Pascha – narodziny nadziei

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 12/2005

publikacja 16.03.2005 11:21

Prędzej czy później dopadnie każdego. Sytuacja bez wyjścia. Mur nie do przebicia. Tak było także w życiu Jezusa. Krzyż wyglądał jak beznadziejny finał Jego historii…

Pascha – narodziny nadziei

Prędzej czy później dopadnie każdego. Sytuacja bez wyjścia. Mur nie do przebicia. Tak było także w życiu Jezusa. Krzyż wyglądał jak beznadziejny finał Jego historii… Okazał się Bożym wyjściem ewakuacyjnym. Stał się bramą. Odtąd nie ma już sytuacji bez wyjścia. Dla nikogo. Jest nadzieja. Triduum Paschalne to wielkie świętowanie jej narodzin.

Triduum Paschalne to najważniejsze trzy dni w całym roku liturgicznym. To rekolekcje Kościoła powszech­nego. Pascha Chrystusa – takie jest najwłaściwsze określenie dramatu rozgrywającego się między Ostatnią Wieczerzą a Porankiem Wielkanocnym. Pascha, czyli przejście. Ze śmierci do życia. Z poniżenia do chwały. Aby przeżyć radość Wielkanocy, trzeba przejść całą paschalną drogę Jezusa: z Wieczernika przez Golgotę i grób do zmartwychwstania. On przeszedł tę drogę po to, by mój grób zaopatrzyć w „wyjście ewakuacyjne”. Kiedyś będzie mi potrzebne.

Sens, ranga tych Trzech Wielkich Dni bywa nierozumiana. Triduum Paschalne jest często traktowane jako ostatni akord Wielkiego Postu lub przygotowanie do właściwego Święta, które zaczyna się dopiero w Poranek Wielkanocny.To błąd! Niestety, pokutujący w Kościele przez stulecia.

Wielki Post kończy się w Wielki Czwartek. Warto zrobić wszystko, aby do tego momentu pojednać się z Bogiem. Mieliśmy na to cały Wielki Post. W tradycji Kościoła właśnie Wielki Czwartek był dniem przyjmowania do Kościoła pokutujących grzeszników. Byłoby idealnie, gdyby Wielki Piątek był dniem wolnym od pracy, tak jak to jest na przykład w Niemczech lub w Hiszpanii. Mimo pracy zawodowej można jednak przeżyć ten dzień w klimacie skupienia i modlitwy.

Najważniejszym wymiarem świętowania Triduum Paschalnego jest udział w liturgii. Właściwe jej przeżycie zależy od starannego przygotowania w parafii (służba liturgiczna, komentarze, homilia, śpiewy). Zależy jednak także od osobistego wewnętrznego zaangażowania, skupienia, rozmodlenia jej uczestników. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki sformułował tezę: „Jaka odnowa Triduum Paschalnego, taka odnowa Kościoła”. Niewątpliwie sposób obchodzenia tych dni przez lokalną wspólnotę jest sprawdzianem jakości jej chrześcijańskiego życia.

Nie widzowie, lecz uczestnicy
Liturgia nie jest zwykłym wspominaniem wydarzeń z przeszłości, tak jak świętuje się rocznice, np. bitwy pod Grunwaldem.

Nie jesteśmy też tylko widzami spektaklu. Dla wielu ludzi film „Pasja” Mela Gibsona był czymś do głębi wstrząsającym, pobudzającym do wiary, do nawrócenia. Żaden jednak, nawet najlepszy film nie jest tym samym, co liturgia. Tu chodzi o coś znacznie głębszego. Pod osłoną liturgicznych znaków, słów, symboli, wydarzenia, które rozegrały się około 30 roku w Jerozolimie, stają się obecne. Dzięki działaniu Ducha Świętego, w tajemniczy, niezwykły sposób możemy stać się uczestnikami tamtych zdarzeń. Co więcej, odkrywamy, że w historii Jezusa mieści się także moja własna historia.

