Dzień niespodzianek

Urszula Rogólska

|

GN 23/2006

publikacja 05.06.2006 09:10

I Pielgrzymka Benedykta XVI w Polsce : Kalwaria Zebrzydowska - 27 maja 2006 r., sobota

Dzień niespodzianek „Wir lieben Dich!” – Kochamy Cię – wołali zgromadzeni przed sanktuarium ludzie. Henryk Przondziono

Brat Tarsycjusz Mąka – kleryk z seminariumw Kalwarii Zebrzydowskiej czuł się wyjątkowo wyróżniony.Jako pierwszypo wizycie Papieża27 maja o 17.00 oprowadzałpo sanktuarium grupęz Lublina i mógłjej opowiedziećo nowym papieskim darze dla tego miejsca – srebrnym różańcu...

Barbara i Ryszard Błauciakowie z Gorzowa Wielkopolskiego w przeddzień przyjazdu Papieża do Kalwarii zamknęli firmę, wsiedli do samochodu i ruszyli na południe. Pielgrzymie krzesełka rozłożyli na kalwaryjskim wzgórzu już o piątej rano. W deszczu przesuwali paciorki różańca. – Byliśmy tu pierwszy raz na spotkaniu z Janem Pawłem II w 2002 roku. Tu się skończyły nasze spotkania z nim i tu postanowiliśmy rozpocząć nasze pielgrzymowanie z Benedyktem XVI – mówią. – Jan Paweł II prosił nas tu o modlitwę za niego za życia i po jego śmierci – dotrzymujemy obietnicy.

Kalwaria wciąga
Jak szacują bernardyni, do Kalwarii przyjechało około 20 tys. pielgrzymów. Dla nich nieistotny był czas pobytu Papieża tutaj – w programie przewidziano zaledwie kwadrans. – Nie o czas chodzi – tłumaczy Ryszard Błauciak – ale o intensywność spotkania. Do dziś pamiętam spojrzenie Jana Pawła II, kiedy w Gdańsku dzieliła nas odległość trzech metrów. Ułamek sekundy, a pamiętam do dziś. Jan Paweł II i Benedykt XVI to ludzie modlitwy i wielkiego zaufania Bogu. Jesteśmy tu, bo te spotkania umacniają naszą wiarę.

– Co sprawiło, że na informację o 15-minutowym, całkiem prywatnym pobycie Papieża, bez publicznych przemówień, przyjeżdża tylu ludzi? – pyta o. Damian Muskus, kustosz kalwaryjskiego sanktuarium. – To urok tego miejsca. „Kalwaria wciąga” – tak mówił Jan Paweł II. Ci ludzie już są „wciągnięci”. Oni naprawdę kochają Maryję i chcieli tu być z Papieżem, który jak jego poprzednik powierza Jej swoją posługę. – To nasz Ojciec Święty! Jedziemy z Gdyni – byliśmy wczoraj na spotkaniu z Papieżem na Jasnej Górze, a jutro będziemy na Błoniach – mówią Anna Żagiel, Teresa Grotek i Karol Lipski. – Jan Paweł II nauczył nas zawierzania wszystkich spraw Maryi i dlatego tu jesteśmy, by być razem z tak mu bliskim Józefem Ratzingerem – Papieżem Benedyktem.

Na spotkaniu nie zabrakło tłumów młodzieży. – Żeby powiedział coś po polsku – powtarzali jak echo uczniowie z katolickich szkół bernardyńskich z Łodzi, którzy przyjechali w 300-osobowej pielgrzymce. Ale i sami chcieli sprawić Papieżowi niespodziankę. Tuż po Mszy św., odprawionej pod przewodnictwem biskupa Jana Szkodonia, o. Izydor Wróbel uczył obecnych wołać po niemiecku „Wir lieben Dich” – „Kochamy Cię” i „Wir hoeren Dich” – „Słuchamy Cię”. I to właśnie młodzi łodzianie najbardziej nie szczędzili gardeł na pozdrowienia.

