Co przyciąga 1,5 tys. studentów, ściśniętych jak sardynki w największej auli UW? No chyba nie wykład ich profesorów? Nie, konferencje organizowane przez studencką organizację... katolicką.
Zbyszek Kaliszuk, b. prezes „Soli Deo” fot. Jakub Szymczuk
Najprężniejszą organizacją studencką Warszawy wcale nie są dzisiaj samorządy studenckie albo NZS. O wiele dynamiczniej na ośmiu warszawskich uczelniach działa studencka organizacja katolicka. Już sama jej nazwa „Soli Deo”, czyli „Samemu Bogu”, brzmi w odchodzącym od Boga świecie jak prowokacja intelektualna.
Fin patrzy jak na zoo
Marysię Pacuską, studentkę socjologii, do „Soli Deo” przyciągnął... seks. A konkretnie konferencja, na której padły mocne argumenty w sprawie czekania ze współżyciem do ślubu. Takich rzeczy prawie nigdy nie słyszy się na kazaniach, choć są dla wielu młodych ogromnie przekonujące. I tak jest z większością wymagań, jakie Kościół stawia ludziom dla ich dobra. Młodzi często je odrzucają tylko dlatego, że nikt im nie przedstawił sensownych argumentów „za”. Jeśli jednak studiują w Warszawie, mogą pójść na konferencje lub debaty organizowane przez Akademickie Stowarzyszenie Katolickie „Soli Deo”, gdzie zaproszeni goście mówią na te tematy w fascynujący sposób. Niedawno ze studentami z „Soli Deo” rozmawiali dziennikarze z Fińskiej Agencji Prasowej, zaintrygowani, że najprężniejszą organizację studencką stolicy Polski tworzą katolicy. I to katolicy, którzy wierzą, że nauka Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej jest w stu procentach słuszna.
Nie mieściło się im to w głowach. – Gdy w czasie wywiadu zaczęliśmy rozmawiać o antykoncepcji, Finowie patrzyli na nas jak na zoo – śmieje się Magda Korzekwa, prezes „Soli Deo” na Uniwersytecie Warszawskim, studentka III roku prawa i psychologii. Gościem spotkania „Dlaczego NIE antykoncepcji” w Akademii Medycznej była dr Wanda Półtawska, lekarka, więźniarka Ravensbrück i przyjaciółka Jana Pawła II. Podobne tematy poruszane są częściej. – Ale my nie tylko mówimy o rybach, my chcemy dać innym studentom wędkę. Dlatego organizujemy też szkolenia na temat naturalnych metod planowania rodziny – mówi Michał Grodzki, kolega Magdy Korzekwy z „Soli Deo”, z III roku prawa. Michał wstąpił do „Soli Deo”, bo spodobała mu się debata o in vitro. Poruszyło go tam świadectwo dr. Tadeusza Wasilewskiego, który prze-prowadzał zabiegi in vitro, ale doszedł do wniosku, że to procedura głęboko niemoralna. Dziś z sukcesami leczy bezpłodność techniką naprotechnologii, która jest zgodna z prawem naturalnym i nauką Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.