Polityka jest dobra

ks. Artur Stopka

|

GN 37/2005

publikacja 06.09.2005 13:28

Najtrudniejsze w polityce jest zmaganie się z ludzką obojętnością.

Polityka jest dobra SE/EAST NEWS/MICHAŁ ROZBICKI

W sondzie przeprowadzonej przez jeden z polskich serwisów internetowych pod hasłem „Który zawód cieszy się Twoim największym zaufaniem?”, polityk znalazł się na przedostatnim miejscu. Na pierwszym miejscu znalazł się strażak. Zaraz potem informatyk i duchowny.

Polacy nie ufają politykom, rzadko odnajdują wśród nich autorytety i przede wszystkim są przekonani o tym, że polska klasa polityczna dba głównie o swoje interesy – twierdzi Instytut Badania Opinii RMF FM.
„Jestem zbyt porządnym człowiekiem, żeby się zajmować polityką” – powiedział kilka lat temu zachęcany do kandydowania w wyborach samorządowych bardzo aktywny członek pewnej rady parafialnej z południowej Polski. „Mam swoje zasady i nie zamierzam wchodzić w żadne kompromisy. A bez tego nie da się uprawiać polityki. Niech inni brudzą sobie ręce i sumienia”.

„Najbardziej niebezpieczne jest to, że obywateli przekonano, iż polityka jest brudna i nie należy się do niej mieszać” – uważa senator Zbigniew Romaszewski. „Jeśli nie przekonamy ludzi, żeby aktywnie włączyli się do polityki, kontrolowali swych reprezentantów, świadomie prezentowali swoje żądania, korzystali z demokracji, to rządy nieuchronnie przejmie oligarchia, a ludność będzie mogła oglądać swoje ulubione seriale – dopóki będzie ją stać na opłacenie prądu”.

Kompromis nie jest zły
Zdaniem byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego, kompromis nie jest niczym złym. „Polityka składa się ze sprzeczności” – wyjaśnia. „Ich rozwiązywanie w drodze kompromisu nie jest niczym złym. Kompromis nie ma znaczenia negatywnego. Nie należy go przeciwstawiać prawdzie. Kompromis jest wyjściem naprzeciw sobie”.

Marek Jurek, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, twierdzi, że w polityce są dwa rodzaje kompromisów: niedopuszczalne – dotyczące zasad, i potrzebne – dotyczące drugorzędnych kwestii. Hanna Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej porównuje kompromisy zawierane przez polityków do decyzji podejmowanych przez lekarzy. Nie mogą oni odejść od podstawowej zasady „przede wszystkim nie szkodzić”, natomiast kwestia wyboru metody leczenia wymaga często kompromisu.

Historia pod wpływem dobra
Politycy pytani przez „Gościa” dlaczego i po co zajmują się polityką, odwołują się do czasów sprzed roku 1989. Mówią o potrzebie wolności, dążeniu do niepodległości, marzeniach o upadku komunizmu, pragnieniu demokracji. Dziś są politykami, ponieważ, jak mówi H. Gronkiewicz-Waltz, transformacja ustrojowa i budowa demokracji nie jest prosta. Uważa więc za swój obowiązek udział w organizowaniu życia społecznego. T. Mazowiecki twierdzi, że zajmuje się polityką po to, aby życie publiczne było zdrowsze, aby o jego kształcie decydowało dobro, a nie tylko agresja i złość. Jego zdaniem, to, co zdarzyło się w roku 1980, i to, co działo się po śmierci Jana Pawła II pokazuje, że „historia może być przekształcana przez wpływ dobra”. M. Jurek jest politykiem, aby wzmacniać niepodległość, bronić rodziny, solidarności narodowej.

„Wzniosłość misji ludzi kierujących polityką polega na tym, że mają oni działać w taki sposób, aby zawsze była szanowana godność każdej ludzkiej istoty; uznawać i wprowadzać w życie najwyższe wartości humanistyczne i duchowe; dawać wyraz swoim przekonaniom religijnym i ukazywać ich wartość innym” – przypominał politykom Jan Paweł II w Gnieźnie podczas obchodów tysiąclecia męczeństwa św. Wojciecha.

