przynosili potem te kamyki w Wielkim Tygodniu i składali pod krzyżem. Człowiek dziś potrzebuje konkretu. Przerabiałem to ze studentami w górach podczas rekolekcji.

Podczas Drogi Krzyżowej kazałem im brać ze sobą kamienie. Okazywało się, że to prowadziło do głębokich przeżyć religijnych. Odbiór tej naszej akcji z kamyczkami był bardzo dobry.

Nie wydaje mi się, żeby to był pomysł dobry dla dzieci. Okazuje się, że nam, dorosłym, też potrzeba pewnych namacalnych znaków, które przypominają, co jest ważne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.