... każda najmniejsza modlitwa ma sens, i dlatego tu jestem

Agnieszka Litorowicz-Siegert, dziennikarka miesięcznika "Twój Styl"

|

GN 07/2006

publikacja 13.02.2006 09:41

- Ogrom tej tragedii widzi się nie wtedy, kiedy myśli się o ponad 60-osobowej grupie tych, którzy zginęli, ale kiedy uświadamiamy sobie, że następstwem tego, co się stało, są pojedyncze dramaty.

... każda najmniejsza modlitwa ma sens, i dlatego tu jestem

Wczoraj przeczytałam wypowiedź mamy chłopca, który tutaj zginął. Tej, która została sama po stracie pięciu osób z rodziny. Powiedziała, że nie mogła przytulić swojego dziecka, które jej pokazali zapakowane do czarnego worka.

Widziała jego goły brzuszek i nie mogła podejść, żeby go przykryć. Mnie, matce, która ma dziecko w tym samym wieku, to zdarzenie uświadomiło, co znaczy taka tragedia dla pojedynczych osób. Dlatego uważam, że trzeba się pochylić nad każdym pojedynczym płomykiem w tych zniczach, a nie nad całą masą. Staram się to wszystko rozebrać i przełożyć na własne życie, pomyśleć, jakim jestem szczęściarzem.

Tego się nie dostrzega na co dzień, kiedy nie dotykają nas takie tragedie jak ta. Jako katoliczka i osoba mocno wierząca myślę sobie, że każda najmniejsza modlitwa ma sens, i dlatego tu jestem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.