Życie z cierniem

rozmowa ze Sławomirem Sikorą

|

GN 51-52/2010

publikacja 27.12.2010 18:24

Ze Sławomirem Sikorą, pierwowzorem Stefana z filmu „Dług” i współzałożycielem Fundacji Europejskie Centrum Wspierania Inicjatyw Społecznych, rozmawia Szymon Babuchowski.

Życie z cierniem fot. Jakub Szymczuk

Sławomir Sikora (ur. 1964) – jako młody człowiek zajął się biznesem. Zastraszany i szantażowany, w 1994 roku wraz ze wspólnikiem Arturem Brylińskim dopuścił się podwójnego morderstwa na swoich oprawcach. Za ten czyn został skazany na 25 lat więzienia. Na kanwie historii obu wspólników powstał film „Dług” Krzysztofa Krauzego. Sikora przesiedział w więzieniu 10 lat. W 2005 roku został ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Napisał kilka książek, jest redaktorem naczelnym serwisu internetowego „Wolność bez granic” i współzałożycielem Fundacji Europejskie Centrum Wspierania Inicjatyw Społecznych im. Kazimierza Twardowskiego. Studiuje w Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi.

Szymon Babuchowski: W świadomości wielu ludzi funkcjonujesz jako facet z „Długu”. Możesz jeszcze w ogóle patrzeć na ten film?
Sławomir Sikora: – Nie. Obejrzałem go dwa razy, trzeci raz już nie mogłem, dlatego, że to za mocno wraca. A ja nie chcę wracać do przeszłości. Kiedy zacząłem czytać Biblię, odkryłem tam słowa: „Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy”.

Ale przecież „Dług” Ci pomógł…
– On i pomógł, i zaszkodził. Pomógł – bo wyszliśmy z cienia i ludzie dowiedzieli się o naszej historii. Zaszkodził – bo wymiar sprawiedliwości w tym momencie się usztywnił: przecież w aktach jest inaczej! Oczywiście, że jest inaczej, bo było bardziej brutalnie, zarówno z naszej, jak i z ich strony.

Czyli nie do końca rozpoznajesz się w tym filmie?
– W filmie są młodzi ludzie w płaszczykach, którzy chcą sobie zbudować biznes. Natomiast u mnie zaczęło się zupełnie inaczej. Dowiedziałem się, że mam stwardnienie rozsiane. Kiedy w wieku dwudziestu paru lat usłyszysz, że nosisz bombę w sobie, to chcesz się przygotować do śmierci. Więc ten bieg, to przyspieszenie w zarabianiu pieniędzy było po to, żeby sobie przygotować dobry wózek inwalidzki. Będę brutalny w tym, co powiem, ale myślałem nawet o dziewczynie, która mnie pokocha dla moich pieniędzy. Dom parterowy, samochód, leki spowalniające – musiałem szybko to zdobyć, bo założyłem, że nie przetrwam za to, co proponuje mi państwo.

Nie myślałeś nigdy, że możesz być zdolny do zabicia kogoś?
– Nie, wolimy żyć w przekonaniu, że jesteśmy dobrzy. Ale w pewnych sytuacjach pan Kowalski, który dzisiaj siądzie do wigilii, może stać się bardzo zły. Nie planowaliśmy zabójstwa, tylko pobicie naszych szantażystów, doprowadzenie ich do ostateczności. Chcieliśmy ich postraszyć. A skończyło się odcięciem głów – już po fakcie.
Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.