Zasiadamy z Jezusem i Apostołami przy stole w Wieczerniku, Jezus obmywa nasze stopy, daje nam swoje Ciało i Krew. Potem idziemy z Nim do ogrodu Getsemani, razem z Piotrem stoimy przy ogniu, zapieramy się Jezusa, razem z innymi patrzymy na konanie Skazańca. Wracamy spod krzyża do Emaus. W Poranek Wielkanocny idziemy z niewiastami do grobu, by przekonać się, że jest pusty. Spotykamy Zmartwychwstałego, który mówi do nas: Pokój wam. Rozpoznajemy Go po łamaniu chleba.

Obchodząc chrześcijańską paschę, możemy naśladować religijnych Żydów. Podczas żydowskiej uczty paschalnej ojciec rodziny wygłasza hagadę, czyli opowieść o wyjściu Izraelitów z niewoli w Egipcie. W każdym wieku Izraelita czuje się tak, jak gdyby sam został wyswobodzony z niewoli egipskiej. Jakby właśnie tej nocy stał nad brzegiem Morza Czerwonego. Kultywowanie paschy sprawia, że pamięć o wyjściu z niewoli pozostaje żywa w kolejnych pokoleniach. Ta pamięć decyduje o religijnej tożsamości Żydów. O naszej chrześcijańskiej tożsamości decyduje pamięć o Passze Chrystusa. Chrześcijanin, który nie świętuje Paschy, pozostaje poganinem.

Post i czuwanie
Chrześcijanie obchodzili Święta Paschalne na pewno już w początkach II wieku. Od początku trwały one trzy dni. Najważniejsza była modlitewna wigilia z Eucharystią w noc z soboty na niedzielę. Świętowanie Paschy miało dwa elementy: surowy post oraz nocne zgromadzenie modlitewne uwieńczone Eucharystią. Od tych dwóch elementów nie było dyspensy.

W wieku VII zaczyna się rozmywać pierwotny kształt Triduum Paschalnego. Wigilia Paschalna z Wielkiej Nocy przesuwa się na popołudnie Wielkiej Soboty, później na porę jeszcze wcześniejszą, od XVI wieku staje się nabożeństwem porannym. Wskutek tych zmian Wielka Sobota, która była dniem surowego postu, wolna od wszelkiej liturgii (poza modlitwą brewiarzową), staje się niezrozumiała w swojej treści. Ten stan zamieszania zakończył dopiero papież Pius XII w latach 1951–55. Przywrócono wówczas właściwe godziny odprawiania nabożeństw Triduum.

>Szczepionka przeciw śmierci
Kulminacją Triduum Paschalnego jest nocna celebracja Wigilii Paschalnej. To nie jest już Wielka Sobota, ale Niedziela Zmartwychwstania. Nie ma ważniejszej, bardziej uroczystej liturgii niż ta. To jest właśnie Wielka Noc. To jest Rezurekcja Kościoła powszechnego. Wigilia Paschalna musi zaczynać się po zmroku. Dokumenty Kościoła mówią o tym jednoznacznie i stanowczo. Słychać nieraz narzekania, że to wszystko za późno się kończy. A przecież Pasterka jest odprawiana o północy i jakoś to nikomu nie przeszkadza. Wigilia Paschalna swoją rangą przewyższa Pasterkę.

Cały Wielki Post przygotowywał nas do tej chwili, do odnowienia naszych chrzcielnych przyrzeczeń. To przez sakrament chrztu zostaliśmy włączeni w Paschę Chrystusa. Zanurzeni w śmierci, która daje życie. To Boża szczepionka przeciwko śmierci. To podarowany nam na własność klucz do ewakuacyjnego wyjścia w godzinie śmierci.

Przed nami święty czas chrześcijańskiej Paschy. Czas przejścia. Czas święty. Nie prześpijmy go. Świętujmy zwycięstwo Chrystusa. Jesteśmy przecież po stronie Zwycięzcy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.