Jeszcze bardziej w Europie

Jacek Dziedzina

|

GN 50/2007

publikacja 13.12.2007 10:08

Znikną szlabany, kontrola dokumentów, kolejki na granicy. Zaliczamy kolejny etap europejskiej integracji.

Jeszcze bardziej w Europie

W nocy z 20 na 21 grudnia Polska wejdzie do strefy Schengen. Odtąd będziemy mogli przejeżdżać swobodnie m.in. przez Cieszyn, Zgorzelec, Łysą Polanę czy Budzisko. Nikt nas już nie zatrzyma, nie poprosi o dokument i nie zasalutuje na przejściu granicznym z Czechami, Niemcami, Słowacją i Litwą.

Kto jest kim
Schengen to mała miejscowość w Luksemburgu. W 1985 r. doszło tam do podpisania porozumienia, które zapoczątkowało stopniową rezygnację z kontroli na granicach między państwami przystępującymi do projektu. Układ z Schengen jest jednym z głównych instrumentów integracji europejskiej, obok zniesienia barier celnych i wprowadzania wspólnej waluty. Jednak mapa strefy Schengen nie pokrywa się dokładnie z mapą Unii Europejskiej. Do układu nigdy nie przystąpiły Wielka Brytania i Irlandia (członkowie UE), za to należą do niego Norwegia i Islandia (spoza Unii), a w przyszłym roku prawdopodobnie dołączy Szwajcaria i być może Liechtenstein. Razem z Polską do Schengen wchodzą pozostali nowi członkowie Unii, poza Bułgarią, Rumunią i Cyprem (czekają w kolejce). W sumie strefa Schengen od 21 grudnia będzie obejmować 24 kraje europejskie. To kolejny symboliczny i praktyczny gest żegnania się Europy z jałtańskim podziałem kontynentu.

Ruchoma granica
Za kilka dni znikną kontrole na przejściach lądowych i morskich, ale dopiero w marcu przyszłego roku przestaniemy być kontrolowani na lotniskach. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy lecieć do jednego z krajów grupy Schengen (niestety, najpopularniejsze rejsy – do Wielkiej Brytanii i Irlandii – nadal będą objęte starymi zasadami). I tutaj uwaga: to, że dowód osobisty czy paszport nie będą wymagane na granicy, nie oznacza, że dokumenty tożsamości można zostawić w domu. Schengen znosi kontrolę na granicy, ale nie znosi kontroli granicznej! Zostaje ona tylko przeniesiona w głąb kraju. W każdym momencie w każdym z państw strefy Schengen może do nas podjechać pojazd straży granicznej lub tzw. schengen-bus.

Funkcjonariusze mają prawo wylegitymować nas i sprawdzić zawartość bagażnika w samochodzie. Będzie to forma wyłapywania przede wszystkim nielegalnych imigrantów spoza Unii, polowania na przemytników i handlarzy nielegalnym towarem.

W schengen-busie ma znajdować się sprzęt, pozwalający na identyfikację osoby przez odciski palców, komputer z bazą danych o osobach poszukiwanych, ściganych, zaginionych w Europie. To jeden z wymogów dla krajów przystępujących do Schengen: zniesienie kontroli na granicach musi nieść za sobą współpracę w zwalczaniu przestępczości i nielegalnej imigracji.

Szczelny Wschód
Zacieśnienie współpracy jest ważne także ze względu na obywateli z krajów spoza Unii i strefy Schengen. Granica wschodnia staje się już nie tylko granicą UE, ale też granicą strefy Schengen. Dlatego jednym z wymogów wobec Polski było uszczelnienie i usprawnienie przejść granicznych na wschodniej ścianie. W ciągu ostatnich lat zmodernizowano infrastrukturę kolejową i drogową na przejściach z Rosją, Białorusią i Ukrainą.

Dla obywatela spoza strefy wolnego ruchu otrzymanie wizy do jednego z krajów „bez granic” oznacza możliwość swobodnego poruszania się po wszystkich państwach strefy Schengen. Zatem Rosjanin, Białorusin czy Ukrainiec, jeśli otrzyma wizę pobytową do Polski, może bez przeszkód podróżować także po Niemczech czy Hiszpanii. Oczywiście w określonym wizowo czasie. Co innego w przypadku wizy tranzytowej: otrzymuje się ją tylko na wybrany kraj docelowy i na chwilowy pobyt w krajach przejazdu.