Dar i prośba
Ojciec Święty przyjechał do Kalwarii z Wadowic tuż po 12.00. Na telebimie pielgrzymi obserwowali go modlącego się w kaplicy Cudownego Obrazu. Błauciakowie ściskali swoje różańce... Z Kalwarii płynie nieustanna modlitwa różańcowa w intencji papieskiej posługi. Dar papieża Benedykta XVI dla sanktuarium – srebrny różaniec – jeszcze bardziej podkreśla jego pragnienie, by modlitwa ta była kontynuowana. – To była dla nas ogromna niespodzianka. Nic nie wiedzieliśmy o tym darze – mówi ojciec kustosz. – W kaplicy Cudownego Obrazu podszedł do mnie kardynał Dziwisz i powiedział: „Proszę odebrać wotum Papieża dla sanktuarium”. To ten piękny różaniec. Jeszcze nie wiemy, w którym miejscu go umieścimy – na pewno w kaplicy Cudownego Obrazu, gdzie znajdują się dary jego poprzednika – Jana Pawła II – róża i krzyż.

Kiedy tylko Papież podchodził do ołtarza nie milkły okrzyki „Wir lieben Dich!”. – Wtedy spytałem Ojca Świętego, czy ludzie poprawnie go pozdrawiają, powiedział, że dokładnie tak – śmieje się o. Damian Muskus. Zapewnienia „Wir lieben Dich”, mieszały się z wołaniami „Benedetto”, wykrzykiwanymi przez bernardyńskich kleryków. Kiedy Ojciec Święty przypomniał prośbę Jana Pawła II o modlitwę i sam poprosił o nią za niego i cały Kościół, pielgrzymi od razu zawoła-li „Zapewniamy!”. I zaraz potem znów rozległa się owacja, kiedy Papież wyraził nadzieję, że w niedługiej przyszłości będziemy się cieszyć beatyfikacją i kanonizacją Jana Pawła II.

Wielki dzień
– To wielki dzień dla naszego sanktuarium – mówił tuż po spotkaniu o. Damian. – Jeszcze do nas nie dociera, że Ojciec Święty sprawił nam tu tyle niespodzianek! Zaraz przy wejściu mówił, że Kalwarię zna. Dziś był tu dwa razy dłużej niż przewidziano, wygłosił przemówienie, które też nie było zapowiedziane – podobnie jak przemówienie kardynała Dziwisza – podarował nam piękny różaniec, złożył podpis w księdze pamiątkowej na stronie obok podpisu Jana Pawła II. – W kaplicy Cudownego Obrazu przygotowaliśmy Ojcu Świętemu w języku niemieckim modlitwę zawierzenia Maryi, wygłoszoną przez Jana Pawła II. Benedykt XVI sięgnął i po ten tekst – dodaje o. Wenancjusz Stasiuk. Ojciec Święty bardzo chciał też zobaczyć pokój, w którym wypoczywał Papież podczas swojej ostatniej pielgrzymki – kontynuuje o. Muskus. – Chciał spojrzeć na pamiątki: sutannę, pas, ornat, kielich, mszał... Wyszedł stamtąd bardzo wzruszony. Bardzo nas poruszyła papieska prośba o modlitwę – za niego i cały Kościół. To już taka trzecia prośba z ust najwyższego pasterza Kościoła wygłoszona tutaj. A potem jeszcze to wyrażenie nadziei na rychłą beatyfikację Jana Pawła II...

Dobroć i radość
W imieniu wszystkich pielgrzymów bernardyni podarowali Ojcu Świętemu obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, namalowany przez krakowskiego artystę Mirosława Karpowicza. Kiedy papieski orszak odjeżdżał z sanktuarium, a orkiestra żegnała go wiązanką skocznych melodii bawarskich, Elżbieta Gąsienica-Groń i Maria Stachoń-Grzesiczek z Zakopanego ocierały łzy: – To nasz Ojciec Święty. Jesteśmy szczęśliwi, że tu przyjechaliśmy. Obiecujemy modlitwę, tak jak prosił Jan Paweł II. Tak jak prosił dziś papież Benedykt.
– Czuję się zaszczycony, że jako pierwszy będę mógł dziś, oprowadzając po sanktuarium grupę z Lublina, powiedzieć jej, że sanktuarium otrzymało trzy papieskie dary – ten trzeci dziś – mówił po spotkaniu brat Tarsycjusz Mąka i ciesząc się, dodał: – To już drugie wyróżnienie dla mnie dziś! Kiedy Ojciec Święty podchodził do ołtarza polowego, żywo mu machałem – stałem chyba dwa metry od niego i chyba mnie dostrzegł, bo popatrzył i pozdrowił! To Boży człowiek – chciałem być blisko niego. Taka dobroć i radość z niego emanuje!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.