Nie będzie moralnej rewolucji

Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego

|

GN 19/2006

publikacja 04.05.2006 09:44

Wiele hałasu o nic. Tak można podsumować rewelacje mediów, głoszących, że Kościół dopuści używanie prezerwatyw w określonych okolicznościach.

Nie będzie moralnej rewolucji Nie będzie żadnych zmian w katolickiej etyce seksualnej - zdecydowanie dementuje prasowe doniesienia kard. Javier Lozano Barragan z Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia. Archiwum GN

Zapowiadanej rewolucji nie będzie. Kard. Javier Lozano Barragan, nazywany watykańskim ministrem zdrowia, powiedział, że stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawie antykoncepcji jako takiej nie ulegnie zmianie. Przyznał jednak, że Watykan prowadzi badania na temat skuteczniejszego zwalczania pandemii AIDS.

Zawinił kard. Martini
Temat wywołał kard. Carlo Maria Martini, emerytowany arcybiskup Mediolanu. Na łamach tygodnika „L’Espresso” opublikowano zapis jego dyskusji z wybitnym włoskim chirurgiem Ignazio Marino. Rozmowa dotyczyła kwestii moralnych, związanych z tak ważnymi problemami jak aborcja i jej legalizacja, sztuczne zapłodnienie i przechowywanie ludzkich embrionów oraz przeciwdziałanie AIDS i stosowanie w tym względzie prezerwatyw. Właśnie ta ostatnia kwestia przyciągnęła uwagę mediów. Ogłosiły, że kard. Martini ujawnił, iż Watykan wkrótce wyrazi zgodę na użycie prezerwatyw przez ludzi chorych na AIDS.
Atmosferę zapowiadającą „kopernikański przewrót” w kwestiach moralnych podgrzewano, rozpisując się, że kard. Martini był najpoważniejszym rywalem kard. Ratzingera podczas ostatniego konklawe. Jego otwartość przeciwstawiano konserwatyzmowi Benedykta XVI, przypominając zarazem, że uznaje się go za przywódcę liberalnej frakcji w Kościele.

Oliwy do ognia dolał przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia, kard. Javier Lozano Barragan. Zapowiedział on w dzienniku „La Repubblica”, że „Stolica Apostolska wyda wkrótce dokument zezwalający na użycie prezerwatyw przez osoby chore na ciężkie choroby zakaźne, w tym na AIDS”. Słowo prezerwatywa nie schodziło z czołówek gazet.

Tylko wierność chroni skutecznie
Obecnie na świecie żyje 42 mln ludzi chorych na AIDS i 4 razy tyle nosicieli wirusa HIV. Do tej pory na AIDS zmarło 22 mln ludzi. Większość zarażonych żyje w Afryce. W niektórych krajach tego kontynentu, jak Botswana czy Zimbabwe, choruje od 25 do ponad 30 proc. populacji. Kościół zawsze pomagał ludziom chorym na AIDS. Jan Paweł II powołał w tym celu specjalną fundację „Miłosiernego Samarytanina”.

W obliczu szerzącej się pandemii AIDS Watykan prowadzi studium na temat skuteczniejszego zwalczania tej plagi. Informując o tym, kard. Barragan podkreślił, że w przypadku współpracy z innymi agencjami mamy świadomość, że stawiają one na zapobieganie. Czynią, co się da, by ta choroba się nie rozszerzała. A mówiąc o zapobieganiu, myślą zaraz o prezerwatywie”. – Kościół katolicki uważa, że najlepszą „prezerwatywą”, z którą naprawdę nic nie grozi, jest abstynencja seksualna i małżeńska wierność. Problem rodzi się wtedy, gdy stajemy wobec sytuacji pary, w której jedno z małżonków jest zarażone wirusem HIV. Co w takim przypadku robić? Szukamy odpowiedzi na to pytanie, dlatego podjęliśmy to pogłębione studium w zakresie naukowym, technicznym i moralnym – mówi kard. Barragan.

Raport zostanie przedstawiony Benedyktowi XVI i on zadecyduje o jego dalszych losach. Jest bardzo ważne, by w medialnym szumie troska o zapobieganie szerzeniu się śmiercionośnej pandemii nie była mieszana z odstępstwem Kościoła od jego determinacji w obronie życia i zasad etycznych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.