Zbigniew Girzyński, Prawo i Sprawiedliwość
– Będę głosował za tym projektem. Zapewne w trakcie debaty padnie wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu, ja zagłosuję przeciwko takiemu wnioskowi i za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisjach. W klubie PiS na pewno nie będzie w tej sprawie dyscypliny, nie potrafię przewidzieć, jak zagłosują moi klubowi koledzy. Według mnie, projekt całkowicie zakazujący aborcji w tym Sejmie nie ma większych szans.

Jan Filip Libicki, Polska Jest Najważniejsza
– Jeśli taki projekt trafi pod obrady Sejmu, będę głosował za nim, zgodnie ze swoim sumieniem i nauczaniem Kościoła, bo katolicy powinni dążyć do całkowitej ochrony życia. W klubie PJN w sprawach sumienia nie będzie dyscypliny, każdy sam podejmie decyzję, o ile wiem, w moim klubie stanowiska wobec tego projektu będą różne. Gdyby oceniać szanse powodzenia tej inicjatywy z perspektywy niedawnej debaty o in vitro, to trudno będzie zgromadzić wokół niej większość. Nie przesądzałbym jednak wyniku, bo za kilka miesięcy może być zupełnie inna sytuacja.

Ireneusz Raś, Platforma Obywatelska
– Jestem za życiem, ale nie uważam, aby było zasadne burzenie obecnego ładu prawnego w sprawie ochrony życia, który dobrze funkcjonuje. Polskie regulacje w porównaniu z istniejącymi na świecie bardzo dobrze chronią życie. Za niewłaściwe uważam wpisanie tej debaty w kampanię do parlamentu, na miejscu wnioskodawców wstrzymałbym się ze złożeniem tego projektu na okres po kampanii. Wiem, że obrońcy życia składają tę propozycję w dobrej wierze, ale to nie jest na nią dobry czas, szans na zmianę nie ma.

Franciszek Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe
– Zawsze popierałem i będę popierał inicjatywy służące ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, więc zagłosuje także za tą. Nie wyobrażam sobie dyscypliny w sprawach światopoglądowych, ale według mnie zdecydowana większość posłów PSL poprze ten projekt. Obawiam się jednak, że próba całkowitego zakazu aborcji może spowodować reakcje środowisk lewicowych i rozpętania wokół tego problemu wojny. W tym Sejmie taka nowelizacja nie ma szans. Obawiam się też, że ta sprawa zostanie upolityczniona i stanie się elementem kampanii wyborczej.