Jak zapewniono nas w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Polska zrobi wszystko, żeby nasze wejście do Schengen nie utrudniło zbytnio handlu, wymiany kulturalnej, spotkań rodzinnych na terenach przygranicznych. Będzie obowiązywał ułatwiony lokalny ruch graniczny – nasi wschodni sąsiedzi będą mogli wjechać na teren Polski i poruszać się do 30 km od swojej granicy. Natomiast Polacy mieszkający za wschodnią granicą, dzięki podpisanej niedawno Karcie Polaka, mają zapewnione ułatwienie w otrzymaniu bezpłatnej wizy.

W naszych wyjazdach na Wschód niewiele się zmieni: nadal trzeba legitymować się paszportem oraz wizą, jeśli jest taki wymóg danego państwa (obecnie płatne wizy wydaje Rosja i Białoruś, na Ukrainę wjeżdżamy tylko na podstawie paszportu).

Miś i pies nie są w Schengen
Zniesienie kontroli granicznych to także dobra wiadomość dla wszystkich górskich piechurów, narciarzy itp. Nieraz zdarza się, że ktoś bardziej lub mniej umyślnie przekraczał górską granicę sąsiadów, bez zameldowania się w punkcie kontrolnym. Teraz problem znika, ale nie w każdym miejscu. Tam, gdzie granica przebiega przez teren jednego z parków narodowych, pierwszeństwo ma regulamin poruszania się po parku. Mamy np. parki narodowe na granicy ze Słowacją, gdzie po drugiej stronie także znajduje się park narodowy sąsiadów. Pieniński Park Narodowy graniczy ze swoim imiennikiem po drugiej stronie, Tatrzański Park Narodowy (po obu stronach), Bieszczadzki Park Narodowy graniczy ze słowackim Parkiem Narodowym Połoniny. Na granicy polsko-czeskiej znajduje się Park Narodowy Gór Stołowych, chroniony po obu stronach. Podobnie jest z Karkonoskim Parkiem Narodowym i jego czeskim odpowiednikiem.
Czy można na tych terenach swobodnie korzystać z dobrodziejstw Schengen?

Co się stanie, jeśli naruszymy terytorium niedźwiedzia, unikatowej roślinności itd.? Ponieważ krążyły wśród turystów różne wersje na ten temat, sprawdziliśmy sprawę dokładnie w MSWiA. – W tych miejscach, z uwagi na przepisy o ochronie przyrody, przekraczanie granicy będzie utrudnione. Na terenie parku narodowego priorytet mają zapisy jego regulaminu, określające zasady poruszania się po nim turystów, w tym i tych, którzy chcieliby przekroczyć granicę – mówi „Gościowi” Jarosław Buczek z MSWiA. Jeśli zatem poruszamy się po parku narodowym zgodnie z przepisami i dochodzimy do granicy, za którą sąsiedzi też mają park narodowy, to możemy tam wejść tylko pod warunkiem, że nie zabraniają tego ich przepisy.
Każdy park ma swoje prawa.

I tak np. w Bieszczadzkim Parku Narodowym można wędrować tylko od świtu do zmierzchu. W Karkonoskim PN już przez całą dobę. Nigdzie nie możemy jednak wejść z jakimkolwiek czworonogiem. Ba, nawet samolot, bez pozwolenia dyrekcji, nie może przelecieć nad parkiem na wysokości niższej niż 2 tys. metrów! Warto też pamiętać, że w Tatrach Słowacy zamykają wyższe partie gór od 1 listopada do 15 czerwca. I wtedy przejście z polskiej części Tatrzańskiego Parku Narodowego do sąsiedniej jest zakazane. Nie znosi tego nawet Schengen, bo zakaz dotyczy czegoś innego: obiektywnego zagrożenia. Są jednak takie miejsca w Tatrach, gdzie można spokojnie zejść na drugą stronę gór.

Suplement, czyli pożegnanie z dreszczykiem
Komu z nas przy przekraczaniu granicy nie towarzyszył często jakiś dreszczyk emocji, poczucie wchodzenia w inny świat? Kontrole, przeszukiwania, salutowanie i… droga do obcego kraju otwarta. Wejście w inną rzeczywistość – część metafizyki podróży! Tak jest zwłaszcza przy pierwszej wyprawie za granicę. Teraz trochę tego dreszczyku zostajemy pozbawieni, kiedy przejedziemy jak gdyby nigdy nic, z niemałą prędkością, w okolicy dawnej budki strażnika. I tylko napisy się zmienią (i kultura kierowców). Ale to jedna z tych rzeczy, nad którą nie trzeba specjalnie płakać. Skorzystamy na tym wszyscy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.