Co jest najtrudniejsze?
Według M. Jurka, polityka to żmudne zajęcie. Uważa, że najtrudniejsze jest w niej zmaganie się z ludzką obojętnością. To trudniejsze nawet niż zmaganie się z niechęcią. Zdaniem T. Mazowieckiego, najtrudniejsze jest zachowywanie woli osiągania kompromisów i otwartości na dialog, a także słuchanie innych. H. Gronkiewicz-Waltz wśród trudności wymienia unikanie działania w polityce „pod publiczkę” i determinację w dążeniu do celu.

Ks. Henryk Chudek, który przez szesnaście lat był krajowym duszpasterzem parlamentarzystów, zwraca uwagę na wielką różnorodność ludzi zajmujących się polityką w naszej Ojczyźnie. Jego zdaniem, część polityków gubi się w natłoku problemów, z którymi się spotykają. Wbrew powszechnemu (jak dowodzą sondaże) przekonaniu, nie uważa, że głównym motywem, którym się kierują, jest prywata. „Politycy są tacy, jakie jest społeczeństwo” – mówi ks. H. Chudek.

Nadzieja w młodych
Znany z komediowych seriali aktor Cezary Żak zapytany, dlaczego uważa, że polityka jest brudna, odpowiedział: „Proszę popatrzeć, co się dzieje w kraju, na świecie. Polityka dotyka dużych mas ludzi, których przeważnie rani”. Podobnie myśli bardzo wielu ludzi. Tadeusz Mazowiecki zwraca uwagę, że opinię o polityce kształtują przede wszystkim media, a one koncentrują się przede wszystkim na tym, co złe.

To prawda. Aktualnie wielu ludziom w Polsce polityka kojarzy się z aferami, komisjami śledczymi, chamskimi odzywkami przed kamerami, przestępczymi kombinacjami, brakiem troski o sprawy zwykłych ludzi. Wystarczy zajrzeć na internetowe fora, żeby zobaczyć, jak silne negatywne uczucia wywołuje w Polakach polityka. „W swojej klasie przeprowadziłem ankietę, aby zbadać stosunek moich rówieśników do polityki. (...) Koledzy i koleżanki, a zapewne także przygniatająca część polskiej młodzieży, uważają, że polityka jest: zakłamana, służy interesom samych polityków, nudna, brudna i skomplikowana” – napisał gimnazjalista Jerzy Morawski.

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest przekonana, że pozytywnego podejścia do polityki młodzi powinni się uczyć w domu i w szkole. Między innymi przez udział w różnego rodzaju formach samorządności.
Optymistyczniej spogląda Marek Jurek. Zaskoczył go duży i świadomy udział w toczącej się aktualnie kampanii przedwyborczej młodych wolontariuszy. Widać, że znajdują w tym satysfakcję. To – zdaniem M. Jurka – daje nadzieję na przezwyciężenie kryzysu patriotyzmu i pozwoli ludziom, którzy w przyszłości wezmą odpowiedzialność za Polskę, nabrać obywatelskich nawyków.

Święty jak polityk
„W polskiej tradycji nie brakuje wzorców życia poświęconego całkowicie dobru wspólnemu naszego narodu” – mówił Jan Paweł II w polskim sejmie. Jeśli ktoś zajmuje się polityką, to nie znaczy, że jest nastawionym na własne korzyści cwaniakiem. Wśród polityków są także ludzie święci. Najbardziej znanym świętym politykiem jest Tomasz Morus, ogłoszony przez polskiego Papieża patronem rządzących i polityków. Traktował politykę jako wzniosłą misję, roztropną troskę o dobro wspólne. Wiedział, że ta troska powinna należeć do wszystkich obywateli i nie mogą oni rezygnować z udziału w polityce. Słuchał sumienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.