Wolność zagrożona

Bogumił Łoziński

|

GN 48/2010

publikacja 02.12.2010 21:49

Wolność mediów w Polsce pod rządami PO jest zagrożona. Opinia ta nie pochodzi od opozycyjnej partii, lecz formułują ją zagraniczni obserwatorzy.

Wolność zagrożona Pracę w TVP stracił ostatnio m.in. Jacek Karnowski (pierwszy z lewej), który był szefem „Wiadomości”. A Bronisław Wildstein (z prawej) stracił swój program fot. FOTORZEPA/RADEK PASTERSKI

Gdy PO objęła rządy w 2007 r., Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz władze mediów publicznych były zdominowane przez przedstawicieli PiS i jego koalicjantów. Odsunięcie PiS od wpływu na nie było jednym z głównych celów partii rządzącej. Oficjalnie dążenia te odbywały się pod hasłem odpolitycznienia i zastąpienia przedstawicieli partii bezstronnymi fachowcami. Opozycja zarzucała jednak PO, że za tymi szczytnymi hasłami stoi po prostu chęć przejęcia kontroli nad mediami publicznymi. Działania, jakie obecnie podejmuje rządząca partia, w pełni potwierdzają te opinie, a sposób, w jaki PO dąży do kontroli rynku medialnego, budzi obawy o wolność mediów w Polsce.

Władza nasza, media nasze
W ciągu ostatnich trzech lat PO podejmowało kilka prób odsunięcia od mediów publicznych ludzi kojarzonych z PiS, jednak bezskutecznie. Za każdym razem na drodze stawał prezydent Lech Kaczyński, który w 2008 r. przyjął sprawozdanie KRRiT, co uniemożliwiło jej rozwiązanie, a w 2009 r. zawetował projekt nowej ustawy medialnej, przygotowanej przez PO. Śmierć prezydenta w kwietniu tego roku otworzyła możliwość przeprowadzenia zmian, z czego PO w ekspresowym tempie skorzystała. Już w czerwcu pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski nie przyjął, wcześniej odrzuconego przez parlament, sprawozdania KKRiT, co doprowadziło do jej rozwiązania.

Następnie obsadził ją swoimi ludźmi oraz przedstawicielami sojuszników z lewicy i PSL. PO nie zdobyła się na gest dobrej woli i nie oddała nawet jednego miejsca przedstawicielowi największej partii opozycyjnej, czyli PiS. Kolejnym krokiem było przegłosowanie nowelizacji ustawy medialnej, co pozwala na zmiany w radach nadzorczych i zarządach mediów publicznych. Obecnie trwa konkurs na nowych członków tych gremiów. Jeszcze w sierpniu doszło do usunięcia z zarządu TVP dwóch jego członków kojarzonych z PiS. Hasła o odpolitycznienie mediów zostały przez PO odłożone do lamusa. Mamy do czynienia z bezpardonowym przejęciem mediów przez rządzącą opcję polityczną.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.